Ogromną rolę w czasie powstania warszawskiego odegrali pracownicy kanałów i wodociągów. Kanały były podziemnymi arteriami łączącymi poszczególne dzielnice, zaś bez wody dostarczanej do sieci miejskiej, powstanie upadłoby bardzo szybko.
Tysiące mieszkańców Wawra uzyskają dostęp do kanalizacji dzięki inwestycji, na którą umowę podpisał w piątek prezydent Warszawy. Ale wciąż dwie trzecie mieszkańców tej dzielnicy jest go pozbawionych. Dlaczego postęp jest tak powolny?
Na ul. Annopol doszło do wybuchu w jednej z komór kanalizacyjnych, a gaz ulatnia się z kilku studzienek. Tamtejsze komory przebudowywane są na potrzeby nowej linii tramwajowej. Trzech pracowników jest poszkodowanych (jeden z nich w stanie poważnym), a policja zamyka ruch na wszystkich okolicznych ulicach.
Na Żoliborzu Oficerskim trzeba odciąć na dwa tygodnie dojazd do posesji wzdłuż ul. Śmiałej. Podczas jej remontu natrafiono na nieuwzględnione w dokumentach rury, które były podłączane kilkadziesiąt lat temu.
Prace przy końcowym odcinku linii tramwajowej w Miasteczku Wilanów wstrzymane. Deweloper upomina się o rozliczenie sieci kanalizacyjnej. Ta sprawa ciągnie się od kilkunastu lat: choć osiedle rozrosło się już do ponad 20 tys. mieszkańców, rury nadal są tu prywatne.
Absurd ze ściekami na Białołęce. Nieczystości z nowego osiedla mają popłynąć za granicę Warszawy. Do osiedlowej oczyszczalni ścieków zbudowanej kiedyś do obsługi domów jednorodzinnych. - Nie po to zbudowaliśmy kanalizację i zamknęliśmy śmierdzącą oczyszczalnię, żeby teraz znów ją otwierać dla ścieków z Warszawy - mówią mieszkańcy gminy Nieporęt, sąsiedzi inwestycji.
Mamy XXI wiek, politykę kosmiczną, a nie jesteśmy w stanie zlikwidować szamb w mieście stołecznym, w domach, które bezpośrednio sąsiadują z oczyszczalnią. Tak nie powinno być.
Dramat mieszkańców kamienicy w oficynie przy ul. Koszykowej 33 trwa od trzech tygodni, od awarii rury kanalizacyjnej. - Kombinuję, do której knajpy pójść się wysikać - mówi jedna z mieszkanek.
Na Żoliborzu powtarzają się problemy z nieświeżym powietrzem. I nie jest to wcale smród spalin ani smog. Mieszkańcy dobrze znają źródło tych niemiłych zapachów, w sprawie interweniują też radni.
Awaria kanalizacji na Ochocie po trzech tygodniach wreszcie naprawiona. - Mieszkańcy mają już wodę, a ścieki spłynęły - informują zarządcy budynków. MPWiK ostrzega z kolei mieszkańców, czego nie powinni wyrzucać do kanalizacji, by nie spowodować awarii w swoim budynku.
Trwają poszukiwania przyczyn awarii kanalizacji na Ochocie, ale też dyskusje o odpowiedzialności za jej naprawę. - Nie damy się wmanewrować w to, by koszty obciążały nasze wspólnoty - odgraża się zarządczyni budynków przy ul. Grójeckiej 70b i Baśniowej 3.
Mieszkańcy domów przy niewielkiej uliczce na Kabatach już witali się z gąską, kiedy wraz z przebudową pobliskiej ul. Rosoła w 2019 r. zbudowano kanalizację. Niestety, okazuje się, że jej wydłużenie o kilkadziesiąt (!) metrów potrwa aż do 2025 r.
Na dwie kamienne tablice wmurowane w ścianę kanału pod ul. Jagiellońską natrafili pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Upamiętniają one rozpoczęcie 20 października 1906 r. budowy kanalizacji na Pradze.
Na ul. Oboźnej zapadła się ulica, a w toaletach w bloku obok woda z mułem i fekaliami wybiła na wysokość dwóch metrów. Mieszkańcy załamują ręce i pytają, kto za to odpowie. Odpowiedzi brak.
Zdaniem prezesa zarządu Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej "Ruda" problem pojawia się już od kilkunastu lat. Trzy bloki na osiedlu kanalizacja zalewa notorycznie przy każdych większych opadach.
Stawki za wodę i odbiór ścieków w Warszawie i aglomeracji uda się utrzymać bez zmian mimo planów inwestycyjnych wodociągowców, które opiewają aż na 4,5 mld zł. Dlaczego jednak niektórzy mieszkańcy muszą czekać na likwidację szamb nawet kilkanaście lat?
Nad niewielką ulicą Leśnej Jeżyny na Stegnach wyrosła konstrukcja dźwigająca potężną czarną rurę. Okoliczni mieszkańcy ironicznie nazwali ją "bramą triumfalną".
O smogu, problemach z podłączaniem posesji do wodociągów i kanalizacji, zatłoczonej SKM-ce i rzadkich kursach autobusów przez trzy dni będzie rozmawiał z mieszkańcami Wawra prezydent Rafał Trzaskowski. Właśnie zaczyna rundę takich spotkań we wszystkich 18 dzielnicach.
Skąd się wzięła oleista substancja, która zalała ulice Bródna? Według jednej z wersji wypłynęła z nieoznaczonej na planach i nieużywanej kanalizacji.
Wały - o ile wytrzymają - powstrzymają powódź od strony rzeki. Większy kłopot Warszawa będzie miała z wezbraniami w czasie letnich ulew. - Projektowana w latach 60. kanalizacja nie radzi sobie z coraz częstszymi nawalnymi deszczami - mówi prof. Artur Magnuszewski.
- Codziennie wykonujemy setki analiz i codziennie każdy metr sześcienny wody tłoczonej do dystrybucji jest badany przez laboratorium - mówi Anna Olejnik z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Rozmówczyni Aleksandry Sobczak dodaje, że dzięki unijnym funduszom zaczęto przeprowadzać szereg inwestycji, które miały na celu poprawić jakość wody z kranu.
Mieszkańcy Białołęki, zawsze po obfitych opadach deszczu, zamiast jeździć ul. Berensona, mogą po niej pływać. - Woda zatrzymuje się na ulicy. Całkowicie ją zalewa. Kierowcy muszą zwalniać, żeby nie fundować ludziom czekającym na przystanku kąpieli błotnej - pisze na Alert24 internauta LS.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.