Günther Niethammer ptakami interesował się od dziecka, był "wrażliwy, wykształcony, uważny". Jak to możliwe, że nie dostrzegał tragedii dziejącej się za drutami obozu, a po wojnie pytany o swoje doświadczenia z obozu milczał jak grób?
- Wrona nie atakuje z zaskoczenia, zawsze wysyła czytelne sygnały. Tylko że ludzie je ignorują, bo wielu nie wie, jak postępować z ptakami albo się ich boi - mówi kierowniczka Ptasiego Azylu przy zoo. I tłumaczy, dlaczego warszawiacy powinni raczej się cieszyć, że wiosną mają problemy z wronami.
Władze dzielnicy od kilku dni badają, skąd w parku na Woli tyle martwych kaczek. Nieoficjalnie słyszymy o możliwości celowego podtruwania.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.