Podejrzewany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej Łukasz Ż. jest już w Polsce. W południe został przekazany przez niemieckie służby na przejściu granicznym w Kołbaskowie
Około południa na granicy Polski i Niemiec odbędzie się przekazanie Łukasza Ż. polskim służbom. Dziś wieczorem podejrzewany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, a następnie ucieczkę za zachodnią granicę, zostanie przewieziony do aresztu śledczego na Białołęce.
Mężczyznę ścigał amerykański wymiar sprawiedliwości za pranie brudnych pieniędzy i oszustwa. W Stanach Zjednoczonych grozi mu 30 lat więzienia. 28-latek przebywa w areszcie, czeka na decyzję w sprawie ekstradycji.
W środę (2 lutego) na trwającym zaledwie pięć minut posiedzeniu londyński sąd ogłosił, że sprawa ekstradycji "Froga" zostanie odroczona do 2 marca. Na razie pirat drogowy pozostanie w brytyjskim areszcie.
- Wyjątkowe sytuacje potrzebują wyjątkowych rozwiązań. A sąd okazał się bezduszny - mówi nam adwokat Bogumił Zygmont, który reprezentuje Kazacha Jurija Biessedina w sprawie ekstradycyjnej.
Procesy ekstradycyjne nawet podczas epidemii koronawirusa miały być w warszawskim sądzie traktowane jako pilne. Dlaczego więc sprawa Jurija Biessedina musi poczekać?
Prawie 250 tys. zł przyznał obywatelowi Rumunii warszawski sąd. To odszkodowanie za 14 miesięcy w areszcie na Białołęce, gdzie został zamknięty przez błędy sądów i prokuratur. Jego prawnicy domagali się prawie 10 razy tyle.
Ponad 2 mln zł domaga się od Polski obywatel Rumunii Ionel Cristian Ciornei, który ponad rok niesłusznie przesiedział w areszcie na Białołęce.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.