Pomnik przy skrzyżowaniu ulic Płockiej i Wolskiej upamiętnia mieszkańców Woli, którzy 5 sierpnia 1944 r. zostali zamordowani przez hitlerowców. W 80. rocznicę tragicznych wydarzeń ktoś ochlapał tablicę brązową substancją.
Nacjonalista Robert B. zniszczył elewację gmachu Ministerstwa Klimatu i Środowiska w Warszawie bazgrołami nieudolnie naśladującymi znak Polski Walczącej. Akt oskarżenia trafił do sądu.
Trzy z ponad 20 uli, o które dba muzeum, zostały roztrzaskane, zginęły pszczele rodziny. Policjanci znaleźli sprawców.
Nacjonalista zniszczył elewację gmachu Ministerstwa Klimatu i Środowiska w Warszawie bazgrołami nieudolnie naśladującymi znak Polski Walczącej.
Nacjonalista Robert Bąkiewicz zabazgrał farbą w aerozolu elewację budynku Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Choć zdewastował zabytkowy gmach, od prawie trzech tygodni nie usłyszał zarzutów, a nawet nie został w tej sprawie przesłuchany.
- W środku jest ciemno i nieprzyjemnie, wszystko pomazane, wokół pełno pajęczyn. Ktoś obok mnie nawet wzdrygnął się z obrzydzenia - opowiada czytelnik o przejściu podziemnym prowadzącym z ul. Bednarskiej na Bulwary Wiślane.
W dramatycznym stanie jest zabytkowy budynek dawnego kasyna wojskowego w Sulejówku, który przed laty pełnił rolę kulturalnego centrum tego podwarszawskiego miasta. Wojewódzki konserwator zabytków wydał nakaz przeprowadzenia natychmiastowego remontu obiektu.
Grafficiarze w kominiarkach zaciągnęli hamulec ręczny i zdewastowali pociąg metra. Działo się to na oczach pasażerów.
Niedawno odnowiony pomnik Barykady Września na rogu ul. Grójeckiej i Bitwy Warszawskiej 1920 r. na Ochocie został właśnie zdewastowany przez samozwańczych poprawiaczy historii. Obok historycznego napisu ktoś koślawymi literami umieścił własny.
Mało który dzielnicowy festyn ma tak mocną obsadę jak Dni Ursynowa. Jednak podczas gdy jedni cieszą się na koncerty gwiazd, inni obawiają się demolki w czasie imprezy. Czy w tym roku obawy się potwierdzą?
W witrynie kameralnej księgarni przy ul. Emilii Plater zawisł oryginalny list. Jego adresatem jest wandal, który zdewastował ręcznie malowany szyld. - Postanowiłam przemówić do jego sumienia - mówi sprzedająca książki Natalia Kuc.
Były tu szałas, lina do wspinaczki i wielki drewniany stół, przy którym latem zasiadały dzieci z Jagiellońskiej i Kępnej. Zabawa się skończyła, kiedy na Pragę weszli pracownicy Zarządu Zieleni. - Chcemy "Pragórkę" z powrotem! - krzyczą chórem najmłodsi.
Działający na zreprywatyzowanej działce przy pl. Defilad Park Miniatur miał przenosić do historycznej Warszawy. Zdewastowany odtwarza najwyżej zburzoną Warszawę tuż po wojnie.
Po pomazaniu przez grafficiarzy świeżo wyremontowanej elewacji Szklanego Domu na Żoliborzu wraca pytanie o politykę ratusza wobec takiego wandalizmu. O jej stworzenie już trzy lata temu zaapelowało do prezydenta Rafała Trzaskowskiego dziewięć organizacji społecznych. Do dziś nie powstała.
Świeżo wyremontowana za ponad pół miliona złotych elewacja budynku przy ul. Mickiewicza 34/36 została zniszczona przez wandali. Uszło to uwadze policjantów, którzy przez okrągłą dobę pilnują pobliskiej willi prezesa PiS i przy innych okazjach bywali bardziej czujni.
Bazgroły, brud oraz szczeliny po wyłamanych i skradzionych płytach, w które powsadzano niedopałki i puszki po piwie. Przejście podziemne między Bulwarami Wiślanymi a Zamkiem Królewskim powinno być wizytówką dla turystów, po kilku latach od otwarcia jest zdewastowane.
Młody człowiek wypisywał flamastrem swoję imię na murach kamienic na Pradze-Południe. Po zatrzymaniu został przewieziony do miejsc wskazanych przez monitoring, gdzie dobrowolnie starł namalowane napisy za pomocą swojej bluzy.
Książę Józef Poniatowski zniknął z cokołu, z Pałacu Saskiego wyrwano kolumnadę. Na elewacjach miniatur przedwojennych warszawskich perełek architektury dziury i graffiti. Tak teraz wygląda Park Miniatur. Co dalej z turystyczną atrakcją?
Zwrot akcji w sprawie zdewastowania tablic pamięci w miejscach walk i martyrologii mieszkańców Warszawy. Wiceszef Komendy Głównej Policji przyznaje, że śledczy na Mokotowie przedwcześnie i w sprzeczności z prawem umorzyli dochodzenie. Stwierdzili "niewykrycie sprawcy przestępstwa", choć do uszkodzenia tablic przyznali się członkowie Klubu "Gazety Polskiej".
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota odmówiła wszczęcia śledztwa przeciw członkom warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej", którzy zniszczyli tablice w miejscach pamięci. Stwierdziła, że ta dewastacja "nie zawiera znamion czynu zabronionego".
Policja umorzyła śledztwo w sprawie dewastacji pamiątkowych tablic zawieszonych w miejscach martyrologii Polaków w czasie II wojny światowej. Choć do wandalizmu przyznali się sympatycy "Gazety Polskiej", policjanci ich... nie znaleźli. Poseł opozycji zapowiada, że tak tej sprawy nie zostawi.
Młodociany wandal zdewastował "Ławeczkę Himilsbacha" w Mińsku Mazowieckim. Po zatrzymaniu przez policję stwierdził, że zrobił to dla zabawy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.