Naszym zdaniem prokuratura powinna zbadać, czy poseł nie naraził któregoś z warszawiaków na bezpośrednie zagrożenie utraty zdrowia lub życia - ogłosił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. W czasie jazdy po Warszawie poseł wyprzedzał na pasach dla pieszych, wjechał na pas ruchu dla rowerów.
49-letni Artur R. potrącił na pasach 10-latka. Chłopiec był w stanie ciężkim, ale sprawca nie udzielił mu pomocy. Zbiegł z miejsca wypadku. Kilka dni później zgłosił się na policję. Sąd potraktował go łagodnie.
Kandydat na sędziego nagminnie łamie prawo, ale mimo to dostał pozytywną opinię na asesora od neo-KRS. Będzie orzekał w Otwocku. - Sędziowie, którzy łamią prawo, akceptują łamanie prawa przez inne osoby - komentuje sędzia Bartłomiej Starosta z Iustitii.
Chodzi o głośny wypadek, w którym kierowca tuningowanego bmw wjechał z prędkością ok. 136 km na godz. na przejście dla pieszych. Zginął mężczyzna, który przechodził przez ulicę z rodziną. Według sądu śmiertelnie potrącony "mógł i powinien uniknąć wypadku".
W drodze ze studia Polskiego Radia do ministerstwa na pl. Trzech Krzyży najpierw dwa razy wyprzedzał na podwójnej ciągłej, potem złamał zakaz wjazdu i zakaz skrętu. Policja do dziś nie wystawiła mu mandatu.
Najpierw wywiad o Unii Europejskiej i kocie w ministerstwie, później jazda pod prąd i na podwójnej ciągłej. Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda złamał kilka przepisów ruchu drogowego, a sprawa budzi wiele pytań także z powodu samochodu, którym jechał.
Prokuratura przesłała do sądu akt oskarżenia wobec motoryzacyjnego patoinfluencera Patryka D., kierowcy białego porsche, który w lipcu 2021 r. śmiertelnie potrącił pieszego na ul. Marszałkowskiej.
W środę (2 lutego) na trwającym zaledwie pięć minut posiedzeniu londyński sąd ogłosił, że sprawa ekstradycji "Froga" zostanie odroczona do 2 marca. Na razie pirat drogowy pozostanie w brytyjskim areszcie.
Słynny pirat drogowy "Frog" miał trafić na półtora roku za kratki. Dotąd nie stawił się w więzieniu. Dziennikarze twierdzą, że wcale się nie ukrywa i nadal prowadzi samochód.
Czy niepełnosprawny mężczyzna miał prawo przechodzić przez ul. Marszałkowską w miejscu, w którym zabiło go rozpędzone porsche? Według stołecznej policji - nie. To stwierdzenie oburzyło aktywistów z Miasto Jest Nasze, którzy przekonują, że wyłączną winą za śmierć człowieka ponosi kierowca.
Mundurowi z mazowieckiej grupy "Speed" zatrzymali kierowcę mercedesa, który na trasie S7 pędził ponad 240 km na godz.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.