Ukraiński kolobarant Ołeksandr Warywoda wiedział dokładnie, o której godzinie zapali się centrum handlowe przy ul. Marywilskiej w Warszawie. Najpierw plądrował Chersoń, potem kierował dywersją w Polsce - wynika z naszych ustaleń.
Plan utrzymania rektora u władzy był szczegółowo rozpisany już rok przed wyborami. Gdy jeden z naukowców zdradził kulisy tych przygotowań, zaczęły go śledzić tajemnicze samochody
Ciało ofiary brutalnego morderstwa w kampusie UW poddano sekcji zwłok w piątek. Trwała 7 godzin. Na wyraźną prośbę rodziny prokuratura nie chce podać dokładnych wyników sekcji.
Zbrodnia na uniwersytecie nami wstrząsnęła. To, co jest ważne, to gwarancja, by nie ukrywano przed nami prawdy, bez względu na to, jak ona będzie dla nas przykra - mówi prof. Monika Płatek, karnistka z Uniwersytetu Warszawskiego.
Obrońca podejrzanego o zabójstwo pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego, adwokat Maciej Zaborowski zaprzeczył, że jego klient przyznał się do winy. Podkreślił, że nagranie z przesłuchania i protokół rozwieją wątpliwości.
Przed godz. 15 podejrzewany o morderstwo na terenie kampusu uniwersyteckiego został przewieziony do prokuratury. A już pół godziny później śledczy poinformowali o przedstawieniu mężczyźnie zarzutów.
- Gdy usłyszałam, że po tym, jak go złapali, patrzył się w jeden punkt, nie uciekał, nie okazywał żadnych emocji, to nie zdziwiło mnie to. On po prostu taki jest - mówi koleżanka studenta podejrzanego o zamordowanie pracownicy UW. Rozmawiamy z jego znajomymi.
Na uczelni trwa żałoba po tragicznych wydarzeniach, które miały miejsce w środę późnym popołudniem. Na miejsce zbrodni przychodzą ludzie z kwiatami, ustawiają znicze. - Ta śmierć nie może pójść na darmo - zaapelował rektor Uniwersytetu Warszawskiego w czasie ceremonii upamiętnienia ofiary studenta. Przed godz. 15 podejrzewany w tej sprawie został przywieziony do prokuratury.
Okoliczności zabójstwa, do którego doszło przed jednym z budynków Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu, są wstrząsające.
Student prawa zamordował pracownicę Uniwersytetu Warszawskiego na głównym kampusie uczelni przy Krakowskim Przedmieściu. Wielokrotnie ugodził ją siekierą. Pracownik straży uniwersyteckiej, który stanął w obronie zaatakowanej, jest ciężko ranny.
Maja z Bartkiem mieli spotkać się tylko na chwilę, "coś sobie wyjaśnić". Dziewczyna została brutalnie zamordowana, chłopak wyjechał do Grecji. Nieznany jest tylko motyw.
We wtorek w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się pierwsza rozprawa w procesie pięciu mężczyzn oskarżonych w tej sprawie. Ich ofiarą była studentka.
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali Tarasa G. Śledczy wytropili, że miał być zamieszany w proceder wydawania fikcyjnych zaświadczeń o studiach, dzięki którym uczelnia zarobiła ponad 850 tys. euro.
Prokuratura w warszawskim Śródmieściu wszczęła dochodzenie przeciwko radykalnym kibicom, którzy na transparentach obrażają Gizelę Jagielską, lekarkę ze Świdnicy, i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Kacper G. ps. "Gaca" miał uciekać Cuprą Formentor z Łukaszem Ż. do Niemiec. Mężczyzna do tej pory się ukrywał, ale w końcu wpadł i dostał zarzuty. Za pomoc w ucieczce grozi mu 5 lat więzienia.
- Prokuratura była bezkompromisowo wykorzystywana przez partię rządzącą w latach 2016-23 do celów politycznych - mówił prokurator krajowy. Nieprawidłowości dotyczą także jednego z najgłośniejszych warszawskich śledztw.
Naczelna Rada Lekarska planuje zorganizować marsz przeciw nienawiści i agresji po zabójstwie ortopedy Tomasza Soleckiego w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie - informuje RMF FM. Manifestacja ma się odbyć 10 maja w Warszawie.
Katarzyna zabiła matkę, ciało poćwiartowała. Głowę wrzuciła do Jeziorka Czerniakowskiego, resztę w walizkach ukryła w skrytkach na dworcu. Na jednej z nich położyła bukiet kwiatów. "Przecież to była moja mama" - wyjaśniła.
Zarzuty umyślego potrącenia pieszego i nieudzielenia mu pomocy Prokuratura Rejonowa w Otwocku postawiła 30-letniemu kierowcy skody. Przed sądem stanie także czterech pasażerów tego samochodu.
Zabytkowa drewniana dzwonnica obok konkatedry pw. Matki Boskiej Zwycięskiej przy ul. Grochowskiej spłonęła w wyniku podpalenia. Próbę ognia przetrwał jej stalowy szkielet, co daje nadzieję na szybką odbudowę tego historycznego obiektu.
Nie karmiła niepełnosprawnej dziewczynki, jak powinna, nie rehabilitowała, nie dbała o jej higienę. Zostawiała na kilkadziesiąt godzin bez pożywienia, picia i opieki. Nie wezwała lekarza, gdy dziecko zachorowało. Trzyletnia Emilka zmarła.
Czworo pacjentów szpitala psychiatrycznego przy ul. Nowowiejskiej miało zażyć substancję psychoaktywną niewiadomego pochodzenia. Jeden z nich zmarł. - Jak ktoś chce, to wniesie do szpitala wszystko - mówi nam osoba, która leczyła się tam na oddziale zamkniętym.
Zorganizowana grupa przestępcza za łapówki ułatwiała cudzoziemcom nielegalne przekraczanie granicy i pobyt w Polsce. W tym gronie są urzędnicy jednego z urzędów pracy na Mazowszu.
Mężczyzna atakował starsze kobiety, kiedy te pozostawały same. Złodziej popełnił jednak błąd, który sprowadził na niego policję. Sąd właśnie posłał 37-latka do aresztu.
Ciało wyłowiono z Wisły w sobotę około godz. 12.30. Do wieczora na miejscu pracowali policjanci i prokurator.
Przedsiębiorca załatwiał cudzoziemcom dokumenty, dzięki którym dostawali polskie wizy. W rzeczywistości nie pracowali jednak dla jego firmy, ale działali w zorganizowanej grupie przestępczej.
W Zakładzie Medycyny Sądowej WUM przeprowadzono sekcję ludzkich szczątków znalezionych w końcu lutego na terenie Twierdzy Modlin. Sprawa ma związek z działalnością lokalnego stowarzyszenia amatorów poszukiwań skarbów. Czterem jego członkom prokuratura postawiła zarzuty.
Jestem wstrząśnięta, że można tak wykorzystać starszą osobę - mówi Maria, bliska znajoma seniorki. Prokuratura prowadzi śledztwo, a prawniczka próbuje odkręcić notarialne umowy. Ale to nie będzie ani proste, ani tanie.
W Sądzie Apelacyjnym zaczął się proces Tomasza U. skazanego w pierwszej instancji na więzienie za to, że jako kierowca autobusu, będąc pod wpływem narkotyków, spowodował śmiertelny wypadek na moście Grota-Roweckiego. Po tamtej katastrofie, U. ponownie wsiadł za kółko i złamał prawo.
Po tym jak syn znalazł zwłoki swoich rodziców i dziadków, wiadomo było, że doszło do rozszerzonego samobójstwa. Ale nastąpił zwrot w śledztwie.
Dwa miesiące minęły od zatrzymania głównej podejrzanej w sprawie systematycznego podtruwania pracowniczki serwisu sprzątającego siedzibę Polskiego Radia w Warszawie. Dlaczego śledczy tyle czasu zwlekali z upublicznieniem sprawy?
Prokuratura zakończyła śledztwo przeciwko Łukaszowi Ż., który spowodował tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Prowadził pijany, miał zakaz prowadzenia pojazdów, a po wypadku uciekł. Grozi mu nawet 30 lat więzienia.
Do dramatycznych scen doszło podczas imprezy w Miasteczku Wilanów. Zginął młody mężczyzna. Policja ma troje podejrzanych, wśród nich jest czeczeński zawodnik mieszanych sztuk walki Shamed E.
- Ja bym nie zostawił złotych pierścionków i 600 euro - bronił się Zdzisław W. "Malowany", recydywista oskarżony o zamordowanie niemieckich emerytów podróżujących po Polsce kamperem.
Bez wahania zrobiłbym to jeszcze raz. Miałem nie tylko prawo, ale i obowiązek to zrobić - to linia obrony posła PiS i byłego ministra obrony narodowej, który ujawnił tajne plany obronne Polski. Sejm uchylił mu immunitet, w piątek prokuratura postawi mu zarzuty. Ale wcześniej PiS zorganizował wiec w jego obronie.
Kolejny dzień procesu Tomasza J., który skończył tylko podstawówkę, ale podawał się za prawnika, i za rządów Prawa i Sprawiedliwości - dzięki znajomościom z politykami tej partii, a zwłaszcza z jedną z posłanek - prowadził intratny biznes.
Sąd zdecydował o karze w sprawie śmierci czterolatka poparzonego wrzątkiem. Tragedia zdarzyła w domu bardzo młodych rodziców. Zmarłego chłopca zakopali blisko domu. Zostali oskarżeni o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, jednak sąd spojrzał na sprawę nieco inaczej.
Prokuratura zakończyła śledztwo przeciwko grupie znajomych, która pomogła Łukaszowi Ż. uciec z miejsca śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Zostali oskarżeni o nieudzielenie pomocy rannej i poplecznictwo, a jeden z mężczyzn o kierowanie autem pod wpływem alkoholu.
Zatrzymanie mężczyzn podejrzanych o zamordowanie starszych kobiet w Warszawie okazało się sukcesem. Mimo że w trakcie jednego z nich policjanci zaliczyli aż dwie wpadki.
Akta tej sprawy mają ponad 800 tomów, które zajmują kilka palet. Prawniczka obiecywała wyjście ze spirali długów, a w rzeczywistości długi tylko rosły. Nabrać się dało osiem tysięcy osób. Mogą odzyskać część pieniędzy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.