Prokuratura zajmie się sprawą tak zwanego patrolu obywatelskiego, który w miniony weekend zaatakował imigrantów w Żyrardowie.
Fałszywe oskarżenia, że Ukraińcy śmiertelnie pobili Polaka, zwoływane w różnych miastach tzw. patrole, atak na hostel z obcokrajowcami. Potrzebna jest stanowcza reakcja władz. A polskie władze milczą
- Wszyscy, którzy są jakimiś łobuzami, powinni się zgłosić jako pierwsi. Powinniśmy bronić naszych polskich dziewczyn, kobiet, starszych ludzi, dzieci - w taki sposób rasiści mobilizują się do udziału w akcjach czyszczenia polskich miast z obcokrajowców. Po ataku na hostel z cudzoziemcami w Żyrardowie sprawdzamy, kto odpowiada za te akcje.
Komisja Ligi wreszcie zajęła się sprawą ksenofobicznego transparentu, który zawisł podczas meczu Legii Warszawa na stadionie przy Łazienkowskiej. Organ dyscyplinarny piłkarskiej Ekstraklasy postanowił ukarać klub karą finansową w symbolicznej wysokości.
Agencja pracy szukała pracowników do obsługi serii koncertów Taylor Swift. Wymagania? Status ucznia i dyspozycyjność. Do pracy zgłosił się Kuba i wszystko szło, jak z płatka, dopóki nie wyjawił, że jego rodzicie nie są Polakami.
Zaczął się nowy sezon polskiej piłki klubowej. Ekstraklasa i 1. Liga wróciła na stadiony, a wraz z nimi drużyny Legii, Polonii i ich kibice. Wśród nich także ci, którzy sprawdzają się w akcjach nienawiści. Właśnie oni przypomnieli o sobie robiąc oprawę tym razem przeciwko gejom i uchodźcom. Konsekwencje zapowiada warszawski ratusz.
Gdy kobieta usłyszała rozmowę Białorusinki, podeszła do niej i zaczęła jej ubliżać. Chwilę później doszło do rękoczynów.
Po kilku dniach od skandalicznej wypowiedzi Jana Pietrzaka o migrantach na antenie Telewizji Republika widzowie tej stacji ponownie mogli usłyszeć podobne treści. - Tańszy sposób to wytatuować im numery na lewej ręce i wtedy łatwiej się ich znajdzie - powiedział Marek Król.
Nie tylko Korwin, Bosak, Pawłowicz czy Suski, ale nawet Tusk i Giertych. "Wszyscy mają na sumieniu ksenofobiczne wypowiedzi w czasie kampanii wyborczej" - czytamy w raporcie stowarzyszenia Nigdy Więcej.
- Przez cały mecz bramkarz ciągle mnie zaczepiał, ubliżał, a ja mam swój honor. Sam dostałem w twarz, ale nie idę od razu na policję - mówi Polak, który miał pobić się z Ukraińcem. Sprawę monitoruje Ośrodek Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
"Tu jest Polska, nie Bruksela, tu Bandery się nie wspiera!" oraz "Tu jest Polska, nie Ukropol!" - takie hasła wznosili uczestnicy marszu zwołanego w sobotę, 24 września przez Grzegorza Brauna. Uczestnicy nie dopisali. - Organizatorzy marszu próbują podzielić nasze społeczeństwo - przemawiał uczestnik kontrmanifestacji
- Nasze ławki są dla wszystkich - skandował tłum idący przez Pragę-Południe. Przemarsz był zorganizowany po tym, jak na grochowskim osiedlu grupa chuliganów przepędziła cudzoziemców z boiska i "polskiej ławki".
"Peace, love, Grochów" - tymi słowami opatrzony jest plakat Marszu Przeciw Nienawiści, który odbędzie się we wtorek 13 września. To oddolna inicjatywa mieszkańców Grochowa, którzy nie zgadzają się na rasistowskie i ksenofobiczne zachowania wobec cudzoziemców z Ukrainy czy Białorusi.
Dwóm mężczyznom i kobiecie za atak na ukraińską młodzież na Pradze-Południe grozi nawet 5 lat więzienia. Prokuratura postawiła im zarzuty, sąd zdecydował o dozorze policyjnym.
Policja zatrzymała trzecią osobę, która groziła pobiciem młodym Ukraińcom chcącym pograć w piłkę na osiedlowym boisku na Pradze-Południe. Dwie pierwsze osoby policja zatrzymała wczoraj.
"Jesteście w Polsce, k...a, macie wy robić to, co my, k...a, chcemy! Nie odwrotnie! Się naucz, k...a tego!". W ten sposób grupa chuliganów argumentowała zakaz gry w piłkę dla młodzieży z Ukrainy na jednym z boisk w Warszawie. Policja zatrzymała już jednego z nich.
W internecie rozchodzi się nagranie, na którym widać ksenofobiczne wypowiedzi dwóch funkcjonariuszy z Warszawy wobec kierowcy z Ukrainy. Policjanci grożą mu, że "wywalą mu w ryj" i że powinien "wypier... na Ukrainę". Komenda Stołeczna Policji wszczęła postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie.
Sierpniowa noc nad Wisłą. Młoda para tańczy w rytm muzyki, gdy nagle podchodzi do nich nieznajomy mężczyzna. Uderza kobietę w głowę, a po chwili rozpoczyna bójkę. Powód? Para mówiła po rosyjsku.
Po licznych zgłoszeniach rozpowszechniający dyskryminacyjne i ksenofobiczne treści kanał wRealu24 został usunięty z platformy YouTube. Jego właściciel już jednak zapowiada, że telewizja będzie działała dalej.
Skrajny nacjonalizm, teorie spiskowe i fake newsy są łatwe do rozpowszechnienia. Gdy takie treści są na wyciągnięcie ręki, sączone codziennie bez żadnych konsekwencji, to można się spodziewać, że w końcu przełożą się negatywnie także na relacje międzyludzkie - mówi Anna Tatar ze Stowarzyszenia "Nigdy Więcej".
Z serwisu YouTube zniknął jeden z kanałów patostreamerów Wojciecha Olszańskiego i Marcina Osadowskiego. Po ich niedawnym nagraniu Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych powiadomił prokuraturę.
W piątek, 5 sierpnia, prokuratura postawiła zarzuty warszawiance Joannie W. za pobicie, okradzenie i wyzywanie Ukrainki. Uznała, że jednak był to atak na tle narodowościowym.
Do ataku na dwie Ukrainki doszło 21 lipca. Policjanci podejrzewają o pobicie sześć nieletnich dziewczyn, którym zarzucają napaść na tle przynależności narodowej.
- To nie pierwszy raz, kiedy nakręcana jest wobec mnie fala agresji, ale pierwszy raz te groźby zostały wyrażone tak dosłownie - komentuje Igor Isajew, autor bloga "Ukrainiec w Polsce".
Żoliborska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie ksenofobicznego ataku na Ukrainkę Hannę. Polka biła ją pięściami, wyzywała od "prostytutek", krzyczała, że "pracuje na jej 500+". Ukradła też złoty łańcuszek. - Gdy idę po ulicy, rozglądam się na wszystkie strony - mówi Hanna.
Prokuratura Rejonowa dla Warszawy-Żoliborza wszczęła śledztwo w sprawie dotkliwie pobitej Ukrainki na Bemowie. O sprawie informuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Bulwersujące nagranie z wolskiej piekarni obiegło internet. Klientka wyzywa sprzedawczynię z Ukrainy. Sprawą zajęli się policjanci.
Do Sądu Rejonowego w Warszawie wpłynął subsydiarny akt oskarżenia przeciwko 12 politykom PiS. Chodzi o rozpowszechnianie antyuchodźczego spotu z 2018 roku.
Dwie, a nie jedną Ukrainkę, miał pobić mężczyzna poszukiwany przez policję. Do ataku doszło w sobotę (9 kwietnia) ok. godz. 21 w tramwaju linii 33 w okolicach parku Olszyna. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie przemocy na tle narodowościowym.
Policja szuka mężczyzny ze zdjęć monitoringu w tramwaju nr 33, a także świadków ataku na Ukrainkę. Napastnik wypchnął kobietę, która się przewróciła i straciła przytomność.
Około 60-letni mężczyzna wypchnął ciężarną Ukrainkę z tramwaju na przystanku Park Olszyna na Żoliborzu i wykrzykiwał przy tym antyukraińskie hasła. Kobieta upadła i straciła przytomność. Jest w szpitalu.
Politycy PiS, m.in. Krystyna Pawłowicz, Beata Kempa, Mariusz Błaszczak, Piotr Gliński z aktem oskarżenia za publiczne nawoływanie do nienawiści na tle etnicznym i wyznaniowym. Chodzi o udostępniany przez nich "uchodźczy" spot reklamowy PiS-u.
Z danych prokuratorskich wynika, że w Polsce co dziesiąte przestępstwo motywowane uprzedzeniami dokonywane jest z nienawiści do Żydów. Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita zainaugurowało projekt "Antysemityzm w Polsce: definicja, monitorowanie, społeczne przeciwdziałanie".
Ministrowie i TVP, tak jak w 2015 roku, znowu nakręcają atmosferę zagrożenia ze strony uchodźców. Dlatego tak ważny jest stanowczy sprzeciw samorządów. Mogą pomóc i powinny naciskać w tej sprawie na rząd.
"Jeb... LGBT" i "White Power". Takie napisy namalowano na wiadukcie wzdłuż Trasy Siekierkowskiej. - Codziennie wracam tędy do domu. I coraz mocniej czuję, że muszę stąd wyjechać - mówi Tomasz, którego w tej okolicy napadnięto z pobudek homofobicznych.
- Szedł przed nami. W pewnym momencie odwrócił się, nazwał "kur...i" i splunął nam prosto w twarze - mówi Zuzanna Krzątała, która spacerowała po Śródmieściu z koleżanką z Francji.
W miarę rozwoju epidemii koronawirusa w Polsce rośnie liczba ataków na osoby z Azji. - Do agresji i pogardy coraz częściej dochodzi przemoc - mówi Anna Tatar ze Stowarzyszenia "Nigdy Więcej", które takie ataki zapisuje w "Brunatnej Księdze".
- Po wydaniu książki moja żona powiedziała: "Hasnain, dobrze, że to robiłeś, ale jeszcze lepiej, że już skończyłeś". To świetne doświadczenie, ale szalenie wyczerpujące - o książce, w której przytacza dialogi z hejterami, mówi Hasnain Kazim, dziennikarz niemieckiego "Der Spiegel".
Dwóch mężczyzn zaatakowało w Śródmieściu obywatela Kongo. Zwyzywali go, pobili i spryskali gazem. Policja zatrzymała napastników. Grozi im do trzech lat więzienia.
- Mieszkam w Warszawie od 18 lat. Synów posłałem do polskiej szkoły, polski jest ich pierwszym językiem. Wcześniej mieszkaliśmy w Rumunii i na Węgrzech, tam nigdy nie doszło do podobnej sytuacji. Jestem wściekły - mówi ojciec jednego z pobitych chłopaków.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.