Przepełniające się pojemniki na ubrania, stare szmaty walające się po trawnikach - to coraz częstszy widok w Warszawie. W czwartek rada miasta głosowała nad przepisami, które mają to zmienić.
Trwa ostatni etap przed uruchomieniem zakładu. Do wnętrza spalarni wjeżdżają śmieciarki, a odpady, które zwożą, są już spalane. Ten rozruch zaczął się po cichu w grudniu.
Z kontenerów na tekstylia wylewają się torby z ubraniami, a stare ciuchy wciąż lądują w koszach na odpady zmieszane. Czy ratusz wprowadzi dodatkowe rozwiązania, by ułatwić mieszkańcom wyrzucanie tekstyliów?
- Miały być korty, boiska, stok narciarski też by się przydał - przypomina wiceburmistrz Marek. I zapowiada, że władze miasta upomną się o to w sądzie. Warszawa za pośrednictwem MPO zobowiązała się do takiej inwestycji w latach 70.
Mieszkańcy skarżą się na opóźnienia w odbiorze śmieci. A jak już śmieciarka przyjeżdża, to obsługa ładuje do niej wszystko razem: plastik i metale, szkło i papier razem z odpadkami zmieszanymi. Interwencje w ratuszu nie działają.
Według pierwotnego kontraktu rozbudowana spalarnia odpadów na pograniczu Targówka i Rembertowa miała być gotowa już rok temu. Ten termin nie został dotrzymany, podobnie jak kolejne. Wiemy, na kiedy planowane jest próbne uruchomienie zakładu. Co go opóźnia?
Wspólnota na Mokotowie nie ma podwórka ani skrawka terenu, na którym mogłaby trzymać kubły na śmieci. Wystawia je więc od lat na ulicę. Teraz grozi jej za to słona kara. Według urzędników powinna porozumieć się z sąsiadami, ale zgody między wspólnotami nie ma.
Za utylizację chemikaliów spod Warszawy zapłacą wszyscy podatnicy, w sumie pójdzie na to 13 mln zł. Gmina zadbała jednak, by tym razem odpady dojechały do spalarni, w której zostaną unieszkodliwione.
Od 1 października w Warszawie zmieniają się stawki opłat za odbiór odpadów komunalnych. Mieszkańcy bloków zapłacą 60 zł zamiast dotychczasowych 85 zł , a domów jednorodzinnych - 91 zł zamiast 107 zł. Ratusz przy okazji przypomina o segregowaniu odpadów - w 2023 r. aż 120 razy naliczono karne, podwyższone opłaty.
Większość warszawiaków zdążyła zapomnieć, że trzy lata temu opłaty za śmieci były związane z wodą: im więcej jej zużywali, tym więcej płacili za odbiór odpadów. Dla kilkorga mieszkańców Sadyby sprawa jest jednak ciągle aktualna. Za niewłaściwe rozliczenia przyszło im słono zapłacić. Liczą na pomoc Rzecznika Praw Obywatelskich.
Czy Twarda 56a to Alternatywy 4? Płacimy 85 zł za odbiór śmieci od mieszkania i jeszcze mamy sobie sami ładować śmieci, których Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania przez dwa tygodnie nie odbierało?
Spółka, do której należy składowisko odpadów w Otwocku, wygrała prawomocnie z miastem w sporze, który zaczął się 8 lat temu. Zamiast kończyć wkrótce działalność, będzie mogła ją prowadzić 59 lat dłużej. Po tym wyroku spółka spodziewa się kolejnych sukcesów, w walce o setki milionów złotych od Otwocka.
Rada Warszawy przyjęła nowe stawki opłat za odbiór śmieci. Sposób ich naliczania zostaje po staremu, ale wszyscy warszawiacy zapłacą nieco mniej, niż teraz.
Na terenie zakładu zajmującego się recyklingiem przy ulicy Żwirki i Wigury 2, służby przeprowadziły dużą akcję. Znaleziono pojemniki z substancjami chemicznymi, które mogą służyć do wzniecania pożarów.
W poniedziałek firma, która opróżniała pojemniki na śmieci w Otwocku, przestała nagle wywozić odpady komunalne od mieszkańców. Na osiedlach podstawiono w trybie awaryjnym kontenery. Nie wiadomo, kiedy śmieci znowu będą wywożone spod domów i bloków.
Podejrzany o korupcję były minister skarbu i sekretarz m.st. Warszawy pozostanie posłem w Parlamencie Europejskim. Prokuratura rezygnuje z wystąpienia o odebranie mu immunitetu.
W związku z niższymi niż planowano wydatkami na funkcjonowanie systemu gospodarki odpadami komunalnymi, w najbliższym czasie zaproponuję Radzie Warszawy obniżenie opłat dla mieszkańców za odpady - zapowiedział w rozmowie z "Wyborczą" prezydent Warszawy.
Prokuratura Krajowa sprawdza, czy Centralne Biuro Antykorupcyjne stosowało nielegalne techniki operacyjne. Chodzi o okoliczności zatrzymania Włodzimierza Karpińskiego, sekretarza Warszawy. Polityk PO miał być śledzony za pomocą GPS w prywatnym samochodzie.
- Może we Włoszech takie metody się sprawdzają, ale nie w Polsce, a na pewno nie w Otwocku - mówi prezydent miasta Jarosław Margielski. Pozwy przeciwko niemu i miastu złożyła spółka z włoskim kapitałem, która bez zgody ratusza nie może rozbudować składowiska śmieci. Żąda setek milionów złotych.
Tuż przed rozruchem spalarni, największej inwestycji Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie, zmiany w zarządzie spółki. Prezes Zdzisław Gawlik zostawił stanowisko dla poselskiej ławy w Sejmie.
Pierwsza ciężarówka z nielegalnego składowiska chemikaliów wyjechała już do utylizacji. To pierwszy taki przypadek w Warszawie i jeden z pierwszych w Polsce. Samorząd usuwa chemikalia na własny koszt, bo prokuratura nie wykryła sprawców.
Prezydent Otwocka Jarosław Margielski ogłosił, że z końcem praździernika wygasło jedyne ważne pozwolenie na działanie zakładu Lekaro w Woli Duckiej. Władze miasta chcą, by kolejnego nie wydawać, i piszą do marszałka Mazowsza, do słania petycji namawiają też mieszkańców.
Jeszcze kilka dni temu na działce po Parku Miniatur w samym centrum miasta walały się sterty śmieci, a nad terenem unosił się nieznośny fetor. Wygląda na to, że po interwencji "Wyborczej" miastu i sanepidowi udało się wreszcie zmusić właściciela do sprzątania.
Sąd zdecydował, że były sekretarz Warszawy Włodzimierz Karpiński pozostanie w areszcie tymczasowym, ale może wyjść na wolność po wpłaceniu 750 tys. zł kaucji. Prokuratura zaskarżyła to postanowienie.
Według prokuratury starosta powinien działać, a tego nie zrobił. Dlatego zaczęła śledztwo o zaniechanie obowiązków.
Sterty śmieci, ludzkie odchody, martwe zwierzęta i nieznośny smród. A to wszystko w centrum Warszawy. Opuszczona przez właściciela działka na skrzyżowaniu ulic Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej od dawna sprawia miastu problemy. Teraz dochodzi do tego zagrożenie sanitarne.
- Nie szanowali ani nas i naszej pracy, ani tego, co kupują. W śmietnikach znajdowaliśmy nowe ubrania, elektronikę, a nawet gotówkę - mówi Piotr, który pracował jako konsjerż w apartamentowcu na Nowym Żoliborzu.
Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania chwali się postępem prac przy budowie spalarni śmieci na Targówku. Jest już bardzo blisko chwili, gdy pierwsze śmieci wjadą do kotłów.
Wielkie pojemniki z niebezpiecznymi chemikaliami zalegają pod Warszawą. Mieszkańcy boją się, że zapłoną, a ich wieś spotka los Zielonej Góry.
W Wołominie łatwopalne odpady wykryto już nawet w ściekach, w Rojkowie odkryto kolejne porzucone mauzery z czerwonymi wodami pochodzącymi z produkcji trotylu. A to wciąż wierzchołek góry śmieci, która zalewa Polskę i Mazowsze.
Pożar toksycznego składowiska, który dotknął Zieloną Górę, mógł się zdarzyć wszędzie. Mazowsze jest drugim województwem pod względem liczby nielegalnych i niebezpiecznych składowisk odpadów.
Na cmentarzysko starych rowerów Veturilo trafił nasz fotograf Adam Stępień. Co się z nimi stanie i dlaczego niszczeją pod gołym niebem?
Mieszkańcy Ursynowa zgłaszają problemy z odbiorem śmieci. W altanach worki piętrzą się obok pojemników, opóźnia się odbiór surowców. Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, które przejęło Ursynów, zapewnia, że to chwilowe niedogodności, i przeprasza.
Śmieciarka odbierająca odpady na Ursynowie kolejny raz zniszczyła trawnik na posesji zamkniętego osiedla. Wcześniej firma zapewniała, że to się nie powtórzy.
Sprawa śmieci porzuconych w Gnojnie po warszawskim marszu opozycji robi się coraz bardziej tajemnicza. Ale z drugiej strony sporo się już wyjaśniło. Po uruchomieniu medialnej nagonki na organizatorów, w tym na prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, śmieci nagle zniknęły. Jeden z transparentów został zidentyfikowany.
W internecie krąży filmik z wyrzuconymi na polu śmieciami. Wśród nich są plakaty z niedzielnego marszu 4 czerwca w Warszawie. Bohaterowie filmu - miejscowi społecznicy - oskarżają Rafała Trzaskowskiego, że nie dba o środowisko. Na reakcję polityków Zjednoczonej Prawicy nie trzeba było czekać zbyt długo, choć wątpliwości jest sporo.
Wykorzystuje każdą okazję, by dać prztyczka Rafałowi Trzaskowskiemu. Próbuje dyktować samorządowi Warszawy, jak zarządzać miastem. Przekonuje, że Andrzej Duda jest jak król Polski. To Tobiasz Bocheński, nowy wojewoda mazowiecki. Miesiąc temu wskoczył na tego konia i szarżuje z wyciągniętą lancą.
Nadwyżka pieniędzy z opłat za śmieci, która zgromadziła się w zeszłym roku w kasie miasta, uaktywniła nowego wojewodę mazowieckiego. Z grubej rury oskarżył Warszawę o to, że pobrała "haracz". Ogłosił też własny projekt uchwały z opłatami, wchodząc w buty samorządu.
Kwas siarkowy wyciekał do gleby w pobliżu Rzeki Czarnej. A to tylko jedno z całej serii "odkryć" w okolicach Wołomina. Burmistrz miasta apeluje do rządzącej Zjednoczonej Prawicy o pilne zmiany w prawie i zajęcie się mafią śmieciową.
Mieszkańcy Mokotowa są wściekli z powodu braku altany śmieciowej na ich osiedlu. Tymczasem urząd i spółdzielnia rozkładają ręce.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.