W poniedziałek opublikowano projekt ustawy mającej ułatwiać usuwanie skutków powodzi na południu Polski. Dołożono do niego zapisy zmieniające tzw. ustawę lex deweloper. To zmiana, o którą upominały się samorządy.
Deweloper wyznaczył 69 miejsc postojowych, z czego 54 dla osób z niepełnosprawnościami. Wcale jednak nie są dla ludzi z kłopotami w poruszaniu się - to wykorzystywanie luki w przepisach. Ale czy na pewno zgodnie z prawem?
Kiedy klienci dewelopera z Tarchomina przyjechali odbierać mieszkania, zbaranieli. Na dziedzińcu budynku, na którym na wizualizacjach była gęsta zieleń, zastali parking na kratce obsianej trawą. Czują się oszukani.
Rejon Starego Mokotowa jest białą plamą na rowerowej mapie Warszawy. Miasto zaczyna konsultacje czterech wariantów rozwoju infrastruktury dla cyklistów w tym rejonie. Punktem zapalnym jest konieczność likwidacji miejsc parkingowych - nawet ponad tysiąca z nich.
- Straż miejska interweniuje pod naszymi blokami po 10 razy dziennie, nawet o godz. 2 w nocy - informują mieszkańcy os. Igańska i piszą listy do władz miasta. Inni zwracają uwagę, że w końcu zaczęło się tu egzekwowanie przepisów parkingowych.
Mieszkańcy Osiedla Igańska od lat parkowali pod blokami, choć miejsca te nie były formalnie wyznaczone. O zakazie parkowania większość dowiedziała się, kiedy zobaczyła swój samochód na lawecie.
"Musimy być na konsultacjach, bo powraca temat likwidacji naszych miejsc parkingowych", "Lobby samochodowe chce zablokować pozytywne zmiany na Narbutta. Więcej miejsc parkingowych to mniej drzew" - ulotkami takiej treści mieszkańcy ul. Narbutta mobilizują się do udziału w rozmowach o tym, jak powinna zmienić się ta ulica
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.