Franciszek Jurgielewicz na wojnie w Afganistanie stracił prawą nogę, doznał poważnego uszkodzenia wzroku, a także cierpiał na silny stres pourazowy. Jego renta była zbyt niska, aby pokryć koszty leczenia, pozwał więc MON.
Zamachowiec samobójca 30 września wysadził się w Kabulu podczas egzaminów wstępnych na studia. W Warszawie, podobnie jak w innych miastach świata, odbył się solidarnościowy protest z Hazarami.
Sytuacja młodych Afgańczyków ewakuowanych z Kabulu przez polski rząd jest fatalna. Dlatego studenci i doktoranci z Uniwersytetu Warszawskiego sami zorganizowali im "rok zerowy" i zapraszają do stolicy, by przygotować ich do studiów w Polsce.
W Ośrodku dla Cudzoziemców w Bezwoli przebywa 19-letnia Fatemah, która w Afganistanie trenowała kolarstwo. Zuzanna Mockałło wraz z koleżankami poruszyły sąsiadów, by znaleźć dla Afganki kolarzówkę. Zebrały też kilkadziesiąt rowerów, by uchodźcy nie byli odizolowani od świata.
Nowy mural w Warszawie. Jest na nim 16-letnia Afganka Mariam z polsko-białoruskiej granicy. To reakcja artysty, Dariusza Paczkowskiego, na dramat, jaki przeżywają uchodźcy. Podobne murale powstają w całej Polsce. Czy trzeba być artystą, żeby wziąć udział w tej akcji? Paczkowski odpowiada: - Nie trzeba, wystarczy być wrażliwym człowiekiem.
- Niedawno umarła tam osoba w moim wieku. Dlaczego moje życie ma być lepsze niż tych ludzi na granicy? - pytała nastolatka, a niewiele starszy od niej chłopak dodawał: - Jezus też był uchodźcą i gdyby żył dziś, rząd PiS zamknąłby go na Podlasiu. Albo przegnał ze stajenki na Białoruś.
Mustafa i jego brat zgodnie z wolą rodziców zostali pochowani w rodzinnej wiosce w Afganistanie. W ośrodkach dla uchodźców dramatycznie brakuje personelu, który wytłumaczyłby Afgańczykom ich położenie.
Rodzina z dwójką młodych dzieci nie mogła zapłacić za walizkę, w której mieli cały swój dobytek. Nie mogli, bo Ryanair nie uznaje pasażerów bez bankowości internetowej, czyli z krajów ogarniętych konfliktem.
- Kościół to, co ma do zrobienia, to brać do ręki pomocne rzeczy: wodę, jedzenie, śpiwory i nieść ludziom potrzebującym - mówił na antenie Radia Zet metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.
Kilkaset osób protestowało przed Sejmem przeciw wprowadzaniu stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią. Odrzucenie wniosku o uchylenie stanu wyjątkowego przyjęto tu buczeniem i krzykami "Hańba" i "Rząd na bruk, bruk na rząd".
Uchodźcy z Afganistanu, 49-letniemu Sultanowi Padshakhowi, brakuje miejsca, w którym jego rodacy mogą się spotkać i poznać. Podczas jednej z demonstracji solidarnościowych z Afgańczykami wpadł na pomysł założenia fundacji, która nie tylko byłaby centrum kultury, ale też niosłaby pomoc humanitarną.
Głodujący pod siedzibą Sejmu przy Wiejskiej zaapelowali do mieszkańców Warszawy, żeby odwiedzali ich i okazywali wsparcie. Nie zamierzają przerywać protestu, mimo że stan zdrowia niektórych pogarsza się. "To, co przeżywamy, jest niczym w porównaniu do tego, co czują afgańscy uchodźcy na granicy polsko-białoruskiej" - tłumaczą.
Na polecenie rządu polskie służby od wielu tygodni uniemożliwiają uzyskanie ochrony międzynarodowej grupie 32 osób z Afganistanu - mówią aktywiści, którzy przecięli zasieki z drutu kolczastego na polsko-białoruskiej granicy.
6-letni Mustafa z Afganistanu, który zatruł się grzybami, mimo przeszczepienia wątroby nie żyje. W piątek rano lekarze zaczęli procedurę stwierdzenia śmierci pnia mózgu, a przed godziną 16 poinformowali o jego zgonie.
Stan 6-letniego Mustafy po przeszczepie wątroby jest agonalny, trwa procedura stwierdzenia śmierci mózgu. Jego 5-letni brat Ali zmarł w czwartek, 2 września. Obaj zatruli się grzybami, które zebrali w lesie przy ośrodku w Dębaku.
5-letni Afgańczyk, który zatruł się grzybami, nie żyje. - Niestety, nie udało nam się pomóc dzieciom - powiedzieli w czwartek rano lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka. Jeden afgański chłopiec nie żyje, drugi również zostanie poddany procedurze stwierdzenia śmierci pnia mózgu.
Zupełnie nowe dla Afgańczyków dania, których wcześniej nie znali. Do tego - przez kwarantannę - brak możliwości wyjścia na zewnątrz i kupna produktów, by przyrządzić coś na własną rękę. - Splot nieszczęśliwych przypadków - słyszymy o sprawie zatrucia grzybami wśród afgańskich dzieci.
Stan Alego, małego uchodźcy z Afganistanu, który zatruł się grzybami, jest nadal agonalny. W czwartek, zgodnie z obowiązującymi przepisami, zostaną zapoczątkowane procedury, których celem będzie potwierdzenie śmierci mózgu dziecka.
W najbliższą niedzielę parafie należące do archidiecezji warszawskiej będą zbierać środki na pomoc uchodźcom z Afganistanu. Zdecydował o tym kardynał Kazimierz Nycz, a komunikacie w tej sprawie przesłał Polskiej Agencji Prasowej biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Michał Janocha.
Uchodźcy z Afganistanu zatruli się grzybami. Kilka dni przed tragicznym zatruciem w ośrodku w Dębaku do podobnego zdarzenia miało dojść w innej placówce dla cudzoziemców - w Lininie pod Górą Kalwarią.
Centrum Zdrowia Dziecka poinformowało przed chwilą, że trwa przeszczep wątroby u jednego z afgańskich chłopców, który zatruł się grzybami. Pięcioletni Ali żyje, ale doszło do nieodwracalnego uszkodzenia układu nerwowego. Chłopcy zatruli się muchomorem sromotnikowym.
Przed ośrodkiem dla cudzoziemców w Dębaku spotkaliśmy Polkę i Afgańczyków z fundacji pomagającej cudzoziemcom. Przywieźli jedzenie uchodźcom. Robili to już wcześniej, bo - jak twierdzili - żywności w ośrodku mieszkańcom brakuje. Jednak rzecznik Urzędu ds. Cudzoziemców zaprzecza, by ktokolwiek z uchodźców był głodny.
Portal OKO.press podał informację o śmierci 6-letniego Aliego, który zatruł się grzybami zebranymi nieopodal ośrodka dla uchodźców w Dębaku koło Warszawy. Ministerstwo Zdrowia dementuje tę informację.
Afgańskie dzieci z ośrodka w Dębaku pod Warszawą zatruły się grzybami. Czy były głodne? Urząd ds. Cudzoziemców zapewnia, że jedzenia nie brakowało.
Dwoje dzieci uchodźców z Afganistanu zatruło się w ośrodku w podwarszawskim Dębaku grzybami zebranymi w lesie. Jak informuje OKO.press, są w krytycznym stanie i potrzebny jest przeszczep wątroby. Czy zawiodła opieka nad uchodźcami?
Kilka dni po deklaracji pomocy burmistrz Bielan w Warszawie pokazał mieszkania, które przygotował dla uchodźców z Afganistanu.
Uchodźcy na granicy. "Poprawa traktowania cudzoziemców na pograniczu polsko-białoruskim nie zagrażałaby bezpieczeństwu Polski czy Białorusi. Wręcz przeciwnie - zwiększyłaby bezpieczeństwo" - czytamy w liście otwartym kilkudziesięciu psychologów z UW do premiera.
Publiczne chłosty, kary za makijaż i pomalowane paznokcie. Dobrze wiem, czego tak bardzo boją się Afgańczycy - mówi Liza Sherzai, Afganka mieszkająca w Warszawie.
Pomoc polskich miast dla uchodźców z Afganistanu. Warszawa szuka dla nich mieszkań. Zbiórkę darów zorganizowała Podkowa Leśna, której burmistrz alarmuje, że migrantom brakuje podstawowych rzeczy. - Nie wierzcie odgórnym zapewnieniom, że nasze państwo doskonale zabezpieczyło podstawowe środki dla uchodźców - przekonuje.
- Nasze rodziny w ojczyźnie są w niebezpieczeństwie, dajcie im wizy humanitarne - zwracają się do polskich władz Afgańczycy mieszkający w Polsce. Ze swoim dramatycznym apelem przyszli przed siedzibę Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Budują narrację czyhającego zagrożenia. Do tego potrzebne jest wojsko i to, by Błaszczak przebierał się w strój przypominający mundur. To kontynuacja strategii zarządzania strachem. Płot jest potrzebny po to, by go budować. Jak misia w "Misiu" - mówi dr hab. Mikołaj Pawlak.
W środę, 25 sierpnia, pod siedzibą Straży Granicznej w Warszawie odbyła się manifestacja w obronie grupy 32 osób, które przebywają na polsko-białoruskiej granicy. "Jedna z uchodźczyń już nie wstaje, pokazujmy, że nie ma na to naszej zgody" - mówili protestujący.
Uchodźcy na granicy Polski z Białorusią. Pomagają migrantom na granicy polsko-białoruskiej, chronią obcokrajowców przed wypychaniem ich przez straż graniczną na stronę białoruską. Mówią, że mają dowody na łamanie prawa przez polskich pograniczników. Sprawą zamierzają zainteresować trybunał w Strasburgu.
Dotarliśmy do księży, którzy w ostatnią niedzielę w warszawskich kościołach powiedzieli, co na temat uchodźców mówi Ewangelia. W niektórych świątyniach rozległy się brawa. Za przyjęciem uchodźców wypowiedziała się nawet jedna z komisji Episkopatu Polski.
Warszawa solidarna z Afganistanem. Kobiety żyją tam teraz w strachu przed utratą życia, a my tych, którzy z tego piekła uciekają, witamy jak dzikusów, jak barbarzyńców - słychać było na manifestacji solidarnościowej z Afgankami i Afgańczykami, zorganizowanej na pl. Zamkowym w Warszawie przez liderki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
W sobotę 21 sierpnia o godz. 16 AKS Zły zainauguruje sezon A-klasy. Pierwszy mecz będzie okazją do solidarności z uchodźcami z Afganistanu.
Ministrowie i TVP, tak jak w 2015 roku, znowu nakręcają atmosferę zagrożenia ze strony uchodźców. Dlatego tak ważny jest stanowczy sprzeciw samorządów. Mogą pomóc i powinny naciskać w tej sprawie na rząd.
- Wierzymy, że Polska jest otwarta dla wszystkich, nie wiecie, jacy są talibowie - mówił Samir, mieszkający w Polsce Afgańczyk. On i inni jego rodacy zebrali się przed kancelarią premiera, by żądać od polskich władz działań w sprawie uchodźców z Afganistanu przetrzymywanych na granicy polsko-białoruskiej.
Afgańczycy koczują na polsko-białoruskiej granicy. - Uciekinierzy opowiadają, że byli już w Polsce, ale zostali cofnięci na granicę. Jeżeli to prawda, to mamy do czynienia ze złamaniem prawa - mówi poseł Maciej Konieczny, który na granicy polsko-białoruskiej pomaga uchodźcom z Afganistanu.
Afgańczycy na granicy Polski z Białorusią. W piątek, 20 sierpnia o godz. 18 przed kancelarią premiera w Warszawie odbędzie się demonstracja solidarnościowa z Afgankami i Afgańczykami, którzy od kilkunastu dni koczują na granicy polsko-białoruskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.