Proces rozpocznie się dziewięć miesięcy od dnia, gdy oskarżony Dorian S. zgwałcił 25-letnią Białorusinkę i zostawił ją umierającą na ulicy. Rodzina zmarłej chce, żeby proces był jawny. Ale nie wszyscy są tego samego zdania.
Działający w Warszawie Ukraiński Dom zaprasza na wyjątkową dyskusję o doświadczeniach mniejszości białoruskiej i ukraińskiej w Polsce. Z tematem zmierzą się pisarka Aneta Prymaka-Oniszk i publicysta Piotr Tyma.
Kobiety szły nad ranem przez centrum Warszawy. Kiedy zobaczyły w bramie przy ul. Żurawiej napastnika i kobietę, poszły dalej. Po informacjach o tym, że doszło tam do gwałtu, same zgłosiły się na policję
Białorusini zebrali się o godz. 13 na rondzie de Gaulle'a. Trzymali portrety przywódców opozycji, dziennikarzy, obrońców praw człowieka, którzy zostali uwięzieni przez reżim Łukaszenki.
- Pojawią się dziesiątki transparentów żądających uwolnienia więźniów politycznych. Portrety przywódców opozycji, dziennikarzy, obrońców praw człowieka przebywających w więzieniach Łukaszenki - zapowiadają organizatorzy marszu, który w niedzielę, 26 listopada, przejdzie przez Warszawę.
Na pl. Konstytucji 6 pod dawnym sztabem wyborczym "Solidarności" - kawiarnią Niespodzianka w Warszawie - odbędzie się demonstracja obywateli trzech państw pod hasłem "Razem" upamiętniająca polskie wybory z 1989 r.
Na budowie metra w Warszawie pracuje kilkudziesięciu Ukraińców. W piątek, drugiego dnia wojny na Ukrainie, ponad połowa z nich nie przyszła na poranną zmianę. Część pojechała na granicę po bliskich, a część, żeby walczyć. Wykonawca, turecka firma Gülermak, czeka na ich powrót i zajmuje się gaszeniem konfliktów na tle inwazji z budowlańcami, którzy pochodzą z Białorusi.
Na warszawskiej Woli stanie pomnik poświęcony bohaterom białoruskiej rewolucji. Jedną z uhonorowanych postaci będzie nasz korespondent Andrzej Poczobut, więziony przez reżim od ponad 300 dni.
Not1984 ulokowało się w pawilonach przy al. Jana Pawła II. Serwuje typowo białoruską zupę - maczankę i draniki, czyli placki ziemniaczane z mięsem. A oprócz tego pomaga: część dochodu ma być przekazana na rzecz ofiar reżimu Łukaszenki.
Kryscina Cimanouska na teren warszawskiej AWF wjeżdża w samochodem Służby Ochrony Państwa. To w AZS AWF Warszawa przygotowuje się do kolejnych startów. I znów chce jechać na igrzyska. Tym razem jako Polka.
W branży IT brakuje 50 tys. programistów. Firmy coraz chętniej zatrudniają obywateli Białorusi, którzy od roku uciekają do Polski z ogarniętego represjami kraju. - Zapotrzebowanie na Białorusinów jest ogromne. Często mają wyższe kompetencje niż Polacy - mówią eksperci.
W poniedziałek, 9 sierpnia mija rok od sfałszowanych wyborów na Białorusi. Tego dnia przeciwnicy reżimu Łukaszenki zgromadzą się na placu Defilad. A w przededniu rocznicy Warszawą przeszedł marsz.
Obywatele Białorusi, uciekający z reżimu Łukaszenki, mają problemy z przekroczeniem polskiej granicy. Gdyby nie pomoc białoruskich aktywistek, wielu z nich nocowałoby na lotnisku.
W okresie przedświątecznym nie wolno nam zapomnieć o tych, którzy potrzebują pomocy. Taka już nasza tradycja. Mimo że jestem daleko od domu, to także tutaj, w Warszawie, mam zaprzyjaźnione rodziny, w których są starsi ludzie, którym trzeba pomóc
Dodajemy ją do różnych rodzajów zup, do gołąbków i nie ma opcji, żebyśmy pierogi jedli bez śmietany. Cała frajda jedzenia pierogów, które u nas nazywają się "pielmieni", czy są z mięsem, czy z jagodami, jak "warieniki", to jedzenie ich ze śmietaną.
- Pracuję od rana do wieczora, więc praktycznie nie widuję dzieci. Kiedy wracam do nich, jest już tak późno, że nie ma czasu na rozmowy, na zwyczajne pobycie ze sobą. Nie mam kiedy pospacerować po Warszawie, poznać miasta, poczuć się w nim lepiej - opowiada mi 43-letnia Olga. Wysłuchałam opowieści kilku moich rodaków, którzy osiedlili się w Warszawie.
Od lipca żyję z telefonem w ręku. Od sierpnia trzymam go ze łzami w oczach - mówi Anya, studiująca w Warszawie Białorusinka. Ona i inni mieszkający w Polsce obywatele jej kraju blogują, drukują ulotki, organizują protesty. I tęsknią.
- Lubię Polskę, czuję się tu jak w domu, komfortowo - mówi 26-letni Siarhei. Jest jednym z tysięcy obywateli Białorusi, którzy pracują w naszym kraju. Z roku na rok jest ich coraz więcej. Szczególnie w Warszawie.
- Chodźcie z nami na marsz i na wspólną imprezę - zaprasza Aleś Zarembiuk, działacz białoruskiej opozycji. W sobotę, 23 marca, Białorusini w Warszawie będą obchodzić Dzień Woli, czyli Dzień Wolności.
Najwięcej nowych mieszkańców Warszawy, którzy posiadają meldunek czasowy lub stały, przyjechało z Ukrainy. Coraz więcej osób przybywa do stolicy z Białorusi i Indii - wynika z najnowszych danych ratusza.
Brytyjczyk pochodzenia indyjskiego, Białorusinka z polskimi korzeniami, Peruwiańczyk masażysta. Co ich może łączyć? Warszawa i pasja do nauczania.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.