Funkcjonariusze z Mazowsza zatrzymali policjantkę z elitarnego Wydziału Techniki Operacyjnej w Warszawie. Kobieta miała przeklejać metki z cenami produktów, które zamierzała kupić.
Na Okęciu w piątkowe popołudnie doszło do kradzieży niczym z filmów akcji. Pod bankiem złodzieje wjechali w samochód, którym wieziono ponad 120 tys. zł w gotówce. Wiadomo, że ofiarami są obcokrajowcy.
Mieszkanka powiatu garwolińskiego wykorzystała zaufanie starszej osoby, którą miała się opiekować i pobrała z jej karty łącznie ponad 7 tys. zł. Grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności.
Policja zatrzymała 20-latkę, która podając się za pracownicę banku, okradła metodą na "zdalny pulpit" mieszkankę Otwocka. Kobiecie ubyło z konta niemal 40 tys. zł.
Najwięcej włamań w Warszawie policja notuje w komendzie rejonowej obejmującej Bielany i Żoliborz, pilnie strzeżony ze względu na miejsce zamieszkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
- Włamywacze są tak rozzuchwaleni, że niestraszny jest im nawet monitoring czy włamanie w środku dnia - komentuje policjant pionu kryminalnego. - Widziałem, jak walił w moje okna wielkim rakiem, a potem zjechał na linie przypiętej do balkonu i uciekł - opowiada poszkodowany mieszkaniec Saskiej Kępy.
- Tu były w zeszłym roku cztery włamania i właśnie tak oznaczali mieszkania, tylko nie punkcikiem, a krzyżykiem, ale też przy dzwonku - opowiada pani Alicja z Imielina. Na klatce jednego z bloków wisi kartka ostrzegająca przed złodziejami.
Prawie 50 razy złodziejowi udawało się ukraść paliwo ze warszawskich stacji benzynowych, zanim zatrzymała go policja. Zapewne dalej byłby bezkarny, gdyby nie przypadkowa wpadka w czasie kontroli świateł samochodowych. W jej trakcie mundurowi zauważyli, że jego auto ma rejestracje przypisane do zupełnie innego pojazdu.
Opiekunka dzieci kradła pieniądze z kasy ursynowskiego żłobka. Przyłapała ją pracodawczyni, która przejrzała zapis monitoringu.
Dwóch mężczyzn próbowało obrabować sklep spożywczy przy użyciu metalowej pałki i przedmiotu przypominającego broń palną. Jeden z napastników zmarł po tym, jak został zraniony nożem. Drugi był poszukiwany, ale już został zatrzymany przez policję. Napad nagrały kamery monitoringu.
Dwóch mężczyzn miało najpierw przeciąć oponę w aucie, z którego ukradli saszetkę z pieniędzmi i dokumentami, a następnie uciekać przed policyjnym pościgiem. Obaj są już w areszcie i usłyszeli zarzuty.
W czwartek, 29 grudnia doszło do włamania do samochodu zaparkowanego przy ul. Nowogrodzkiej 4 w Warszawie. Złodziej ukradł torbę z zawartością.
Pani Maria odebrała telefon, że jej córka potrąciła ciężarną kobietę i musi w jej imieniu wpłacić kaucję. Straciła dużą kwotę pieniędzy i cenną biżuterię. - To nie była przypadkowa osoba wybrana z książki telefonicznej. Złodzieje wiedzieli o niej zbyt wiele - twierdzi Katarzyna, córka okradzionej kobiety.
Wybił szybę, ukradł alkohol i poszedł do domu. Jedyne, czego nie zauważył, to długi krwawy ślad, który doprowadził policjantów do miejsca, w którym się ukrywał.
Historia jak z filmu zdarzyła się na warszawskiej Pradze-Południe. Kiedy mężczyzna obudził się w mieszkaniu, nie pamiętał, co wydarzyło się minionej nocy. Zobaczył jednak, że jest biedniejszy o 500 tys. zł.
Robotnicy jednej z budów na Mokotowie znaleźli włamywacza śpiącego w pomieszczeniu, które okradł kilka dni wcześniej. Okazało się, że wrócił tam, żeby się ogrzać.
Walizkę pełną pieniędzy złodzieje zabrali chwilę po wyjściu ofiary, którą sobie upatrzyli, z kantoru. Wiadomo, że tej zuchwałej kradzieży dokonała w Warszawie zorganizowana grupa przestępców.
Policjanci z Woli zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież alkoholu. 46-latek ugryzł pracownika ochrony, który próbował go zatrzymać na gorącym uczynku.
Troje nastolatków ukradło dary przeznaczone dla domów dziecka w Otwocku. Przed policjantami ukrywali się w lesie. Kiedy zostali zatrzymani, okazało się, że dwoje z nich odpowiada również za inną kradzież.
Weszli do domu, podając się za policjantów. Podczas przeszukania ukradli pieniądze, biżuterię i telefony komórkowe. Policjanci zatrzymali szajkę złodziei. Część z nich trenowała sztuki walki MMA
Członkowie szajki podawali właścicielom mieszkań skażony alkohol, a po ich śmierci przejmowali nieruchomości. Policja zatrzymała kolejne osoby, które miały współpracować z "gangiem trucicieli".
Trzech mężczyzn w wieku 22-33 lat pojechało aż na Mazury, żeby dokonać serii włamań. W ślad za nimi podążali policjanci Komendy Stołecznej Policji.
- Przyszedłem na parking, a mój samochód miał pusty bak. Ktoś wypompował mi benzynę i ukradł tablice rejestracyjne, prawdopodobnie, żeby wykorzystywać je do złodziejskiego tankowania na stacjach benzynowych - opowiada nasz czytelnik z Żoliborza.
Jak podaje CBA, zatrzymani uczestniczyli w procederze wystawienia ponad 140 fikcyjnych faktur na kwotę ponad 2 mln zł.
Policja publikuje wizerunek osób, które mogą mieć związek z kradzieżą plecaka z samochodu, w którym było 16 tys. euro i 600 dolarów.
Policjanci zatrzymali na Bemowie 33-letniego mężczyznę podejrzanego o kradzież katalizatorów. Łącznie usłyszał pięć zarzutów.
Mężczyzna, który pracował dla Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina, ukradł z uczelni wartościowy sprzęt. Tłumaczył, że poprzedni pracodawca mu nie zapłacił, a potrzebował pieniędzy, więc okradł obecnego.
Po rocznej nieobecności na Żoliborzu tablica z wizerunkiem i notką biograficzną Lecha Kaczyńskiego znowu wisi na budynku przy ul. Suzina 3. To tam urodził się i dorastał prezydent Rzeczypospolitej zmarły w 2010 r.
Pracownik firmy świadczącej usługi informatyczne okradał firmę, w której pracował. Choć przyznał się do wyniesienia z pracy 100 laptopów, to remanent wykazał, że zniknęło aż 266 komputerów. Część z nich trafiła do lombardów.
Na jednej z legionowskich stacji doszło do kradzieży paliwa. Za złodziejami ruszyła policja. W wyniku pościgu uszkodzony został jeden z radiowozów, a jeden z policjantów został poszkodowany.
Policja poszukuje mężczyzny, który w środę po południu na ul. Szwoleżerów wybił szybę w zatrzymanym awaryjnie samochodzie i wyciągnął z niego torbę, w której były pieniądze.
Obserwowali auto, nie wiedząc, że sami są obserwowani. Policjanci ze stołecznego wydziału do walki z przestępczością samochodową zatrzymali dwóch obywateli Gruzji podejrzanych o kradzież z włamaniem toyoty zaparkowanej na Pradze-Północ.
W piątek, 5 sierpnia, prokuratura postawiła zarzuty warszawiance Joannie W. za pobicie, okradzenie i wyzywanie Ukrainki. Uznała, że jednak był to atak na tle narodowościowym.
19-latek zatrudniony w firmie kurierskiej na Ursynowie zamiast dostarczać przesyłki, kradł ich zawartość. Po zatrzymaniu przez policjantów tłumaczył się kolekcjonerstwem.
Nawet 8 lat więzienia grozi mężczyźnie, który przekleił ceny na produktach w drogerii na Mokotowie. 48-latek chciał w ten sposób kupić drogie perfumy za kilka złotych.
Para w ciągu 11 dni dokonała kradzieży w kilku sklepach tej samej sieci. Upodobali sobie whisky. I to z butelkami tego alkoholu za każdym razem wychodzili z marketów bez uregulowania rachunków. A powinni byli zapłacić prawie 1200 zł.
59-letni mieszkaniec Pragi-Północ ukradł obraz z wystawy w lokalnej galerii sztuki. Podczas przesłuchania przyznał się do kradzieży i wyjaśnił, że obraz wyjątkowo mu się podobał.
Wystarczyła chwila nieuwagi podczas przeprowadzki, by walizki spod mieszkania zniknęły. Mężczyznę, który przywłaszczył sobie mienie nowych sąsiadek, policjanci znaleźli w nietypowym miejscu.
65-letni mężczyzna odpowie przed sądem za kradzież 270 kg truskawek w Ożarowie Mazowieckim. Został zatrzymany przez policjantów na jednym z warszawskich bazarów.
To był wieczór kawalerski. Panowie weszli do klubu ze striptizem w Warszawie, zostali rozdzieleni, a następnego dnia jeden z nich ocknął się w mieszkaniu z wyczyszczonym do zera kontem.
Copyright © Agora SA