Do pozwu przystąpiło kilkadziesiąt osób. To reakcja na kryzys, w którym uczelnia pogrąża się od marca. Tylko część studentów miała zorganizowane zajęcia, w systemie brakuje ocen, trzem kierunkom grozi zamknięcie. A ci, którzy chcą zrezygnować ze studiów, mają za to płacić.
Michał Szczerba i Dariusz Joński (KO) złożyli zawiadomienie do prokuratury w sprawie nielegalnego finansowania kampanii wyborczej przez PiS. "Wyborcza" dotarła do szczegółów zawiadomienia.
Zarówno ujawniona przez "Wyborczą" afera związana z nielegalnym finansowaniem wyborów samorządowych sprzed sześciu lat, jak i przykład kupowania głosów z Funduszu Sprawiedliwości układa się w mechanizm stworzony przez Prawo i Sprawiedliwość. Znalazłem wspólny mianownik
Pod przykrywką promocji programu "Czyste powietrze" politycy Prawa i Sprawiedliwości organizowali w całej Polsce spotkania z wyborcami. Pieniądze zostały wydane w ciągu sześciu tygodni. Mamy na to twarde dowody: kopie mejli, umowy i zdjęcia.
Pod przykrywką promocji rządowego programu politycy Prawa i Sprawiedliwości organizowali w całej Polsce spotkania z wyborcami. Miliony złotych zostały wydane w ciągu sześciu tygodni. Mamy na to twarde dowody: kopie mejli, umowy i zdjęcia.
Nowe władze dzielnicy Ochota oskarżają poprzedników o złamanie prawa. "Działali na rzecz realizacji interesów prywatnego podmiotu, a nie mieszkanek i mieszkańców dzielnicy" - czytamy w zawiadomieniu do prokuratury.
Były europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard C. został zatrzymany w związku z aferą Collegium Humanum. Dlaczego ta prywatna uczelnia, z której oferty korzystali zarówno politycy PiS, jak i Koalicji Obywatelskiej, znalazła się na celowniku służb?
- Nie ma naszej zgody na promocję nacjonalizmu w miejscach wynajmowanych od urzędu miasta - uznali artyści i opuścili pracownie na Starym Mieście. Tak zareagowali na wydarzenie z udziałem Grzegorza Brauna. W tle: obowiązkowe darowizny i milionowe długi.
Pracownicy, z którymi rozmawiamy i związkowcy mówią, że w teatrze jest "napięta sytuacja", zgłaszają problemy w komunikacji i strach podczas spotkania z obecną dyrektorką. Niektórzy zaczynają nawet tęsknić za... Andrzejem Nejmanem, który odszedł z Kwadratu pół roku temu.
Zasadne odwołanie Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków nie kończy sprawy - stwierdza poseł KO Michał Szczerba. W piątek skierował wniosek do prezesa Najwyższej Izby Kontroli o pilną kontrolę w urzędzie konserwatorskim.
Prokuratura Krajowa sprawdza, czy Centralne Biuro Antykorupcyjne stosowało nielegalne techniki operacyjne. Chodzi o okoliczności zatrzymania Włodzimierza Karpińskiego, sekretarza Warszawy. Polityk PO miał być śledzony za pomocą GPS w prywatnym samochodzie.
Były sekretarz m.st. Warszawy odzyskał wolność, bo został europosłem. Prokuratura nie może się z tym pogodzić, ale i Włodzimierz Karpiński nie zamierza przejść obojętnie wobec słów, które po jego zwolnieniu z aresztu padają z ust śledczych.
W środowisku polskich youtuberów rozpętała się najpoważniejsza w ich historii afera. Tym razem nie chodzi o przepychanki, kto jest popularniejszy, ale o pedofilię, przemoc i manipulowanie nastolatkami. Kto jest kim w świecie idoli młodych?
Zgodnie z informacjami zdobytymi przez dziennikarzy Radia RMF FM były wiceminister skarbu państwa Rafał Baniak opuścił areszt i obecnie przebywa w szpitalu.
- PiS ma jeszcze gigantyczne plany związane ze złodziejstwem - ostre słowa padły w "Wyborczej" z ust posła PO Michała Szczerby przy okazji zapowiedzi ujawnienia na Campusie Polska kolejnej afery PiS i wyprzedaży gigantycznego majątku. Sprawa dotyczy zamknięcia i wyprzedaży lotniska na warszawskim Okęciu.
Nadużywanie alkoholu w pracy, bezprawne korzystanie ze służbowego samochodu, zbyt bliska współpraca Teatru Kwadrat z fundacją i firmą, które są prowadzone przez żonę dyrektora Andrzeja Nejmana. Tej afery można było uniknąć.
Ujawniamy wyniki kontroli, która zaczęła się Teatrze Kwadrat po tekstach "Wyborczej". Są szokujące. Dość powiedzieć, że na konto firmy żony dyrektora tej miejskiej instytucji Andrzeja Nejmana teatr przelał 300 tys. zł. To nie wszystko.
Jedna ze spółek NCBR wynajęła 35-metrową kawalerkę w Warszawie za 9,3 tys. zł miesięcznie. W tym samym czasie jej goście nocowali w hotelach. Poprosiliśmy rządową agencję o wyjaśnienia. Odpowiedź nie mogła brzmieć inaczej.
Potajemne nagrywanie, haki zbierane przez Zbigniewa Ziobrę, 180 mln zł na podejrzane granty, sieć spółek, których powołanie skrytykował NIK, a także kawalerka za 10 tys. zł miesięcznie i tajna akcja "czarny węgiel". Oto alfabet afery NCBR.
Z sześciu osób zatrzymanych w sprawie tzw. afery śmieciowej w Warszawie w tymczasowym areszcie zostają tylko trzy osoby. Na wolność wyszedł m.in. były prezes firmy FBSerwis, która według prokuratury miała wygrywać przetargi na zagospodarowanie odpadów dzięki łapówkom.
Jeden z podmiotów NCBR wynajął w Warszawie kawalerkę za 9,3 tys. zł miesięcznie. W tym samym czasie NCBR płaci blisko 13 mln zł za wynajem innych nieruchomości, w tym siedmiu pięter w Varso Tower. - Kto dysponował kluczami do kawalerki i w jakim celu z niej korzystał? - pytają posłowie opozycji.
"Wyborcza" dotarła do sprawozdań Fundacji Polska Wielki Projekt. Z dokumentów wynika, że w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości na jej konto wpłynęło 9 mln zł. Do tej kwoty trzeba dodać 5 mln z programu "willa plus". W sumie to 14 mln zł.
Najmłodsza ofiara wyprowadza się z Bródna. Kruk Edgar nie przeżył aresztowania. "Wiking", który nie jest nawet wikingiem, czeka na rozprawę w areszcie. Owinął sobie wokół palca lokalne władze i według prokuratury skrzywdził przynajmniej trzy młode dziewczyny.
Czy pracowniczka biura finansów oświaty na Bemowie wyprowadziła z kasy ponad 200 tys. zł? Sprawę bada prokuratura.
Do gorącej debaty w sprawie afery ze sprzedażą fragmentu w zabytkowym parku na Kamionku włącza się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Zwrócił się do prokuratury, by zbadała sprawę.
W kilkunastu miejscach w Warszawie w środku nocy ktoś powiesił plakaty z hasłami wymierzonymi w ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. - To dopiero początek - zapowiadają inicjatorzy akcji.
Gdy minister rządu z trybuny sejmowej twierdzi, że w wyniku zaniedbań urzędników skarb państwa poniósł 80 mln zł strat, a prokuratura przez trzy lata nie potrafi nawet zdecydować, czy komuś postawić zarzuty, to coś chyba jest nie tak albo z prokuraturą, albo z oskarżeniami ministra.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.