Polska prokuratura będzie ścigać listami gończymi białoruskich funkcjonariuszy za uprowadzenie samolotu ze 126 pasażerami na pokładzie. Wśród nich był opozycjonista Roman Protasiewicz. Prokuraturze pomógł tajny informator - kontroler lotów z Mińska, który uciekł do Polski z cennymi dowodami.
- Dzielny chłopak - mówią nasi informatorzy o 42-letnim kontrolerze lotów z Mińska. Pomógł zebrać dowody przeciwko białoruskim funkcjonariuszom odpowiedzialnym za uprowadzenie samolotu Ryanaira.
Wywiad Łukaszenki chciał skompromitować niezależnego dziennikarza z Białorusi, który uciekł do Polski - ujawniają informatorzy "Wyborczej". Prowokacja pozostałaby tajemnicą, gdyby nie błąd pracownika białoruskiej ambasady.
- Szmydt korzystał ze swojej szpiegowskiej i przestępczej działalności, ponieważ zdobył zaufanie pewnych kręgów poprzednich władz - twierdzi w rozmowie z "Wyborczą" wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski.
Przy placu Bankowym otwarto wystawę poświęconą ofiarom białoruskiego reżimu. Można na niej obejrzeć model rzeźby Aleja Wschodzącego Słońca autorstwa Pawła Althamera i portrety 300 białoruskich opozycjonistek i opozycjonistów.
- Pojawią się dziesiątki transparentów żądających uwolnienia więźniów politycznych. Portrety przywódców opozycji, dziennikarzy, obrońców praw człowieka przebywających w więzieniach Łukaszenki - zapowiadają organizatorzy marszu, który w niedzielę, 26 listopada, przejdzie przez Warszawę.
Ciało 19-latka, który uciekł z Białorusi po skazaniu go za udział w powyborczych protestach, zostało odkryte w celi warszawskiego aresztu śledczego. Mężczyzna miał zostać zatrzymany kilkanaście dni wcześniej w związku z podejrzeniem współpracy z internetowymi oszustami.
Niewysoki chłopak z długą brodą, cały w tatuażach od razu mówi na "ty" i przybija piątkę. W arkadach pod mostem Poniatowskiego stworzył replikę baru, który w białoruskim Mińsku nie mógł dłużej działać.
- Decyzja o przemieszczeniu polskich wojsk pod granicę z Białorusią jest prawidłowa. Problem w tym, że jeśli chodzi o politykę informacyjną, to nasz resort obrony wciąż gra w grę Rosjan, podsycając strach przed Prigożynem - komentuje gen. Stanisław Koziej.
- Na co dzień nie żyję polską polityką. Gdy jednak zobaczyłam ustawę o rosyjskich wpływach, poczułam, że ona sama przypomina rosyjskie praktyki - mówi Nadieżda z Mińska, która wybiera się na marsz 4 czerwca w Warszawie. Jak mówi idzie tam z "przyczyn socjologicznych".
- W Białorusi wciąż są tysiące więźniów politycznych. Oni są torturowani, mordowani, często z absurdalnych powodów, choćby za to, że mieli skarpetki w kolorach złej flagi - mówi Maksym z Mińska, który razem z kilkuset osobami pojawił się w niedzielę 21 maja na demonstracji przy pl. Konstytucji w Warszawie.
Trwają poszukiwania niezidentyfikowanego obiektu, który nadleciał do Polski znad Białorusi w nocy z piątku na sobotę. 50 żołnierzy WOT przeszukuje wieś Kaleje w powiecie żuromińskim.
Hanna chciała zrobić reklamę swojej kwiaciarni w trzech językach: polskim, ukraińskim i białoruskim. Administrator odmówił, ponieważ nie spodobał mu się jeden z nich.
Mokotowski sąd czeka, aż aktywista Michał Wojcieszczuk wypłaci ambasadzie Białorusi zasądzone jej 3 tys. zł za pomalowany płot w sierpniu 2020 roku. Dzień przed wyrokiem dla Andrzeja Poczobuta aktywista wysłał odpowiedź, że zapłacił, ale nie reżimowi Łukaszenki.
- To sięga dalej niż zwykła praca fotoreporterska. To przyjaźnie, ale też zobowiązania wobec tych ludzi. Nie można ich teraz zostawić samych sobie - mówiła fotoreporterka "Wyborczej" Agnieszka Sadowska-Mazurek podczas otwarcia wystawy kładającej się z jej zdjęć z granicy polsko-białoruskiej. Fotografie można oglądać w naszej redakcji przez najbliższy tydzień.
Sankcje nałożone na Białoruś i Rosję po wybuchu wojny spowodowały, że 82-letnia Jadwiga Różańska przestała dostawać rentę. Interwencje u prezydenta RP i Rzecznika Praw Obywatelskich nic nie dały
Białoruscy biegacze z Warszawy skrzyknęli się i w sumie przebiegli 221 km ulicami stolicy. Trasa ich biegu ułożyła się na mapach Google w kształt herbu Białorusi.
Na boisko przyszły trzy osoby. Kazali im wyp...lać. - Kiedy mężczyzna w rękawicach bokserskich zaczął nam grozić, zrozumiałem, że trzeba uciekać - wspomina Stanisław, jeden z obcokrajowców przepędzonych przez osiedlowych chuliganów na Grochowie. Kilka dni po głośnych wydarzeniach opowiedział nam, jak doszło do ataku i jak się teraz w Warszawie czuje.
Grupa Białorusinów mówiących po rosyjsku została zaatakowana przez Polaków w centrum miasta. Napastnicy początkowo myśleli, że rozmawiają z Ukraińcami.
Ochotnicy ze specjalnego batalionu białoruskiej opozycji szkoleni są przez Polaków i Amerykanów pod Warszawą.
W czwartek (25 marca) Swietłana Cichanouska odwiedziła Białoruski Dom w Warszawie, gdzie spotkała się m.in. z szefem Centrum Pomocy Ochotnikom Walczącym o Ukrainę i samymi ochotnikami.
Spotykamy się tutaj dlatego, że mój kolega redakcyjny, wielki człowiek, od roku siedzi w więzieniu. Nie możemy o nim zapomnieć - powiedział Bartosz Wieliński, zastępca redaktora naczelnego "Wyborczej" na prezentacji instalacji, która stanie w Warszawie. Jej bohaterami będą więźniowie polityczni reżimu Aleksandra Łukaszenki.
W siedzibie Białoruskiego Domu w Warszawie powstało centrum mobilizacyjne dla obywateli Białorusi, którzy chcą bronić Ukrainy przed rosyjską inwazją. Sformowany z nich ochotniczy batalion ma wziąć udział w walkach o Kijów.
- Właśnie rozmawiałam z sanitariuszką z frontu. W tle słychać było wybuchy. Najbardziej potrzebne są turnikety i żgut - woła Helena i wybiega, bo już jest potrzebna gdzie indziej.
Na warszawskiej Woli stanie pomnik poświęcony bohaterom białoruskiej rewolucji. Jedną z uhonorowanych postaci będzie nasz korespondent Andrzej Poczobut, więziony przez reżim od ponad 300 dni.
Rada Warszawy jednomyślnie poparła projekt nazwania imieniem Wolnej Białorusi ronda u zbiegu ul. Puławskiej i Południowej Obwodnicy Warszawy. Utworzeniu na nim muralu, jako wyrazu wsparcia dla białoruskiej opozycji, sprzeciwia się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Dlaczego?
Not1984 ulokowało się w pawilonach przy al. Jana Pawła II. Serwuje typowo białoruską zupę - maczankę i draniki, czyli placki ziemniaczane z mięsem. A oprócz tego pomaga: część dochodu ma być przekazana na rzecz ofiar reżimu Łukaszenki.
Kryscina Cimanouska na teren warszawskiej AWF wjeżdża w samochodem Służby Ochrony Państwa. To w AZS AWF Warszawa przygotowuje się do kolejnych startów. I znów chce jechać na igrzyska. Tym razem jako Polka.
W "Granicy obojętności", filmie dokumentalnym opowiadającym o wolontariuszach pracujących przy granicy polsko-białoruskiej, widzimy państwo polskie, które odwraca wzrok od uchodźców. Jego honor ratują okoliczni mieszkańcy
Pierwsi ze stanowiskiem w sprawie sytuacji na granicy z Białorusią byli radni Prawa i Sprawiedliwości, chcieli m.in. okazać pełen podziw funkcjonariuszom. Radni Koalicji Obywatelskiej napisali własne - upominają się w nim też o sytuację osób uwięzionych na granicy.
Kilkadziesiąt osób bierze udział w czuwaniu przed budynkiem Sejmu. Domagają się utworzenia korytarza humanitarnego do granicy z Białorusią.
Spotkałam osoby z Konga, Jemenu, Kurdystanu. Z dziećmi błąkają się po lesie od tygodni. W tych lasach leżą też ciała osób, które nie przeżyły podróży.
Dwukrotna podróż do Brześcia, ukrywanie się w ciasnym pokoju przez sześć dni i pomoc Rzecznika Praw Obywatelskich były potrzebne, by bite przez ojca rodzeństwo z Czeczenii zobaczyło w Polsce mamę. - I jeszcze dobra wola strażników granicznych, która nas zaskoczyła - mówi społeczniczka Marina Hulia.
Wizerunek Andrzeja Poczobuta wyświetlono na Pałacu Kultury i Nauki. W centrum Warszawy trwa manifestacja solidarnościowa z dziennikarzem, który od pół roku siedzi w białoruskim areszcie.
Zapraszamy wszystkich, którzy chcą oddać hołd naszemu redakcyjnemu koledze, Andrzejowi Poczobutowi, i innym represjonowanym Białorusinkom i Białorusinom. W sobotę, 25 września przyjdźcie o godz. 20.30 pod PKiN. Pokażmy, że Andrzej Poczobut - choć daleko stąd i za kratkami - nie jest sam.
Po polach i lasach przy granicy z Białorusią błądzą ludzie półżywi z zimna. Niektórzy umierają. - Jeśli natychmiast nie będą mogli tam wejść medycy, zastaniemy masowy grób - alarmowali w czwartek w Warszawie przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Goszczący w Polsce Volny Chor (Wolny Chór), prześladowany na Białorusi, chciał spontanicznie zaśpiewać przed Złotymi Tarasami utwór "Mury" Jacka Kaczmarskiego, który jest hymnem białoruskiej opozycji. Artyści zostali przegonieni przez ochroniarzy.
Zakazany na Białorusi Wolny Chór (Volny Chor) zaśpiewa w piątek 10 września wieczorem w Muzeum Powstania Warszawskiego. Jego koncert zatytułowany "Mury runą!" poświęcony będzie Białorusinom sprzeciwiającym się reżimowi Łukaszenki.
W sobotę, 4 września o godz. 16.30 AKS Zły rozegra kolejny mecz w Warszawie. Podczas spotkania będzie prowadzona zbiórka artykułów szkolnych dla białoruskich rodzin, których dzieci właśnie rozpoczynają naukę w polskich szkołach.
- Ten płot to nic innego jak wnyki. Zostały wyłożone na ludzi, co samo w sobie jest okrutne i niehumanitarne, ale są one także ogromnym zagrożeniem dla zwierząt - mówiła na konferencji pod Ministerstwem Obrony Narodowej posłanka Małgorzata Tracz. I ogłosiła: - Złożymy zawiadomienie do prokuratury. To nasz obywatelski obowiązek.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.