- Złapano płotki, w dodatku po informacjach od zwykłych obywateli. To oznacza, że naprawdę nie mamy pojęcia o działalności rosyjskich agentów w Polsce - mówi gen. Waldemar Skrzypczak o zatrzymaniu dwóch Rosjan, którzy w Warszawie i w Krakowie rozlepiali reklamy zachęcające do wstąpienia do Grupy Wagnera.
Dwaj Rosjanie, których zatrzymali funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, dostali zarzut szpiegostwa i są w areszcie.
Niewielkie naklejki zachęcające do dołączenia do najemników z grupy Wagnera pojawiły się w okolicy plaży Poniatówka i na bulwarach z Warszawie.
- Decyzja o przemieszczeniu polskich wojsk pod granicę z Białorusią jest prawidłowa. Problem w tym, że jeśli chodzi o politykę informacyjną, to nasz resort obrony wciąż gra w grę Rosjan, podsycając strach przed Prigożynem - komentuje gen. Stanisław Koziej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.