Niski poziom wody w Wiśle odsłonił relikty starej łodzi. Według archeologów jednostka pochodzi co najmniej z okresu potopu szwedzkiego.
Ten długi na ponad 60 metrów korytarz, ukryty w skarpie obok kościoła św. Katarzyny na Służewie, jest jedną z najbardziej tajemniczych budowli Warszawy. Do czego służył? Kiedy go wybudowano? Jak pierwotnie wyglądał? Odpowiedzi na te pytania szukali archeolodzy.
Mieszkaniec podwarszawskiej wsi Józefów koło Legionowa podczas prac o swoim ogrodzie znalazł wykonany z krzemienia niewielki przedmiot przypominający kształtem ostrze siekiery. Okazało się, że to narzędzie sprzed tysięcy lat.
Fragmenty ceramiki, osełkę do ostrzenia sierpów lub noży, szczątki domowych zwierząt i polepę z wiejskiej chaty znaleziono na budowie bemowskiego odcinka drugiej linii metra. Archeolodzy stwierdzili, że to pamiątki z czasów średniowiecza.
Niezwykłe znaleziska na budowach dróg zleconych przez warszawski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Archeolodzy natrafili m.in. na cmentarzysko całopalne sprzed 2,5 tys. lat oraz pozostałości zabudowy XIX-wiecznego browaru.
Podczas budowy ostatniego odcinka drugiej linii metra na Bemowie robotnicy odkryli kilkanaście fragmentów kości, prawdopodobnie końskich, które mogą mieć od 150 do nawet 500 lat. Na miejsce wezwano archeologów. To kolejne tego typu odkrycie w Warszawie w ostatnich latach.
Na budowie placu Centralnego drogowcy odkopali posadzkę przedwojennej kamienicy. To nie pierwsze historyczne odkrycie na dotychczasowym placu Defilad, a bez kompleksowych badań archeologicznych prace budowlane nie mogą być kontynuowane w pełnym zakresie.
- To będzie największa akcja niszczenia dziedzictwa narodowego od czasów II wojny światowej - alarmują naukowcy. Chodzi o nowelizację ustawy o ochronie zabytków, która ułatwiłaby amatorskie poszukiwanie skarbów. - To my ratujemy zabytki - ripostują detektoryści.
Dwa metry pod placem Defilad w cieniu Pałacu Kultury drogowcy odsłonili bruk i tory tramwajowe na przedwojennych ulicach, a obok piwnice kamienic. Trzeba wstrzymać budowę placu centralnego.
Drogowcy wstrzymali prace w miejscu odkrycia fundamentów kamienicy i czekają na decyzję konserwatora zabytków.
W miejscu zburzonego w 1944 r. Pałacu Brühla przy pl. Piłsudskiego archeolodzy natrafili na kamienną płytę ze starannie wykutym napisem: "Jan Raróg". Próbują ustalić, kim był ten człowiek.
Na terenie obok placu Piłsudskiego, gdzie przed wojną stała siedziba MSZ - pałac Brühla, zaczęły się prace archeologiczne. Tego terenu jeszcze nigdy nie badano. Już po kilku dniach prac znaleziono ciekawe artefakty.
Malowidła ścienne przedstawiające święte postaci i króla Dawida, jednego z ostatnich władców średniowiecznego afrykańskiego państwa Makuria, znaleźli w Sudanie badacze z zespołu kierowanego przez dr. hab. Artura Obłuskiego z Uniwersytetu Warszawskiego.
Skończył się pierwszy etap badań archeologicznych na Cmentarzu Żydowskim na warszawskim Bródnie. Badaczom udało się odnaleźć miejsce pochówku założyciela cmentarza Szmula Zbytkowera oraz grób wybitnego wynalazcy Abrahama Sterna.
Podczas remontu pl. Trzech Krzyży archeolodzy natknęli się na ważne ślady z XVIII wieku. Drogowcy zapowiadają, że pozostawią bez asfaltu dodatkową powierzchnię bruku.
Naukowcy pracujący na stanowisku archeologicznym Stara Dongola na terenie Sudanu odkryli tajemnicze pomieszczenia pokryte malowidłami.
Archeolodzy pracujący w Jadowie (pow. wołomiński) trafili na wyjątkową pamiątkę pochodzącą z czasów krzyżackich.
Zespół archeologów pod kierunkiem prof. Miłosza Giersza z Uniwersytetu Warszawskiego dokonał wyjątkowego odkrycia w Peru. Na terenie nekropolii w Castillo de Huarmey odnalazł pochówki rzemieślników należących do elity przedinkaskiego królestwa Wari.
Warsaw Mummy Project to jeden z projektów badań, rozsławiających polską naukę za granicą i to nie tylko w świecie akademickim. Ostatnio trwa przy nim jednak wojna domowa. Naukowcy przerzucają się oskarżeniami, a w tle pojawiają się zawiść, pieniądze i ciężarna mumia.
W kwietniu zeszłego roku naukowy świat obiegła informacja, że jedna z mumii eksponowanych w Muzeum Narodowym w Warszawie to kobieta z 7-miesięcznym płodem. Nowe badania przyniosły zaskakujące wyniki.
Do końca lipca przedłużono wykopaliska w miejscu nieistniejącej kamienicy przy ul. Miłej 18/Muranowskiej 39, w podziemiach której podczas powstania w getcie działał sztab Żydowskiej Organizacji Bojowej. W piwnicach budynku archeolodzy znaleźli m.in. spalone książki.
Jeszcze w maju ekipa archeologów pracująca na Cmentarzu Żydowskim na Bródnie ma wskazać miejsce, w którym jest pochowany Abraham Jaakow Stern, zmarły w 1842 r. wynalazca maszyny liczącej, pradziadek Antoniego Słonimskiego.
Nowe ustalenia naukowców badających mumię ciężarnej Egipcjanki z Muzeum Narodowego w Warszawie. Jej płód zachował się dzięki nietypowemu procesowi rozkładu, który można przyrównać do kiszenia.
Tym drewnianym kolektorem lewobrzeżna Warszawa ponad sto lat temu odprowadzała ścieki do Wisły. Teraz o jego losach zdecyduje konserwator zabytków.
Archeolożka z UW odtworzyła proces powstawania płaskorzeźb w świątyni kobiety faraona Hatszepsut w Egipcie. Wyniki badań opublikowało właśnie prestiżowe pismo Uniwersytetu Cambrdige "Antiquity".
Archeolodzy szukający grobu słynnego wynalazcy Abrahama Sterna, pradziadka Antoniego Słonimskiego, na cmentarzu żydowskim na Bródnie natrafili na ceramiczną rurę. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, co znajdowało się w środku.
"Żadne z naszych wykopalisk na Bliskim Wschodzie nie przyniosło nauce polskiej tyle uznania, ba, nawet w sławy w świecie, jak właśnie nasze odkrycia w Faras" - napisał kierownik misji prof. Kazimierz Michałowski. Dziś mija 60 lat od jej rozpoczęcia.
Dyrektorzy Żydowskiego Instytutu Historycznego, Muzeum Polin i Muzeum Getta Warszawskiego wydali wspólne oświadczenie, w którym odnieśli się do informacji o nielegalnym wywiezieniu z Polski przedmiotów odkopanych na terenie dawnego getta warszawskiego.
Do tej pory na żydowskich nekropoliach nie prowadzono badań archeologicznych w obawie przed naruszeniem szczątków zmarłych. Po raz pierwszy zezwolono na nie w tym roku na cmentarzu przy ul. Okopowej. Wyniki zaprezentowano we wtorek.
Podczas wykopalisk przy ul. Ostródzkiej na Białołęce, w miejscu, gdzie ma powstać miejska pływalnia, archeolodzy odkryli wiele artefaktów sprzed trzech tysięcy lat.
Podczas prac wykopaliskowych na terenie byłego więzienia mokotowskiego przy ul. Rakowieckiej archeolodzy z IPN natrafili na szczątki człowieka. Leżały bez trumny, bezpośrednio w ziemi, z drutem kolczastym ściśle opasującym biodra.
Niesamowite znaleziska i pomyłki archeologiczne na budowie metra. Okazało się, że na Zaciszu odkopano mamuta włochatego a nie słonia leśnego i to szczękę a nie żuchwę. Zgadza się za to ząb trzonowy, który nie zdążył się wyrżnąć.
Budowniczowie drugiej linii metra mają dobrą rękę do cennych wykopalisk archeologicznych. Znowu dokopali się do kości prehistorycznego zwierzęcia.
Przed otwarciem nowego odcinka metra na Woli we wtorek udało się umieścić w posadzce przy wejściu na stację Płocka pierwszą kopię kości słonicy leśnej sprzed ponad 115 tys. lat odkopanych tu podczas budowy. Komplet powinien być do sierpnia. Dlaczego tak późno?
Chata jest już gotowa, kuźnia też. Archeolog Mateusz Osiadacz odtwarza cyfrowo początki Warszawy. W lutym przeniesiemy się wirtualnie do XI wieku na Bródnie.
Podczas budowy metra na Woli wykopano kości prehistorycznego ssaka. Archeolodzy potwierdzili, że nie są to szczątki mamuta. Kopia znaleziska ma być eksponowana w podłodze na stacji Płocka.
Niezwykłe znalezisko w podwarszawskim Błoniu. Obok kościoła Świętej Trójcy odkopano pozostałości klasztoru Kanoników Regularnych. Jego początki sięgają XIII w. Cennym reliktom grozi zniszczenie, bo powstaje tu parking.
- Dla takich znalezisk warto wykazać trochę cierpliwości - mówiła wiceprezydent Renata Kaznowska na rozkopanym pl. Krasińskich. Remont przedłuży się tu z powodu odkryć archeologicznych.
Małżeństwo z Wilanowa trzymało w mieszkaniu gliniane naczynia sprzed trzech tysięcy lat. Odkrył je przypadkiem archeolog, który przeglądał magazyn wnętrzarski.
Sensacyjne odkrycie na placu Krasińskich. Spod warstwy ziemi i gruzu wyłoniła się konstrukcja drewnianej chaty z XVI-XVII w., a w niej pozostawiona przez mieszkańców ławka. - Wygląda, jakby ktoś przed chwilą na niej siedział - mówi stołeczny konserwator zabytków.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.