By zrozumieć, na czym polega wyjątkowość Heritage, wbijajcie moim śladem na róg Chełmskiej i Sobieskiego.
Kiedy na świecie liberalny sen zaczął zamieniać się w thriller, ukuto termin bistronomia, którym określa się nurt lokali demokratycznych. Takim miejscem jest Holy Ravioli na Żoliborzu.
Na Poznańskiej mości się bezwzględny kapitalizm korporacyjny. Wraz z nim pojawia się modne gastro, a chwilę później melduję się ja.
Po złożeniu zamówienia, gdy pan kelner znikł na zapleczu, z kuchni usłyszałem odczytywaną na głos długą listę moich dań. Nagrodziły ją oklaski. Poczułem się doceniony. Nie mnie jednak oklaski się należą.
Bianca Mozzarella to szczepka, z której zrodzić się może zupełnie nowy nurt gastronomiczny, co to "z ziemi włoskiej do Polski".
Można tu się poczuć jak na planie filmu "Włoskie wakacje". A może to remake klasycznego obrazu włoskiego neorealizmu albo któregoś z dzieł Felliniego?
Cóż za szczęście, że mogę pisać o rzeczach radosnych i smacznych, a nie pogrążać się w odmętach z czołówek dzisiejszych mediów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.