Ten długi na ponad 60 metrów korytarz, ukryty w skarpie obok kościoła św. Katarzyny na Służewie, jest jedną z najbardziej tajemniczych budowli Warszawy. Do czego służył? Kiedy go wybudowano? Jak pierwotnie wyglądał? Odpowiedzi na te pytania szukali archeolodzy.
Namalowany na ścianie rozkład jazdy z przełomu lat 40. i 50. XX w. odkryli robotnicy w przejściu podziemnym przystanku PKP Warszawa Włochy. Ten osobliwy zabytek jeszcze w tym roku ma być wyeksponowany w szklanej gablocie.
Około 50 macew, czyli żydowskich steli nagrobnych, znaleziono podczas prac ziemnych na jednej z posesji w Grodzisku Mazowieckim. To kolejne takie odkrycie w ostatnim czasie w tym podwarszawskim mieście.
W trakcie remontu ulicy Chmielnej robotnicy odkopali dobrze zachowane ceglane mury. To pozostałości piwnic jednej z kamienic, która stała w tym miejscu do lat 40 XX w.
Fragmenty ceramiki, osełkę do ostrzenia sierpów lub noży, szczątki domowych zwierząt i polepę z wiejskiej chaty znaleziono na budowie bemowskiego odcinka drugiej linii metra. Archeolodzy stwierdzili, że to pamiątki z czasów średniowiecza.
We Florencji czy Krakowie takie odkrycie pewnie nie byłoby czymś wyjątkowym, ale w Warszawie to nie lada sensacja. W jednym z mieszkań komunalnych przy ul. Kanonia na Starym Mieście rozpoznano pozostałości oryginalnych średniowiecznych ścian.
Fragmenty malowideł ściennych, powstałych przypuszczalnie w czasie II wojny światowej, odkryto podczas prac remontowych w podziemiach Sądu Okręgowego w Warszawie. Przedstawiają ludzi, zwierzęta i rośliny. Pochodzenie polichromii oraz ich pierwotne przeznaczenie próbuje ustalić wojewódzki konserwator zabytków. Hipotez jest dużo.
Malowidła ścienne przedstawiające święte postaci i króla Dawida, jednego z ostatnich władców średniowiecznego afrykańskiego państwa Makuria, znaleźli w Sudanie badacze z zespołu kierowanego przez dr. hab. Artura Obłuskiego z Uniwersytetu Warszawskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.