Policja przeprowadziła kontrolę w związku ze sprzedażą alkoholu bez zezwolenia w klubie Praga Centrum którego historię opisywaliśmy w maju. Alkohol był tam sprzedawany w budynku, dla którego nie została wydana licencja.
Celebryta Kuba Wojewódzki i przedsiębiorca Janusz Palikot zostali skazani przez warszawski sąd za promowanie alkoholu. Sędzia nie miał wątpliwości, że złamali ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Pierwsza w Warszawie winnica powstała na Ursynowie. Stołecznego wina będziemy mogli spróbować już niebawem.
Jeszcze w październiku 2021 r. pobyt na izbie wytrzeźwień na Kolskiej kosztował 316 zł, a wiosną 2022 r. zdrożał do 343 zł. Teraz zdrożeje jeszcze bardziej.
Mieszkańcy Legionowa skarżą się na głośne imprezy pod altaną w parku w samym centrum miasta. Władze miasta postanowiły więc altanę usunąć.
Prezenter Kuba Wojewódzki i były poseł Janusz Palikot oraz ich wspólnik usłyszeli zarzuty art. 13 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Grozi im nawet pół miliona złotych grzywny.
Striptizerka? Jak się ma tyle lat, to jednak nuda - mówi weteran wieczorów kawalerskich. - Nie będzie żadnego biegania po mieście z welonem, zaczepiania facetów - mówi przyszła panna młoda o swoim wieczorze panieńskim.
Pracownicy Teatru Kwadrat w Warszawie: - Dyrektor pije w pracy, obraża ludzi, źle traktuje wszystkich, którzy nie są celebrytami. Andrzej Nejman: - Uratowałem ten teatr.
Osiedlowy radny PiS z Grochowa, a zarazem dzielnicowy z Pragi Południe, zapraszając innych lokalnych działaczy na przedwielkanocne spotkanie, kusi ich, że zebranie będzie miało "element integrujący". Poprzednie też miało ten element i dlatego nie obyło się bez alkoholu. Mimo że odbywało się w miejskim lokalu.
W Raszynie od czterech lat obowiązuje nocna prohibicja. Szukam melin i dowiaduję się, że alkohol można kupić bez trudu. Duża w tym wina Warszawy.
Zdaniem śledczych policjant Mariusz S. nadużywał alkoholu, nie przychodził do pracy i znęcał się nad swoją rodziną. Pomimo upływu ponad roku sprawa wciąż nie została rozpatrzona przed sądem.
Kolejna miejscowość pod Warszawą wprowadza nocną prohibicję. Radni Milanówka przegłosowali zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach w godzinach nocnych. Nowe prawo wchodzi już wkrótce. Od podobnych regulacji w innych gminach różnią je nietypowe godziny.
Radni i urzędnicy ratusza nie chcą zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach w Warszawie. "To jak rozmowa z antyszczepionkowcami" - komentował dyskusję z radnymi jeden ze zwolenników nocnej prohibicji.
Zamiast roku i ośmiu miesięcy prac społecznych sąd okręgowy złagodził wyrok dla żony Ryszarda Kalisza do sześciu miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem nieodpłatnego świadczenia pracy na cele społeczne. Kobieta prowadziła samochód, mając 2,5 promila, i jechała z 3,5-letnim synem.
Mimo pozytywnych doświadczeń w innych miastach i rekomendacji ekspertów władze i radni Warszawy z uporem odmawiają rozpatrzenia petycji ruchów miejskich w sprawie wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach. Nawet Rafał Trzaskowski też jest niechętny.
Wieczorem łatwiej kupić w Warszawie wódkę niż chleb. W kilku sklepach usłyszałem, że przed ósmą sprzedaje się więcej setek niż kajzerek.
Po czterech latach nieobecności na Płytę Desantu powróci knajpa Cud nad Wisłą. Po sąsiedzku będą też dwa inne lokale znane z poprzednich sezonów. Za to na teren na bulwarach, na którym alkoholu sprzedawać nie wolno, chętnych nie było.
Warszawa prowadzi kosztowną kampanię przeciw piciu alkoholu przez młodych, a społecznicy apelują: kampania nie wystarczy, trzeba wprowadzić zakaz sprzedaży alkoholu nocą. Ale radni go nie chcą, przeciwny jest prezydent.
Naczelny Sąd Administracyjny zawyrokował, że picie alkoholu nad Wisłą, a dokładniej na bulwarach wiślanych, jest dopuszczalne. Spożywania "piwa pod chmurką", jak mówią urzędnicy, mają pilnować miejskie służby.
W Warszawie pije się więcej niż w całej Polsce. I więcej niż przed kilkoma laty. Więcej jest też sklepów z alkoholem, można go kupić przez całą dobę w całym mieście. Społecznicy dopominają się o ograniczenia, ale Rada Warszawy od miesięcy nie reaguje.
"Mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przez 20 lat (...), a kobieta tylko 2" - mówił niedawno prezes PiS Jarosław Kaczyński. Za te słowa otrzymał nominację do nagrody Biologicznej Bzdury Roku.
Wybił szybę, ukradł alkohol i poszedł do domu. Jedyne, czego nie zauważył, to długi krwawy ślad, który doprowadził policjantów do miejsca, w którym się ukrywał.
Historia jak z filmu zdarzyła się na warszawskiej Pradze-Południe. Kiedy mężczyzna obudził się w mieszkaniu, nie pamiętał, co wydarzyło się minionej nocy. Zobaczył jednak, że jest biedniejszy o 500 tys. zł.
Schemat jest ten sam dla wszystkich przypadków: w popularnym barze w centrum Warszawy nieznajomy mężczyzna dosiada się do pijanych młodych kobiet. Ktoś dorzuca im do alkoholu pigułkę gwałtu. Eksperci mówią, że w tym roku w stolicy spotkało to co najmniej kilkadziesiąt dziewczyn.
Choć za promowanie wódki na Twitterze sąd rejonowy skazał Bartłomieja Misiewicza na niską karę grzywny, to byłemu doradcy Antoniego Macierewicza kwota i tak wydała się za duża. Apelację rozstrzygnął właśnie warszawski sąd okręgowy.
Gdyby liczyć zamożność w butelkach wódki, Polacy byliby krezusami. Jeszcze na początku zeszłej dekady piwo było droższe niż cukier, obecnie jest dwa razy od cukru tańsze. Inflacja i drożyzna zdają się omijać rynek alkoholi.
Kobieta z dwójką małych dzieci przyjechała samochodem do sklepu monopolowego na Białołęce. Po zaopatrzeniu się w alkohol nie była w stanie odjechać. Miała 2,4 promila alkoholu.
Urzędnikom łatwiej jest utrzymywać fikcyjny zakaz spożywania alkoholu na Polu Mokotowskim: udają, że jest przestrzegany. Nie trzeba martwić się o dodatkowe toalety, kosze na śmieci, o więcej patroli straży miejskiej i policji.
Zalegalizować picie alkoholu na Polu Mokotowskim? Nie miejmy złudzeń: taka decyzja ma konsekwencje, wymagające zmian w funkcjonowaniu i obsługiwaniu parku.
Ponad 500 osób podpisało się pod projektem w ramach obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej w sprawie zakazu picia alkoholu na Polu Mokotowskim. O tym, czy koncepcja wejdzie w życie, zdecydują warszawscy radni.
Wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach po godz. 22 wpłynęłoby korzystnie na dobrostan miasta i jego mieszkańców - przekonuje nasza czytelniczka.
Zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych w całej Warszawie w godzinach 22-6. Takie rozwiązania wprowadzono w innych miastach w Polsce. Przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa i mniejszej liczby interwencji policji - przekonują miejscy działacze społeczni.
"Dwójka arcypatusów łamie prawo reklamując wódkę w internecie" - tak o Januszu Palikocie i Kubie Wojewódzkim, producentach wódki, napisał Jan Śpiewak. - Pupilek antydemokratycznej władzy nie ma mandatu, by mówić, co jest nielegalne - mówi Palikot.
Mieszkańcy skarżyli się na libacje nad stawem Kolejniak w Sulejówku. Urzędnicy wymyślili, że hałasy znikną wraz z ławkami i stolikami.
- Mam nadzieję, że doprowadzę do tego, że niepicie stanie się modne - mówi Marta Markiewicz, organizatorka trzeźwych imprez w Warszawie.
Ze stawu Glinianki Sznajdra na warszawskim Bemowie wyłowiono ciało 62-letniego mężczyzny. To jeden z 22 czarnych punktów wodnych w stolicy, który oznacza całkowity zakaz kąpieli.
Do jednego z mazowieckich szpitali został przewieziony pijany 15-latek. Wyniki badań wykazały, że miał prawie 3 promile alkoholu we krwi. Ekspedientka, która sprzedała mu alkohol, zostanie pociągnięta do odpowiedzialności.
Warszawska Nowa Lewica zbiera podpisy pod inicjatywą uchwałodawczą, która ma zalegalizować spożywanie alkoholu na Polu Mokotowskim. W godzinę podpisało się kilkadziesiąt osób.
- Sąd nie miał wątpliwości, że oskarżony jest winien, ale nie w całości i nie w kształcie wskazanym przez prokuraturę - argumentował wyrok dla Bartłomieja Misiewicza sędzia Marcin Niedźwiecki. I ogłosił: - 20 tys. grzywny. Wyrok jest nieprawomocny.
Jakby się uprzeć, w centrum nawet w barach można pić całą dobę. Jest kilka miejsc otwartych non stop, jak Sogo na Smolnej, Sultan Shisha bar na Chmielnej czy Pianka bar na ul. Zgoda. Niektóre bary zamykają się w środku tygodnia o 5 rano, a inne otwierają codziennie o 7. W międzyczasie życie nocne toczy się pod sklepami całodobowymi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.