Menedżer lokalu przy Nowym Świecie mówi, że przez trzy weekendy z rzędu miał w pracy początkujących kelnerów, którzy chcieli obsługiwać klientów po alkoholu lub narkotykach. - Jak się pracuję w gastro, to używki są wszędzie - przyznaje barmanka z okolic Dworca Centralnego.
Recepcjonistka w prywatnej firmie nie może się równać z koleżanką po fachu w dużym związku zawodowym. Kierowca prezesa zarabia 60 razy mniej niż prezes. Ale gdyby doliczyć jeszcze dywidendy i inne zyski tego drugiego, to różnica robi się kosmiczna. Za to młodzież to nadal najtańsza siła robocza. Znaleźliśmy jednak studenta, który wypłatę ma taką, jak menedżerowie w dużych firmach.
Stres, jakiego doświadcza kadra kierownicza, przenosi się na pracowników i wpływa na ich samopoczucie nawet przez rok od zakończenia pracy z wymagającym szefem. Czy menedżerowie są tego świadomi?
- Na tym etapie pracy to ważne są już tylko pieniądze - mówi reporterowi kobieta w zagłębiu biurowym przy rondzie Daszyńskiego.
Kto marzy o tym, żeby rzucić pracę, mieć cały czas wolne i spędzać życie na łowieniu ryb? Milioner, pracownik korpo czy może robotnik?
- Pracowałem 15 godzin dziennie, przez sześć dni. Nie zapłacili, nie odzywali się. Teraz słyszę, że w firmie jest restrukturyzacja i obiecują, że zapłacą. W lipcu 2025 roku - mówi Kuba, który pracował na festiwalu Summer Contrast. Jest jedną z ponad 40 osób, którym organizatorzy powiązani z Follow The Step nie zapłacili za pracę.
Avon ogłosił, że wchodzi ze swoją ofertą do sklepów stacjonarnych. Na lodzie może zostawić niemal 146 tys. polskich konsultantek, które od lat budowały bazę klientów.
- Wciąż są firmy, które wyciskają z pracowników, ile się da, a potem zastępują nowymi - przyznaje badaczka trendów na rynku pracy.
Skrócony czas pracy, ale te same zadania do wykonania. I za te same pieniądze. Tak za kilka dni będzie pracować 60 osób zatrudnionych w Wolskim Centrum Kultury.
Latem w Centrum Rozrywki Hula Kula trwała kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Kiedy kontrolerzy sprawdzali dokumenty firmy, ta nie płaciła kolejnym pracownikom. Także młodym, dla których była to pierwsza praca.
W hostelu w Żyrardowie mieszkało kilkudziesięciu cudzoziemców ze wschodu. Kiedy padli ofiarą rasistowskiego ataku, część z nich wyprowadziła się z miasta. - Z mojej firmy odeszło 70 imigrantów dlatego, że zaszczuła ich grupa nacjonalistów - mówi prezes dużego przedsiębiorstwa.
Wprowadzenie pracy online firmy przedstawiały pracownikom w pandemii jako benefit. Nikt nie lubi, kiedy najpierw mu się daje, a później zabiera - o oporze wobec powrotu do pracy stacjonarnej mówi psycholożka pracy.
Firmy ściągają po pandemii pracowników do biur. Nie wahają się sięgać po kary, by ich do tego zmusić. Ale wielu pracowników nie chce o tym słyszeć. Wolą nawet zmienić pracę.
Doświadczeni pracownicy wypominają młodym zarobki. - Przychodzi taki, dwie lewe ręce i dostaje tyle, co ja. I niech ktoś mi powie, że to jest uczciwe
Prawo do wylogowania się to nowy trend w pracy. - To test na to, czy w firmie szanuje się ludzi - mówią pracownicy. - To sztuczna regulacja - odpowiada przedsiębiorca.
To getto pracownicze, a nie hostel - mówi mężczyzna, który mieszka po sąsiedzku. I dodaje: - Jak zaczną imprezę w piątek, to kończą w poniedziałek nad ranem.
Styl pracy Marty irytuje jej rodzinę. Pytają, kiedy w końcu się ustatkuje i pójdzie na etat. Przestali się irytować, gdy usłyszeli, że zarabia blisko 300 zł na godzinę.
Ponad połowa młodych pracowników w wieku 18-35 lat przyznaje, że doświadcza w pracy mobbingu. Według ekspertów problem może być niedoszacowany.
Wychodzę z pracy, ale i tak zabieram pracę do domu. W domu, gdy bliscy czegoś ode mnie chcą, moją reakcją jest: "a weź wypierd...". Jestem wykończony fizycznie, intelektualnie i emocjonalnie.
Brytyjski tygodnik "The Economist" opublikował badania jakości życia w największych miastach na świecie. Warszawa zajęła niezłe miejsce, ale do metropolii z zachodniej Europy trochę jeszcze jej brakuje.
- Ten wzrost, i to w środku wakacji, jest niespodziewany. Zwykle prace sezonowe otwierały większe możliwości zatrudnienia. W tym roku jest inaczej - słyszymy w stołecznym urzędzie pracy.
Nowy trend jest widoczny wyraźnie od roku. Wiele firm wykazuje zwiększone zainteresowanie pracownikami z Azji, a to wpływa na większe zainteresowanie Polską wśród tych pracowników. Nic dziwnego, pracownik fizyczny z Nepalu w Polsce może zarabiać nawet jedenaście razy więcej niż w swoim kraju.
19-latek zatrudnił się w Żabce do pracy wakacyjnej. Nie dostał umowy. - Pracowałem codziennie bez wtorku i czwartku po dziewięć, dziesięć godzin - mówi. Dostał 221 złotych wypłaty.
- To jest praca, którą albo kochasz, albo nienawidzisz. Nie ma opcji pośredniej - opowiada Kamil, który od roku pracuje jako sprzedawca kawy, herbaty i przekąsek w pociągach.
Średnia pensja wśród informatyków wciąż rośnie, wynosi teraz ponad 19 tys. zł. Ale w branży czuć niepewność i obawę przed sztuczną inteligencją oraz tanią siłą roboczą z Azji. Czy programiści rzeczywiście mają się czego obawiać?
Agencja pracy szukała pracowników do obsługi serii koncertów Taylor Swift. Wymagania? Status ucznia i dyspozycyjność. Do pracy zgłosił się Kuba i wszystko szło, jak z płatka, dopóki nie wyjawił, że jego rodzicie nie są Polakami.
Czy to już koniec rynku pracownika? Podwyżki płac wyhamowały, nawet informatycy nie są już pożądani. Na warszawskim rynku pracy zaczyna się czas "optymalizacji kosztów".
- Na nasz pensjonat mówiliśmy Hotel Paradise. Wszyscy siedzą na kupie. Pracują ze sobą, imprezują, sypiają i kłócą się. Jak w tym programie - opowiada pracownica luksusowego hotelu. W turystycznych miejscowościach brakuje rąk do pracy. Dlatego hotele korzystają z agencji pracy, a te często biorą ludzi z łapanki.
Państwowa Inspekcja Pracy pochwaliła się, że zakończyła dziewięć kontroli na terenie inwestycji paliwowego koncernu pod Płockiem. Choć kontrolerzy ujawnili wiele nieprawidłowości, a na budowie w przeszłości dochodziło do wypadków i zgonów, kary trudno uznać za wysokie.
Na zmywaku w restauracjach do niedawna dorabiali głównie emeryci. Dziś szczególnie zainteresowani tym stanowiskiem są dwudziestolatkowie. - Bo tam cię nie widać, nikt nie zawraca ci głowy - mówi Daniel, rocznik 2000.
Rodzice powtarzali, że niezależność to najlepszy prezent, jaki możesz sobie sprawić. Praca w kawiarni czy sklepie miała dawać wolność, bo ile lat można prosić matkę o pieniądze na buty. Kilka lat studiów, kilkadziesiąt aplikacji, kilkaset wydanych piw i kaw później Zetki wciąż tkwią w poczekalni.
Jeszcze niedawno takich stanowisk w firmach w Polsce nie było. Teraz korporacje zatrudniają wellbeing officerów - specjalistów od dobrostanu w miejscu pracy. - To nie firmowy klaun, który rozśmiesza w biurze, ani ktoś, kto organizuje tropikalne owoce czy jogę - zastrzega trenerka dobrostanu. A co na to pracownicy?
Praca nie jest najważniejsza, człowiek nie powinien się przepracowywać, małżeństwo i dzieci - niekoniecznie, najważniejszy jest samorozwój. Czy pokolenie tak myślących zetek odmieni Polskę?
Roszczeniowi? A może asertywni? Przedsiębiorca, który rekrutuje wśród zetek, jako główne wymaganie wobec młodych pracowników wpisał: "Zdolność przychodzenia do pracy".
Wielkie Centrum Rozrywki na warszawskiej Pradze Północ musi się tłumaczyć przed inspektorami z warunków, w jakich pracuje obsługa klubu. I z niewypłacanych wynagrodzeń także.
Firma Zioom dostarczała robotników - głównie z Azji - na budowę ogromnego kompleksu Olefin III pod Płockiem. Ale warunki, w jakich obcokrajowcy pracowali i mieszkali, oraz jak byli traktowani, były tragiczne. Koncern po kilku dniach zareagował na reportaż "Wyborczej" i "Uwagi" TVN.
We wtorek, 14 maja, zostanie otwarty punkt informacyjny dla cudzoziemców pracujących na budowie kompleksu Olefiny III pod Płockiem. Jak udowodniliśmy w naszym śledztwie dziennikarskim, w inwestycji za 25 mld zł dochodzi do wyzysku i łamania praw pracowników, którzy w większości są cudzoziemcami.
W Orlenie trwa kontrola dotycząca przestrzegania praw pracowniczych przez głównego wykonawcę kompleksu Olefin III w Płocku. "Po najnowszych sygnałach o nieprawidłowościach zakres kontroli zostanie pogłębiony" - informuje Orlen po publikacji śledztwa "Wyborczej" i "Uwagi" TVN.
Pokolenie Z nie uznaje nadgodzin, ważniejsze dla nich jest spotkanie z przyjaciółmi niż deadline na projekt - było słychać narzekania pracodawców. Na szczęście filozofia Pokolenia Z staje się coraz bardziej uniwersalna.
- Wciąż nie wypłacono mi około 5 tys. zł - mówi Wojtek, były menedżer Centrum Rozrywki Hula Kula. Takich osób jak on jest więcej, przygotowują przeciw firmie pozew zbiorowy. Hula Kula zaprzecza zarzutom byłych pracowników.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.