Rada dzielnicy Śródmieście ponad podziałami politycznymi przyjęła stanowisko w sprawie nocnej prohibicji w tej dzielnicy. - Mieszkańcy tego od nas oczekują - mówią samorządowcy. W konsultacjach padł rekord: zgłoszono aż 8 tysięcy uwag.
Wypowiedź Marcina Warchoła z Solidarnej Polski na temat planowanego zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach spowodowała falę krytyki. Jednym głosem mówią lewica i prawica. "To ograniczenie wolności przedsiębiorstw, które wcale nie spowoduje spadku pijaństwa" - ripostuje poseł w rozmowie z "Wyborczą"
Warszawiacy czują się w mieście bezpiecznie, ale już ponad połowa chce ograniczenia sprzedaży alkoholu nocą - wynika z najnowszych badań zamówionych przez ratusz. Do tej pory prezydent miasta Rafał Trzaskowski opowiadał się jako przeciwnik takich ograniczeń.
Alkohol zjednoczył w Warszawie polityków różnych opcji. Taki jest skutek wzrastającej liczby sklepów monopolowych w stolicy.
Nie bez wątpliwości radni Warszawy odrzucili pomysł zakazu sprzedaży alkoholu po godz. 22. A wokół miasta już kilkanaście gmin taki zakaz wprowadziło.
W Raszynie od czterech lat obowiązuje nocna prohibicja. Szukam melin i dowiaduję się, że alkohol można kupić bez trudu. Duża w tym wina Warszawy.
Wieczorem łatwiej kupić w Warszawie wódkę niż chleb. W kilku sklepach usłyszałem, że przed ósmą sprzedaje się więcej setek niż kajzerek.
Warszawa prowadzi kosztowną kampanię przeciw piciu alkoholu przez młodych, a społecznicy apelują: kampania nie wystarczy, trzeba wprowadzić zakaz sprzedaży alkoholu nocą. Ale radni go nie chcą, przeciwny jest prezydent.
Wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach po godz. 22 wpłynęłoby korzystnie na dobrostan miasta i jego mieszkańców - przekonuje nasza czytelniczka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.