Günther Niethammer ptakami interesował się od dziecka, był "wrażliwy, wykształcony, uważny". Jak to możliwe, że nie dostrzegał tragedii dziejącej się za drutami obozu, a po wojnie pytany o swoje doświadczenia z obozu milczał jak grób?
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście nie dopatrzyła się zniszczenia ani uszkodzenia tablic w miejscach walk i martyrologii z czasów II wojny światowej, które chałupniczo "poprawili" członkowie Klubu "Gazety Polskiej".
Choć od zniszczenia przez kluby "Gazety Polskiej" pamiątkowych tablic Tchorka minął ponad rok, to miasto ma problem z ich odnowieniem. Na dodatek już pojawiają się kolejne przypadki dewastacji.
Zwrot akcji w sprawie zdewastowania tablic pamięci w miejscach walk i martyrologii mieszkańców Warszawy. Wiceszef Komendy Głównej Policji przyznaje, że śledczy na Mokotowie przedwcześnie i w sprzeczności z prawem umorzyli dochodzenie. Stwierdzili "niewykrycie sprawcy przestępstwa", choć do uszkodzenia tablic przyznali się członkowie Klubu "Gazety Polskiej".
Policja umorzyła postępowanie w sprawie uszkodzenia części pamiątkowych tablic zawieszonych w miejscach walk i martyrologii mieszkańców Warszawy. Choć dewastacją oficjalnie chwalili się sympatycy Klubu "Gazety Polskiej", policjanci jako powód umorzenia podali: "Niewykrycie sprawcy przestępstwa".
Już miesiąc minął od "partyzanckiej" akcji członków warszawskiego Klubu "Gazety Polskiej", którzy zniszczyli historyczne tablice pamięci w Warszawie. Sprawcy do tej pory nie zostali przesłuchani przez policję. Dokonane przez nich szkody zamierza pokryć fundacja państwowej spółki PGE.
Ludzie związani z warszawskim klubem "Gazety Polskiej" na tablicach, które od 70 lat upamiętniają miejsca walk i martyrologii mieszkańców Warszawy w czasie II wojny światowej, w miejsce słowa "hitlerowcy" nakleili plakietki z napisem "Niemcy". Stołeczny konserwator zabytków nazywa to dewastacją i zapowiada wniosek do prokuratury.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.