Przed awarią, która wstrząsnęła Warszawą, przepływ ścieków w rurociągach pod Wisłą monitorowało kilkadziesiąt czujników. Teraz mamy ich kilkaset - mówią urzędnicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Skończyła się naprawa kolektora w tunelu pod dnem Wisły.
Ogromną rolę w czasie powstania warszawskiego odegrali pracownicy kanałów i wodociągów. Kanały były podziemnymi arteriami łączącymi poszczególne dzielnice, zaś bez wody dostarczanej do sieci miejskiej, powstanie upadłoby bardzo szybko.
Warszawskie kanały były w 1944 r. podziemnymi trasami komunikacyjnymi łączącymi izolowane przez Niemców powstańcze dzielnice. Przeciskanie się przez nie w ciemnościach, ciasnocie i wilgoci stanowiło jednak dla wielu ludzi, cywili i żołnierzy, barierę nie do przebycia.
11 metrów pod dnem Wisły kończą się ostatnie prace nad odbudową układu rur, którymi ścieki z lewobrzeżnej Warszawy popłyną znowu do oczyszczalni Czajka. Inwestycja, która pochłonie ponad 180 mln zł, ma inną konstrukcję niż ta, która uległa awarii w 2019 i w 2020 r.
Mieszkańcy peryferii Warszawy z utęsknieniem czekali na likwidację szamb i remont usianej dziurami ulicy. Wykonawca rozkopał ją rok temu, kierowcy stracili ważny skrót, pasażerowie nie mają autobusu, a urzędnicy podają kolejne terminy zakończenia prac.
Trzeba było tylu lat sądowych sporów i rozmowy prezydenta Rafała Trzaskowskiego z prezeską miejskich wodociągów, żeby wreszcie zaczęła się naprawa dziury na parkingu przy al. Solidarności.
Tysiące mieszkańców Wawra uzyskają dostęp do kanalizacji dzięki inwestycji, na którą umowę podpisał w piątek prezydent Warszawy. Ale wciąż dwie trzecie mieszkańców tej dzielnicy jest go pozbawionych. Dlaczego postęp jest tak powolny?
Przedstawione w postaci wykresu dane to wyniki badań ścieków na obecności RNA wirusa SARS-CoV-2 w próbkach pobieranych w czterech stałych punktach z sieci kanalizacyjnej. Wynika z nich m.in., że największą liczbę zakażeń koronawirusem obserwujemy na południu Warszawy.
Warszawscy wodociągowcy zaczynają przygotowania do budowy kontynuacji kolektora pod ul. Gagarina. Tym razem rury mają zostać ułożone w parku Morskie Oko. A co z parkiem?
Trudno to już nawet nazwać skrzynką. To wielka, dwudrzwiowa szafa. Skrywa urządzenia techniczne, powinna być schowana gdzieś z boku. Ale ustawiono ją w samym narożniku ulic, jak dominantę przestrzenną. Czy musi tam stać?
Dziewięć kilometrów rur o średnicy ponad trzech metrów ułożono pod ziemią w rejonie Wisłostrady. Podczas ulew mają przyjąć deszczówkę, która dotychczas zalewała ulice Warszawy.
Skrzynkę techniczną, ustawioną na środku placu przed Rotundą, na naradach roboczych wodociągowcy nazywali już "skrzynką wstydu" - tak długo trwały przygotowania do jej przestawienia. Dlaczego zajęło to prawie dwa lata?
"Przyczyną zalania drogi S8 nie jest infrastruktura drogowa podległa rządowi, a zapchanie infrastruktury miejskiej odbierającej wody opadowe" - zakomunikował wojewoda mazowiecki. - Nie jest to prawdą - odpowiadają miejscy wodociągowcy.
Mieszkańcy części Białołęki sąsiadujących z oczyszczalnią ścieków Czajka od prawie dwóch miesięcy skarżą się na smród unoszący się z instalacji. Najpierw powodem były prace techniczne, teraz - nagromadzony w instalacjach osad.
Mimo planów miasta na oddanie szlaku rowerowego wzdłuż całej Wisły, MPWiK upiera się, że przez ich teren jeździć nie wolno. Tymczasem okazuje się, że ujęcia wody można chronić dużo dyskretniejszymi metodami niż płot z drutem żyletkowym.
Nadwiślański trakt rowerowy w Warszawie przegradzają zasieki postawione wbrew prawu wodnemu przez właściciela prywatnej działki. I co? I nic. Nie udało się nawet wystawić mandatu.
Ścieżka rowerowa nad Wisłą dziś urywa się gwałtownie przed terenami Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji na Czerniakowie. Można tylko zrobić w tył zwrot. Ale stołeczny ratusz właśnie zdecydował, że przez tereny wodociągowców ma zostać przebite połączenie rowerowe. W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu.
Mamy XXI wiek, politykę kosmiczną, a nie jesteśmy w stanie zlikwidować szamb w mieście stołecznym, w domach, które bezpośrednio sąsiadują z oczyszczalnią. Tak nie powinno być.
Naukowcy z Wojskowego Instytutu Higieny zajmą się kontrolą ścieków z Warszawy. Dzięki ich obserwacjom wirusolodzy będą więcej wiedzieć i z dużą dokładnością określą, w którym rejonie miasta choroby zakaźne rozprzestrzeniają się intensywniej niż gdzie indziej.
Co najmniej 184 mln zł będzie kosztować wymiana infrastruktury tunelu pod dnem Wisły, żeby znów mogły tędy płynąć ścieki do oczyszczalni Czajka. To więcej niż wydano na jego budowę. Rurociągi przeprojektowano, aby zminimalizować ryzyko ponownej awarii
Warszawa od ponad roku zbierała dane o skali pandemii COVID-19 na podstawie monitoringu ścieków, ale ich nie publikowała. Gdy "Wyborcza" się o to upomniała, urzędnicy ujawnili dane. Co z nich wynika?
Trwają prace budowlane na potrzeby pracowni wirusologicznej w MPWiK. Wyniki badania ścieków mają być publikowane już wkrótce.
- Państwo polskie abdykowało. Prawdziwe dane o pandemii ma ratusz Warszawy. Ale nie chce ich publikować - słyszymy od osób, które wciąż probują walczć z pandemią.
- Jesteśmy zdeterminowani, by poprawić jakość przestrzeni publicznej - zaklina się rzecznik miejskich wodociągowców. I tłumaczy, dlaczego przygotowania do przesunięcia metalowej skrzynki trwają już od roku.
W sobotę, 31 grudnia, doszło do kilku awarii sieci wodociągowej w Warszawie. Najpoważniejsza dotknęła mieszkańców Wesołej.
Pod ul. Gagarina udało się wydrążyć pierwszą część kolektora Mokotowskiego-bis. Jego wykonawca będzie jednak musiał naprawić straty na powierzchni: zapadniętą jezdnię i podbudowę przy nowej linii tramwajowej.
Zakończył się remont symbolu warszawskich wodociągów - wysokiej na 40 metrów ceglanej wieży ciśnień na terenie Stacji Filtrów na Koszykach. Była to czwarta renowacja w 136-letniej historii tej charakterystycznej budowli.
Również w sobotę należy spodziewać się znaczących utrudnień w rejonie skrzyżowania Grochowskiej i Zamienieckiej na Pradze-Południe, gdzie doszło do poważnej awarii wodociągu. - Prace ciągle trwają, droga jest rozkopana. Trzeba wymienić około pięć metrów rury - tłumaczy zastępczyni rzecznika MPWiK.
Na Pradze-Południe doszło do poważnej awarii jednej z głównych rur dostarczających wodę. Przyczyna zdarzenia nie jest jeszcze znana. Co to oznacza dla okolicznych mieszkańców?
Awaria kanalizacji na Ochocie po trzech tygodniach wreszcie naprawiona. - Mieszkańcy mają już wodę, a ścieki spłynęły - informują zarządcy budynków. MPWiK ostrzega z kolei mieszkańców, czego nie powinni wyrzucać do kanalizacji, by nie spowodować awarii w swoim budynku.
- Wystarczy uchylić drzwi na klatkę i czuć fetor. Albo okno w mieszkaniu. Przecież to jest nie do wytrzymania - wzdycha pani Ewa, mieszkanka kamienicy przy ul. Grójeckiej 70B na Ochocie. Fachowcy rozpoczęli już naprawę, ale nie wiadomo, jak długo ona potrwa.
Trwają poszukiwania przyczyn awarii kanalizacji na Ochocie, ale też dyskusje o odpowiedzialności za jej naprawę. - Nie damy się wmanewrować w to, by koszty obciążały nasze wspólnoty - odgraża się zarządczyni budynków przy ul. Grójeckiej 70b i Baśniowej 3.
- To już nasza dziewiąta doba bez wody i bez kanalizacji. Jestem już półżywa. Żeby cokolwiek ugotować, musimy chodzić po mineralną do sklepu, a ścieki wylewamy wiadrem do toi toia pod domem - mówi "Stołecznej" pani Zofia z jednej z kamienic na Ochocie. Jak dowiaduję się w MPWiK, sprawa jest złożona. Dlaczego?
Trudny do zniesienia warkot dobiegający ze Stacji Filtrów od kilku dni uprzykrza życie mieszkańcom sąsiadujących z nią domów przy ulicy Filtrowej. Wodociągowcy przepraszają i obiecują ograniczenie hałasu.
Puławska, Sobieskiego, Gagarina, pl. Trzech Krzyży, Trasa Łazienkowska, Wisłostrada - wszystkie te ulice są rozkopane, a kierowcy grzęzną w korkach. I pytają, skąd tak wiele remontów w jednym czasie i czy nie można ich było zaplanować inaczej.
W poniedziałek 5 września woda zalała ulicę Płochocińską na Białołęce. Do awarii doszło przy ul. Marywilskiej, na miejscu pracują służby wodociągowe.
Prace związane z mikrotunelingiem na II etapie budowy kolektora wiślanego właśnie zostały zakończone. Jak informuje MPWiK, zakończenie całej inwestycji planowane jest do końca 2023 r.
Mieszkańcy domów przy niewielkiej uliczce na Kabatach już witali się z gąską, kiedy wraz z przebudową pobliskiej ul. Rosoła w 2019 r. zbudowano kanalizację. Niestety, okazuje się, że jej wydłużenie o kilkadziesiąt (!) metrów potrwa aż do 2025 r.
Kolektor ściekowy do oczyszczalni Czajka zbudowano niestarannie, zmieniając "w biegu" projekt - takie zarzuty stawia Najwyższa Izba Kontroli. Miejskim wodociągowcom zarzuca brak staranności na etapie odbiorów i chaotyczne decyzje podczas awarii, które stworzyły zagrożenie życia i zdrowia pracowników.
Rozgrzebana już od dwóch lat ul. Szyszkowa wreszcie doczeka się finalnej przebudowy. Dzięki połączeniu sił wodociągowców i dzielnicowych urzędników zostanie wyremontowana do końca 2023 r.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.