Po uroczystym otwarciu gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej wewnątrz, ani zewnątrz tego budynku nie ma śladu znaku komercji. Dlatego krytyka umowy sponsoringowej muzeum z marką samochodów Audi to strzał kulą w płot.
Wielka reklama pokrywająca blok przy ul. Okrzei w Warszawie wisi w tym miejscu nielegalnie. Każdego dnia na reklamę pada wzrok tysięcy oczu, a jej przestrzeń zajmują loga ogromnych polskich i zagranicznych marek.
Pawilon Cepelii u zbiegu Alej Jerozolimskich i Marszałkowskiej został otoczony budowlanym płotem. W sobotę robotnicy demontowali ogromny ekran reklamowy na dachu budynku. Zniknąć mają wszystkie nośniki reklamowe, które od dekad spowijały pawilon.
Cios w uchwałę, wyrok pokrywa się z oczekiwaniami firm reklamowych - słyszymy w ratuszu. Samorządy mogą być zasypane pozwami firm reklamowych o odszkodowania.
Ponury żart, kpina - tak warszawscy radni oceniają konferencję wojewody mazowieckiego, który narzekał na brak uchwały krajobrazowej. Zablokowanej, przypomnijmy, przez jego poprzednika. Ale ile jeszcze trzeba będzie czekać na ponowne przyjęcie tej uchwały?
Zachodnią elewację hali Dworca Centralnego w Warszawie niemal całkowicie zasłania monstrualnych rozmiarów reklama. Za rozpiętą na konstrukcji kolorową płachtą zniknęło cenne dzieło architektury późnego modernizmu, w dodatku chronione wpisem do rejestru zabytków.
Mimo widma kar przedsiębiorcy wciąż masowo zaklejają witryny w zabytkowych budynkach. Na każdy przypadek ich skutecznego usunięcia przypada kilka nowych przypadków oszpecania. - To plaga, trudno nam z nią walczyć - mówi biuro konserwatora. Co można z tym zrobić?
Wojewódzki konserwator zabytków zawiadomił prokuraturę o nielegalnym oklejeniu reklamami witryn domu przy Nowym Świecie 29. "Prace na kamienicy wpisanej do rejestru zabytków wykonane zostały bez pozwolenia naszego urzędu" - oznajmił w mediach społecznościowych. Gdyby był konsekwentny, powinien je zalegalizować.
Wielka konstrukcja reklamowa wysokości czterech pięter od lat przytwierdzona jest do elewacji kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 15a. Zmieniają się tylko umieszczane na niej banery. Reklamy nie tylko szpecą budynek, ale łamią prawo. Czarę goryczy przelały zamieszczone na niej słowa piosenki Katarzyny Nosowskiej.
Stołeczny ratusz chce objąć historyczne centrum miasta zapisami tzw. parku kulturowego. Pomysł kiełkował od pięciu lat. Teraz wreszcie zapadła decyzja, która odblokowała prace.
- Czasy zrzucania koni w przepaść na potrzeby filmu na szczęście dawno minęły. Dziś ludzie mają znacznie bardziej empatyczne podejście do zwierząt i to widać także na planach filmowych - opowiada małżeństwo trenerów zwierząt, którzy pracowali z osłami na planie nominowanego do Oscara filmu "IO" Jerzego Skolimowskiego.
"Budzę się w nocy, ale jasno jest jak za dnia. Chodzę po mieszkaniu, zakładam opaskę na oczy i czekam, aż w końcu nadejdzie poranek". Wszystko przez wielki billboard za oknem.
Stołeczny ratusz ogłosił konkurs artystyczny na projekty szyldów dla należących do miasta lokali użytkowych na Pradze-Północ. O uporządkowanie reklamowego chaosu od dawna apelowali prascy społecznicy.
Założenia obecnej wersji uchwały pozostały niezmienne, drobne zmiany dotyczą tylko szczegółów oraz rejonów, w których obowiązywać będzie zakaz grodzeń - mówi wicedyrektor miejskiego biura architektury, ogłaszając ponowne uruchomienie procedury zmierzającej do przyjęcia w Warszawie uchwały krajobrazowej.
Wieszakiem dla reklam stał się 14-piętrowy blok u zbiegu ulic Kasprzaka i Ordona na Woli. Przez niemal całą jego wysokość ciągną się olbrzymie banery zapowiadające otwarcie sieciowego sklepu z modą. "Nachalność tej reklamy przebija wszystko" - bije na alarm nasz czytelnik.
Wojewódzki konserwator zabytków pozytywnie zaopiniował projekt warszawskiej tzw. uchwały krajobrazowej, która będzie regulować kwestie reklam w mieście. Można zatem wznowić proces jej uchwalania. Paradoks: w konsultacjach lepiej nikogo nie słuchać.
Wielka płachta pokazująca zdeformowanego, leżącego we własnych odchodach kurczaka zawisła na Mokotowie. To element kampanii organizacji Otwarte Klatki domagającej się lepszych warunków na fermach drobiu. Tym razem adresatem jest międzynarodowa sieć sklepów
Według Zarządu Transportu Miejskiego firma Stroer nie powinna zasłaniać podświetlanymi reklamami nazw stacji metra umieszczonych na ścianach. Trwa kontrola, a urzędnicy nie wykluczają nakazu usunięcia nowych nośników.
Miejscy aktywiści zapytali urzędników o 150 konkretnych billboardów stojących w różnych częściach Warszawy. Okazało się, że tylko jeden z nich był postawiony legalnie. - Nie dziwi mnie to - komentuje Andrzej Kłosowski, dyrektor Powiatowej Inspekcji Nadzoru Budowlanego.
Na Kawęczyńskiej czas się cofnął do przaśnych lat 90. - alarmują społecznicy. Chodzi o pstrokate reklamy, którymi szczelnie zaklejono okna trzech sąsiadujących ze sobą sklepów. Właścicielom nie przeszkodziło, że ulica jest zabytkiem, a plan zagospodarowania zabrania zasłaniania całych witryn reklamami.
Mieszkańcy przecierają oczy, nie dowierzając, że zniknęły banery i bilboardy zasłaniające miasto od dekad. Nie, nie w Warszawie - w Krakowie. To efekt wejścia w życie uchwały krajobrazowej. Warszawska uchwała ugrzęzła w przygotowaniach w stołecznym ratuszu
Prażanie walczą o polepszenie otaczającej ich przestrzeni. Zamiast czekać na zatrzymaną w sądzie warszawską uchwałę krajobrazową, zgłaszają banery i billboardy, które często nielegalnie oszpecają zabytkowe budynki. Niestety, nie wszystkie da się łatwo usunąć.
10 zł dziennie za każdy metr kwadratowy nielegalnego billboardu czy innego nośnika reklamowego - takie kary od dzisiaj obowiązują w Konstancinie-Jeziornie. A kiedy uchwała krajobrazowa zacznie obowiązywać w Warszawie?
W tablicę do wieszania reklam zmieniła się czarna fasada budynku Narodowego Banku Polskiego przy placu Powstańców Warszawy. Przywrócenia jej dawnego wyglądu domaga się Oddział Warszawski SARP, a syn projektanta chce wytoczyć proces prezesowi NBP.
NSA zajmował się sprawą po skardze wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła (PiS), który dowodził, że stołeczny samorząd przekroczył swoje kompetencje, zbyt surowo ograniczając reklamy. Wojewoda przegrał. Co dalej z uchwałą?
Szyldy ze Starówki w Warszawie pod ochroną. 24 staromiejskie szyldy semaforowe, wykute z metalu w latach 50., 60. i 70. XX w., zostały uznane za zabytek. Trudno jednak podziwiać ich wyjątkową urodę, gdy w sąsiedztwie "krzyczą" pstrokate reklamy.
Wojewoda mazowiecki na długie miesiące (lata?) zablokował przyjęcie uchwały krajobrazowej w Warszawie. Sięga po kuriozalne argumenty: że Unia Europejska odbierze Polsce dotacje, jeśli przy dofinansowanych inwestycjach staną za małe tablice. To bzdura.
Przez ponad 20 lat ogrodzenie Skry wzdłuż ulicy Wawelskiej w Warszawie było jedną wielką witryną reklamową. Wystarczyły dwa miesiące od wyroku sądu, który oddał teren miastu, by billboardy zniknęły.
Ratusz rezygnuje z odwoływania się od wyroku sądu administracyjnego w sprawie uchwały krajobrazowej. To ścieżka czasochłonna i niepewna. Zamiast tego procedura przyjęcia uchwały zostanie ponowiona.
Wojewoda mazowiecki nie miał racji, zarzucając Radzie Warszawy zbyt szeroki zakres ograniczeń co do reklam - uznał sąd administracyjny. Ale podzielił zdanie wojewody, że uchwałę krajobrazową należało uchylić. Co teraz?
Wojewódzki sąd administracyjny oddalił skargę miasta na decyzję wojewody uchylającą uchwałę krajobrazową. Uchwała miała pomóc w zredukowaniu liczby reklam w mieście. - Jak z uchwałą skończą sądy, to wtedy my zaczniemy - zapowiada UOKiK.
Przed Centrum Bankowo-Finansowym przy rondzie de Gaulle'a powstał nowy pawilon z tablicą reklamową i billboardem reklamowym z hulajnogą i telefonem. Jak długo będzie przesłaniać zabytkowy gmach?
Stołeczny samorząd za pomocą uchwały krajobrazowej próbował zmonopolizować rynek reklamy na rzecz spółki AMS, powiązanej z Agorą - dowodzi TVP Info. - Mówimy o uchwale, którą poparło 15 z 18 radnych PiS. Oni też chcieli monopolu dla AMS? - kpił wiceprezydent Michał Olszewski
Wielki ekran wyświetlający reklamy zawisł na szklanej elewacji hali Dworca Wschodniego. Jego usunięcia domagają się prascy społecznicy, dla których ten nośnik "stoi w sprzeczności z potrzebą uporządkowania przestrzeni".
- Konsultacje uchwały krajobrazowej były iluzoryczne. Ograniczono partycypację społeczną - tak wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł uzasadniał swoją decyzję o stwierdzeniu nieważności warszawskiej uchwały krajobrazowej. Zapomniał już, co robiła w Sejmie jego partia.
Uchwała krajobrazowa miała zredukować liczbę reklam w Warszawie. Czy storpeduje ją Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów? Bada zarzut, że efektem uchwały będzie monopol jednej firmy. - Nonsens. Chodzi tylko o to, żeby reklam było mniej - mówią miejscy urzędnicy.
Pohukiwania branży reklamowej o tym, że uchwała krajobrazowa niedopuszczalnie krępuje przedsiębiorczość, to bzdura. Wszyscy skorzystamy na uregulowaniu zasad umieszczania reklam w przestrzeni publicznej
Już od dawna szykujemy się do uchwały krajobrazowej. Nikt nas nie zmuszał. Filozofia "jakoś to będzie" nie może być podstawą funkcjonowania jakiegokolwiek biznesu. Lata budowania kapitalizmu po partyzancku, na łóżkach polowych minęły. Lepsze jest prawo niedoskonałe niż chaos - mówi prezes firmy reklamowej Warexpo
To będzie optymistyczny tekst na początek roku: o marzeniach wielu warszawiaków, które - dużo na to wskazuje - spełnią się w 2020 r. I o jednym już spełnionym.
- To otwarcie wrót do komercyjnej anarchii w polskich miastach - tak zszokowani samorządowcy i społecznicy oceniają przygotowany przez rząd PiS projekt ustawy o planowaniu przestrzennym
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.