Tym razem to nie nurogęsi, ale krzyżówki podbijają internet. Strażnicy miejscy opublikowali w mediach społecznościowych poruszające nagranie, na którym widać, jak eskortują kaczą rodzinę przez ul. Marszałkowską.
Władze dzielnicy od kilku dni badają, skąd w parku na Woli tyle martwych kaczek. Nieoficjalnie słyszymy o możliwości celowego podtruwania.
Takich spacerowiczów w okolicy mostu Gdańskiego nikt jeszcze nie widział. Panowie Grzegorz i Karol, mieszkańcy Warszawy, zauważyli, jak nurogęś i stadko jej dzieci błąka się daleko od Wisły. Maluchom i ich mamie pomogli też pracownicy Zarządu Zieleni i policjanci.
Nowe skrzynki z pokarmem dla kaczek ustawiono w Warszawie, tym razem w parku Moczydło na Woli. Chcieli ich mieszkańcy, którzy co roku w ramach budżetu obywatelskiego postulują o nowe kaczkomaty w różnych lokalizacjach Warszawy. Naliczyliśmy ich już dziewięć.
W niedzielę do Glinianek Szczęśliwickich ktoś wrzucił pojemniki z trującą substancją chemiczną. Dziewięć ptaków słaniało się na nogach, były nieprzytomne. Pozostałe, oblepione chemikaliami, chowały się po krzakach i żeby je ratować, trzeba było zamknąć teren. Kilka kaczek padło.
Jeden dzień, jedno miasto i dwie kompletnie różne sytuacje: jeż tupta szczęśliwie dalej, małe kaczki giną pod kołami rozpędzonego SUV-a.
Zatkana wylotówka z Warszawy, cztery osoby w szpitalu i kilka rozbitych samochodów. Do karambolu doszło, gdy kaczątka przekraczały jezdnię.
Sześć kaczątek wpadło do studzienki przy Kwitnącej. Na miejsce przyjechały straż pożarna i Ekopatrol.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.