Pracownicy Muzeum Ziemi PAN zwołali pikietę w jego obronie przed planowaną likwidacją. Chcieli zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację tej zasłużonej placówki.
Prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Marek Konarzewski chciał z końcem roku zlikwidować Muzeum Ziemi PAN, zwolnić pracowników i rozparcelować bezcenne zbiory. Nie dostał na to zgody Ministerstwa Edukacji i Nauki ani Prezydium PAN.
Na olbrzymie kości natrafili robotnicy kopiący dół pod ciepłociąg na Woli. Niewiele myśląc, rozbili je na kawałki, a te wyjechały na zwałkę. Na szczęście nie wszystko zniszczyli. Pochodząca z tego znaleziska kończyna długości 3,7 m jest dumą Muzeum Ziemi PAN, któremu po 75 latach istnienia grozi likwidacja.
- Zwracamy się zarówno do pana prezesa, jak i do członków Prezydium Polskiej Akademii Nauk, którzy mają w tej sprawie sporo do powiedzenia, aby zatrzymali szkodliwe działania, póki jest czas - zaapelował na konferencji poświęconej likwidacji Muzeum Ziemi PAN dr Piotr Rypson, przewodniczący Polskiego Komitetu Narodowego Międzynarodowej Rady Muzeów ICOM.
Przeznaczone do likwidacji Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk ma dalej działać w swojej siedzibie przy alei Na Skarpie, ale podlegać innej placówce, która przejmie w depozyt część eksponatów i weźmie w dzierżawę budynki.
- Nie może być tak, że przychodzi ktoś, nawet tak ważny jak prezes PAN, robi pstryk paluszkami, hokus pokus i znika muzeum, będące przedmiotem dziedzictwa narodowego - mówi rozgoryczony paleontolog dr Gwidon Jakubowski, najstarszy stażem pracownik likwidowanego Muzeum Ziemi. Niejasności związanych z zamknięciem placówki jest coraz więcej.
Istniejące od 75 lat Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk w Warszawie ma z końcem tego roku zostać zlikwidowane. Tak zdecydował nowy prezes PAN prof. Marek Konarzewski. Na spotkaniu z pracownikami placówki nazwał to "restrukturyzacją przez likwidację". W internecie pojawiła się właśnie petycja w obronie zagrożonego muzeum.
Copyright © Agora SA