Prestiżowy włoski przewodnik "50 Top Pizza" ponownie ogłosił listę najlepszych pizzerii w Europie. Wśród nich znalazła się pizzeria z Warszawy, którą docenili również nasi czytelnicy. Gdzie więc warto wybrać się na pizzę?
Tylu rodzajów ostryg Warszawa jeszcze nie widziała. Ani takich stosów ryb na ladzie.
W języku ordynacji podatkowej zwie to się czynny żal, a w naszej poprawnościowej bańce pewnie jakiś autocall-out. Chodzi o akt publicznej skruchy, by wyznać winę i służyć nauką moralną dla innych. I od takiego aktu muszę zacząć tekst o Tagliatellepasta&Co.
Marzę o taśmociągu, który wrzucałby mi do pyska te cuda przez cały boży dzień.
Inflacja w marcu wyniosła ponad 16 proc., ceny jedzenia rosną najszybciej od 20 lat, a w Warszawie trwa bal na Titanicu. W weekendy przed restauracjami ustawiają się długie kolejki, w kawiarniach brak wolnych stolików nawet w tygodniu.
Po co pchać do pyska coś, co przypomina starą szmatę po remoncie mieszkania?
Kawiarnie wymyślono w Austrii, restauracje we Francji, kioski z currywurst w Niemczech, puby na Wyspach, pizzerie we Włoszech, tapas bary w Hiszpanii, susharnie w Japonii, a hamburgerownie za oceanem. Nam przypadły w udziale bary mleczne. A ten jest po prostu olśniewający.
Trochę trawy, kilka listków, parę kamyków i pyłek ze skrzydeł motyla - tak kiedyś karmiono w Ósmej kolonii na Żoliborzu. A dzisiaj? Na razie powiem tyle, że dania nie są już eksperymentami myślowymi.
Największe kulinarne wydarzenie w Polsce właśnie się rozpoczęło. W warszawskiej odsłonie Restaurant Week udział bierze 81 restauracji. Koszt trzydaniowego menu wynosi 69 zł za osobę.
Cóż za szczęście, że mogę pisać o rzeczach radosnych i smacznych, a nie pogrążać się w odmętach z czołówek dzisiejszych mediów.
Mnogość sensualnych doznań, jaką zapewnia wizyta w Boca Boca, świetnie wyraża logo lokalu, czyli rysunek namiętnie rozchylonych ust.
Koncept lokalu jest przyjemnie radykalny: pieprzyć gastronomiczne konwenanse, te wszystkie cieszogębki, hors d'oeuvry, amuse bouches, potaże i tym podobne akrobacje. W drzwiach kłębi się kolejka chętnych.
Kiedy zamknęła się Cafe Iluzjon na Mokotowie, po okolicy lotem błyskawicy rozniosła się wieść, że lokal, który zajmie jej miejsce, będzie miał mięsne menu. Święty ogień oburzenia płonął przez wiele dni. Od niedawna w Iluzjonie działa Stolica Cafe. A jakie ma menu?
Wolałbym kompozycje mniej udziwnione, ale Polak lubi, gdy na talerzu mokro.
- Musieliśmy wyjechać z Krymu z przyczyn politycznych. Obecnie nie możemy tam nawet wjechać. Codzienne życie przypominają mi jednak smaki ulubionych dań - mówi Ernest, który wraz z żoną założył restaurację Krym.
Na talerzach triumfuje tu współczesność w najwspanialszym, choć niestety drogim, jak cholera, wydaniu.
Sprzed Pałacu Rembielińskiego w Al. Ujazdowskich zniknęła ogromna reklama gruzińskiej restauracji Gaga. Była w tym miejscu nielegalnie, bez zgody wojewódzkiego konserwatora zabytków, który o samowoli powiadomił policję.
Lokali adresowanych do publiczności nieheteronormatywnej w mieście nie brakuje. Poszedłem do tej dla Zeciaków, czyli rocznika 2000+.
Jedna z restauracji działających w Alejach Ujazdowskich postanowiła reklamować się potężnym banerem. Ta część miasta znajduje się pod ścisłą kontrolą konserwatora zabytków. Ten nie wydał zgody na reklamę.
Chodzi o legendarny dla wielu przysmak, który w Lokalu na Rybę na Mokotowie podają na grzance. Ale czy nasz recenzent poleca to miejsce?
Bezmięsny drób kojarzy się z eksperymentami Wiktora Frankensteina, ale przyznać trzeba, że smakuje łudząco podobnie do oryginału. Swoją drogą to jest temat do rozważenia, czy wegemenu skazane jest na symulakry dań tradycyjnych?
Amerykańska sieciówka specjalizuje się w smażonym kurczaku. W ciągu dekady w Polsce i Czechach ma powstać aż 600 nowych restauracji.
Tylko przy jednej, krótkiej ulicy w Środmieściu zamknęły się cztery lokale gastronomiczne. Podobna sytuacja jest w innych rejonach Warszawy.
W pierwszym momencie nie mogłem usłyszeć, co jem - by sparafrazować słynny bon mot Brillat-Savarina. Do tego w menu gastrobanały - kaczka, łosoś, kremy, krewetki. Byłem o krok od ucieczki w popłochu, ale pani kelnerka postawiła przede mną talerz rosołu z kaczki.
Magazyn architektoniczny "Dezeen" ogłosił listę 10 najlepszych wnętrz barów i restauracji otwartych w roku 2022. Aż dwa lokale z tego zestawienia znajdują się w Warszawie.
O czym jest Vege Miasto w al. Solidarności? A o Warszawie trzeciej dekady XXI wieku, która stała się wegestolicą naszego kontynentu.
Jestem non stop podłączony na telefonie do pięciu komunikatorów. Odpisuję na wiadomości, na maile, jednocześnie rozmawiam i otwieram kolejne okno w przeglądarce na komputerze. A potem wracam do domu i robię to dalej.
Restauracja przy placu Zbawiciela postanowiła ponownie nielegalnie zabudować podcienia. To niszczenie najpiękniejszego placu Warszawy i jego dewastacja.
Obecny rok zacząłem od relacji z Fukiera Magdy Gessler, dziś u jego schyłku zapraszam do Dock 19. Rządzi tu Mateusz Gessler. Już cena śledzia wskazuje, że weszliśmy do strefy dla majętnych.
Warto ustawić się na śniadanko w tym czarującym miejscu pośród pięknych ludzi.
W tym lokalu na Żoliborzu doznacie gastronomicznej epifanii. Bardzo się martwię, że coś się ze mną dzieje, bo uwiódł mnie talerz hummusu.
Rządzi tu wieprzowina, ale nie są to rządy niemiłe rzeszom współczesnej klienteli. Porcję dają obfite, sycące, głodnym wyjść się nie da. Ale zachwycony nie jestem.
W Warszawie rezydują od roku, po polsku raczej nie mówią, plączą się w zamówieniach, ale nikomu to nie przeszkadza. Bo dostaniecie tu malutkie klejnociki niczym prosto z barów w Hanoi.
Restauracje działające na placu Zbawiciela musiały rozebrać drewniane pawilony, które służyły im za całoroczne ogródki. Skąd ta nagła decyzja?
Piekarnia Żywioły działa od soboty w Nowym Domu Towarowym Braci Jabłkowskich na placu pięciu rogów.
Do 20 listopada restauratorzy i właściciele lokali gastronomicznych mogą włączyć się w akcję "Świąteczny Stół Pajacyka". W tym roku utarg sfinansuje pomoc psychologiczną i dożywienie dzieci z Polski i Ukrainy.
Właściciel restauracji Joel jest zafascynowany kuchnią Tel Awiwu i to na pomysłach stamtąd przywożonych ułożył menu. W tej kosmopolitycznej i mało religijnej metropolii zjeść można wszystko. A jak to wychodzi na Koszykowej w Warszawie?
Z szyldu tej restauracji promienieje pucołowate, uśmiechnięte oblicze mężczyzny. Wygląda na takiego, co umie i lubi zjeść, a życie to dla niego duża frajda. Jakże różni się od dominującej w naszej części świata wychudzonej lisiej buzi, obciągniętej pergaminową skórą.
LAS na Powiślu. Po skroniach spływają strużki potu, oczy płoną dziko. Czy nadejdzie czas uspokojenia rozfalowanych zmysłów?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.