11 metrów pod dnem Wisły kończą się ostatnie prace nad odbudową układu rur, którymi ścieki z lewobrzeżnej Warszawy popłyną znowu do oczyszczalni Czajka. Inwestycja, która pochłonie ponad 180 mln zł, ma inną konstrukcję niż ta, która uległa awarii w 2019 i w 2020 r.
Co najmniej 184 mln zł będzie kosztować wymiana infrastruktury tunelu pod dnem Wisły, żeby znów mogły tędy płynąć ścieki do oczyszczalni Czajka. To więcej niż wydano na jego budowę. Rurociągi przeprojektowano, aby zminimalizować ryzyko ponownej awarii
Kolektor ściekowy do oczyszczalni Czajka zbudowano niestarannie, zmieniając "w biegu" projekt - takie zarzuty stawia Najwyższa Izba Kontroli. Miejskim wodociągowcom zarzuca brak staranności na etapie odbiorów i chaotyczne decyzje podczas awarii, które stworzyły zagrożenie życia i zdrowia pracowników.
Niemal od momentu zbudowania kolektor pod dnem Wisły pracował na swoją awarię - przyznaje szefowa Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Obiecuje, że wskazane przez ekspertów błędy nie zostaną powtórzone przy instalowaniu w tunelu pod dnem Wisły nowych rurociągów na ścieki.
Niemal półtora roku po drugiej potężnej awarii rurociągu ściekowego do oczyszczalni Czajka, poznaliśmy jej przyczyny. Wodociągowcy na podstawie ekspertyzy fachowców składają zawiadomienie do prokuratury.
Warszawscy wodociągowcy chcą utrzymać obniżone stawki opłat za wodę dla mieszkańców. - Powinny być obniżone jeszcze bardziej, bo oszczędziliście na oczyszczaniu ścieków, kiedy po awarii Czajki zrzucaliście je do Wisły - odpowiedziało państwowe przedsiębiorstwo Wody Polskie. I odmówiło zatwierdzenia taryfy.
Wodociągowcy uporali się z awarią pompy, z powodu której od końca września część ścieków znów była zrzucana do Wisły. Na brzegu rzeki powstaje już tzw. komora startowa, z której ruszy drążenie nowego tunelu na rurę do oczyszczalni ścieków Czajka.
Więcej niż co ósmy respondent uważa, że za ostatnią awarię kolektora ściekowego odpowiedzialny jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Czy samorząd w ogóle powinien zlecać sondaż z takim pytaniem?
Centralne Biuro Antykorupcyjne zaczęło kontrolę w stołecznym ratuszu. Zbada, co zrobili urzędnicy Rafała Trzaskowskiego, by uniknąć ponownej awarii kolektora do oczyszczalni ścieków Czajka.
Budowa mostu pontonowego to pierwszy etap naprawy, po ponownej awarii, kolektora oczyszczalni ścieków Czajka. Prace zaczęły się we wtorek rano.
Pracami komisji powołanej przez prezydenta Warszawy pokieruje prof. dr hab. inż. Stanisław Rybicki, dziekan Wydziału Inżynierii Środowiska i Energetyki na Politechnice Krakowskiej. Jego zespół zbada przyczyny awarii sprzed kilku dni, a także jeszcze raz przyjrzy się tej sprzed roku.
Skala zniszczeń w tunelu kolektora pod dnem Wisły jest nieporównywalna z tymi po awarii sprzed roku. Wtedy grube na 40 cm betonowe płyty posadzki tylko lekko się podniosły. Teraz zostały wypchnięte w górę tak mocno, że prześwit w tunelu skurczył się ze 180 do zaledwie 38 cm.
- W Warszawie nie ma zaplanowanej inwestycji, która pozwalałaby na alternatywny kolektor. To sposób działania polegający na naprawach taśmą klejącą - atakowali politycy PiS. - Zawarliśmy już umowę na opracowanie koncepcji takiej alternatywy - zapewnia ratusz.
Awaria kolektora ściekowego, zepsuta spalarnia osadów w oczyszczalni, ataki radnych PiS na jakość wody, aresztowani przez CBA dyrektorzy. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie jest dziś pod ciężkim ostrzałem. Dlaczego spółka zamieniła się w żywy cel?
Warszawscy wodociągowcy podpisali w środę 2 października umowę z firmą, która ma naprawić rury kolektora ściekowego pod dnem Wisły. Czy kolektor uda się uruchomić przed zimą, kiedy trzeba będzie zdemontować most pontonowy z tymczasowym rurociągiem?
Nie trzeba wymieniać całości rurociągu ściekowego w tunelu kolektora pod dnem Wisły. Wymienimy tylko uszkodzony odcinek rur. A na wszelki wypadek pod rzeką położymy dodatkowy rurociąg - oświadczył Rafał Trzaskowski.
Niektórzy mają pretensje do ekologów, że po awarii Czajki nie alarmowali o katastrofie ekologicznej. Ale my wiemy, że rzeka ma zdolność do samooczyszczania, pod warunkiem, że jej nie zabetonujemy - mówią działacze WWF.
Dziesięć razy oskarżyć, to jak raz udowodnić. Zanim ktoś sprawdzi, czy zarzut jest prawdziwy, na tapecie będzie już następny.
Po przyznaniu się wodociągów do kolejnej awarii. Wiadomo, że w oczyszczalni Czajka już 10 miesięcy temu zepsuła się spalarnia osadów ściekowych i od tamtej pory nie działa. Poza oczyszczalnię wywieziono już ponad 100 tys. ton osadów. Jest śledztwo prokuratury.
W oczyszczalni ścieków Czajka zepsuła się spalarnia osadów ściekowych. Jak groźne są te osady? Czy rzeczywiście mogą powodować skażenia w miejscu ich składowania?
Z użytku wyłączona została zbudowana zaledwie siedem lat temu za prawie 450 mln zł spalarnia osadów w oczyszczalni. Nie działa już od grudnia, o czym wodociągowcy dotąd nie informowali opinii publicznej. MPWiK przekazał do utylizacji już ponad 100 tys. ton osadów.
Przez deszcz zwiększył się odpływ ścieków i wód opadowych z siedmiu dzielnic lewobrzeżnej Warszawy. Ich ilość przekracza wydajność awaryjnego rurociągu.
Po 18 dniach udało się zatrzymać zrzut nieczystości do Wisły. Wszystkie ścieki z lewobrzeżnej Warszawy kierowane są już awaryjnym rurociągiem do oczyszczalni Czajka.
Jeszcze przez kilka godzin do rzeki będą płynąć ścieki z lewobrzeżnej Warszawy. - Musieliśmy chwilowo odłączyć pompy, by zamontować ich więcej - wyjaśnił w czwartek rano rzecznik Wód Polskich.
Od czwartej rano w poniedziałek nieczystości z lewobrzeżnej Warszawy płyną na drugą stronę Wisły awaryjnym rurociągiem na moście pontonowym - poinformował w Radiu ZET Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera.
Szef kancelarii premiera zadeklarował, że w poniedziałek rano ścieki nie będą zrzucane do Wisły, a popłyną zapasowym rurociągiem po moście pontonowym. Nie uda się w niedzielę, jak wcześniej zapowiadano.
Niefachowe zespojenie rur kolektora spowodowało, że do Wisły trafi około 2 mln m sześc. nieczystości. Jedna zapałka zakorkowała Warszawę na miesiące. Katastrof wywołanych przez drobne usterki stolica przeżyła więcej.
Na specjalnych rolkach wjeżdżają rurociągi na zbudowany przez żołnierzy most pontonowy przez Wisłę. Inżynierowie zapewniają, że rurami już w sobotę popłyną ścieki do oczyszczalni Czajka. To będzie koniec zrzucania nieczystości do Wisły.
Kolektor pod dnem Wisły zaprojektowano tak, że drobna nieszczelność spowodowała drastyczne skutki, a jej usuwanie jest wyjątkowo żmudne - pisze Michał Wojtczuk.
Most pontonowy pod rurociąg do transportu ścieków zamknął drogę wodną na Wiśle. Może to utrudnić działania służbom ratowniczym.
Od soboty w Warszawie trwa ozonowanie ścieków na niespotykaną wcześniej skalę. Jak działa ten proces i dlaczego nie robimy tego na co dzień?
Tydzień po awarii kolektora w Warszawie MPWiK założył sita, które wyłapują ciała stałe płynące do Wisły. Za to rzeczniczka GIOŚ donosi o nieczystościach z zakładów przemysłowych.
- Doszło do rozwarstwienia między dwoma elementami rurociągu. Błąd pojawił się na etapie układania rur - ogłosił Rafał Trzaskowski na podstawie pierwszych analiz ekspertów. Zdymisjonował też wiceprezesa zarządu MPWiK.
W nieprawdopodobnym hałasie, zwielokrotnionym dudniącym echem, robotnicy zdzierają piłami tarczowymi betonową posadzkę w tunelu uszkodzonego kolektora pod dnem Wisły. To konieczne, by ustalić przyczynę awarii.
Żołnierze budują tymczasowy most pontonowy na rurociąg na ścieki. Do Warszawy dotarły też już pierwsze elementy rurociągu. Ma być gotowy w sobotę. A kiedy poznamy przyczyny awarii kolektora?
Do awarii doszło podczas niżówki, a to najgorszy moment. Ścieki to aż jeden procent objętości wody w Wiśle. Ucierpią ryby, ale ludziom nic nie grozi - mówi ekspert z SGGW.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.