Na olbrzymie kości natrafili robotnicy kopiący dół pod ciepłociąg na Woli. Niewiele myśląc, rozbili je na kawałki, a te wyjechały na zwałkę. Na szczęście nie wszystko zniszczyli. Pochodząca z tego znaleziska kończyna długości 3,7 m jest dumą Muzeum Ziemi PAN, któremu po 75 latach istnienia grozi likwidacja.
We Florencji czy Krakowie takie odkrycie pewnie nie byłoby czymś wyjątkowym, ale w Warszawie to nie lada sensacja. W jednym z mieszkań komunalnych przy ul. Kanonia na Starym Mieście rozpoznano pozostałości oryginalnych średniowiecznych ścian.
- Pewnie niejeden z nas słyszał w dzieciństwie od rodziców, że "pieniądze nie leżą na ulicy". Kilkoro mieszkańców Pragi-Południe z pewnością w przyszłości poważnie się zastanowi, nim coś takiego powie swoim dzieciom - mówi Jerzy Jabraszko z biura prasowego straży miejskiej.
Fragmenty malowideł ściennych, powstałych przypuszczalnie w czasie II wojny światowej, odkryto podczas prac remontowych w podziemiach Sądu Okręgowego w Warszawie. Przedstawiają ludzi, zwierzęta i rośliny. Pochodzenie polichromii oraz ich pierwotne przeznaczenie próbuje ustalić wojewódzki konserwator zabytków. Hipotez jest dużo.
Muzeum Historii Polski przejęło w depozyt wydobyte w zeszłym roku z Wisły oryginalne elementy architektury królewskiej rezydencji Villa Regia z XVII w. Wykorzysta je do odtworzenia dawnego wyglądu tej budowli.
W miejscu zburzonego w 1944 r. Pałacu Brühla przy pl. Piłsudskiego archeolodzy natrafili na kamienną płytę ze starannie wykutym napisem: "Jan Raróg". Próbują ustalić, kim był ten człowiek.
W odkopanych podziemiach kamienic stojących niegdyś przy ul. Gęsiej znaleziono warsztat, w którym przed wojną i w czasie okupacji produkowane były sztućce. Swoim przyszłym eksponatem pochwaliło się Muzeum Getta Warszawskiego.
W trakcie prac związanych z przebudową dworca Warszawa Zachodnia robotnicy odkopali rzeźbione detale. Wstrzymali roboty i powiadomili konserwatora zabytków.
Kliszę z kompletem zdjęć wykonanych w czasie powstania w 1943 r. odnalazł w kartonowym pudełku Maciej Grzywaczewski. Autorem fotografii jest jego ojciec, który w czasie okupacji służył w Warszawskiej Straży Ogniowej.
Przez 70 lat leżały wśród zrzuconych na stertę kamiennych macew na Cmentarzu Żydowskim na Bródnie. Po odczytaniu widniejących na nich inskrypcji okazało się, że pochodzą jeszcze z XVIII w. Po konserwacji będą wyeksponowane przy bramie nekropolii.
Prace zmarłego rok temu grafika Jana Kotarbińskiego znalazł w altanie śmietnikowej na Ursynowie nasz czytelnik. Ktoś prawdopodobnie wyrzucił je z mieszkania po artyście. Są to nie tylko drukowane seryjnie plakaty, ale też ich oryginalne projekty. W ostatniej chwili udało się je uratować przed wywiezieniem na wysypisko.
Wyjątkowej wartości zbiór 130 gipsowych modeli rzeźb i plakiet z dawnej odlewni Braci Łopieńskich przez ponad 20 lat leżał schowany i zapomniany w prywatnym magazynie blisko Dworca Wschodniego. Odnaleziono go tutaj kilka dni temu.
Archeolodzy szukający grobu słynnego wynalazcy Abrahama Sterna, pradziadka Antoniego Słonimskiego, na cmentarzu żydowskim na Bródnie natrafili na ceramiczną rurę. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, co znajdowało się w środku.
Kobiecy nagrobek sprzed 190 lat, a na nim płaskorzeźba przedstawiająca dwie wiewiórki pochylone nad koszykiem pełnym orzechów. Tę oryginalną macewę kilka dni temu znaleźli w Warszawie archeolodzy. Leżała pod warstwą ziemi i zgniłych liści na Cmentarzu Żydowskim przy ul. Okopowej.
Sprzątając z młodzieżą Las Lindego, burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk wykopał damską torebkę z kosztownościami w środku. Może ktoś ją rozpozna?
Kierowcy co rusz wyrywali słupek na przejściu dla pieszych przez ulicę Polną, żeby chodnikiem dostać się do bramy wspólnoty mieszkaniowej. Nowe odkrycie drogowców uświadamia, że wielu kierowców łamiących przepisy mogło mówić o wielkim szczęściu.
Copyright © Agora SA