- Mamy dość hałasu, smrodliwego zapachu i nocnych imprez - skarżą się mieszkańcy bloku sąsiadującego z najsłynniejszym zagłębiem kebabowym w Warszawie w pawilonach przy ulicy Jana Pawła II. Tutejsze bary rekomendowane przez znanego influencera przeżywają prawdziwe oblężenie.
Sinice intensywnie kwitną w wodzie przy "Dzikiej Plaży" w Nieporęcie nad Zalewem Zegrzyńskim . Kąpielisko jest zamknięte przez służby sanitarne.
Bakterie powodujące zatrucie pokarmowe wykryto w wodociągach dostarczających wodę do 29 miejscowości w okolicach Sochaczewa na Mazowszu.
Ekspert w dziedzinie chorób zakaźnych i profilaktyki zakażeń, który wielokrotnie komentował kryzysową sytuację covidową został szefem Sanepidu.
Fala zachorowań na krztusiec (inna nazwa to koklusz) napływa do Polski z południa. W Czechach są już ofiary śmiertelne. W Polsce do kwietnia mamy już więcej zachorowań niż w całym 2023 roku.
Jeszcze kilka dni temu na działce po Parku Miniatur w samym centrum miasta walały się sterty śmieci, a nad terenem unosił się nieznośny fetor. Wygląda na to, że po interwencji "Wyborczej" miastu i sanepidowi udało się wreszcie zmusić właściciela do sprzątania.
W gminie Brwinów pod Warszawą doszło do skażenia wody w publicznym wodociągu. O tym, że w dwóch wsiach woda nie nadaje się do picia, ich mieszkańcy dowiedzieli się trzy dni po tym, jak wykryto skażenie.
Sterty śmieci, ludzkie odchody, martwe zwierzęta i nieznośny smród. A to wszystko w centrum Warszawy. Opuszczona przez właściciela działka na skrzyżowaniu ulic Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej od dawna sprawia miastu problemy. Teraz dochodzi do tego zagrożenie sanitarne.
Po raz drugi w ciągu dwóch tygodni Jeziorko Czerniakowskie zostaje zamknięte dla kąpiących się. Pod koniec lipca powodem były sinice. Tym razem sytuacja jest poważniejsza, bo w wodzie wykryto niebezpieczne bakterie.
Sanepid w Piasecznie opublikował komunikat o braku przydatności do spożycia wody w trzech gminach w powiecie piaseczyńskim. W kilku stacjach wodociągowych wykryto bakterie z grupy enterokoków oraz E. coli. Lokalne samorządy powołały sztaby kryzysowe.
Sprzedaż lemoniady przez dzieci wywołała w Warszawie skrajne emocje. Pojawiają się oskarżenia o nielegalny handel i narażenie cudzego zdrowia.
Na cmentarzu Czerniakowskim zwiększyła się populacja szczurów. Szczury biegają już po naszych posesjach - mówi mieszkanka Sadyby. Jest szczególnie zaniepokojona tym, że tuż obok znajduje się przedszkole. Zwracała się o pomoc do różnych instytucji, ale bezskutecznie.
W Warszawie 10 proc. dzieci idzie do przedszkola bez obowiązkowych szczepień. Ministerstwo Zdrowia zamierza wprowadzić system mandatowy dla rodziców unikających szczepień.
Raban o brudną toaletę w poczekali dla bliskich osadzonych wszczęła Fundacja "Freedom-24". W toalecie męskiej był składzik na mopy, a w damskiej wręcz czarna umywalka. Sprawą brudnych toalet w Zakładzie Karnym w Siedlcach zajmuje się sanepid.
- Rozpoczynając kontrolę, nie zdawaliśmy sobie sprawy, jaki ogrom materiału do przeanalizowania nas czeka - mówi Marta Borczyńska, radna Targówka i przewodnicząca zespołu powołanego do kontroli działalności Roberta K. z Wioski Żywej Archeologii. Co udało się ustalić na pierwszym posiedzeniu?
Mazowiecki sanepid ostrzega przed kąpielami w kilku jeziorach i zalewach na terenie województwa. Czerwoną flagę wywieszono również nad popularnym warszawskim jeziorem.
Mieszkańcy bloku przy ul. Przytyk 5 na Bielanach żyją w oparach chemikaliów, trwonią pieniądze na nowe materace, wstydzą się zaprosić gości na kawę. Pluskwy nie dają im żyć.
Nasz czytelnik podczas wizyty w toalecie na stacji metra Rondo ONZ zauważył: "Jedną szmatką czyszczone są wnętrza pisuarów, krany i klamki". Pracowniczki były zdziwione, że zwraca im za to uwagę.
Wszystkich zamkniętych w domach bardzo teraz interesuje, czy zostaną objęci nowymi przepisami, czy będą potraktowani według starych przepisów - pisze w liście do redakcji nasz czytelnik, pan Michał. Dotyczy to niemalże 300 tys. osób. O wyjaśnienie poprosiliśmy warszawski sanepid.
Do 1 marca wszyscy medycy powinni obowiązkowo zaszczepić się przeciw COVID-19, ale wciąż wielu stanowczo odmawia. - Nie mamy nawet uprawnień, by oficjalnie zapytać pracowników o szczepienie. Stworzono kompletnie bezzębny przepis - przekonuje wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.
W niedzielę 10 października na pl. Zamkowym odbędzie się protest opozycji "Zostaję we Unii". Mazowiecki sanepid przypomina o karach za udział w zgeromadzeniach powyżej 150 osób. A co z meczem Polska-San Marino? Dziś (9 października) na trybunach Stadionu Narodowego zasiądzie 50 tys. osób.
Mieszkańcy Mazowsza i innych województw w Polsce otrzymali w czwartek, 23 września, wiadomości SMS o nałożeniu kwarantanny. W treści widnieje podejrzany link. "To może być próba wyłudzenia danych" - ostrzega Mazowiecki Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.
Pani Stanisława, przy wsparciu rzecznika praw obywatelskich, wygrała w sądzie administracyjnym. Udało się anulować 5 tys. zł kary wymierzonej przez mazowiecki sanepid.
"Na lotnisku nie było żadnej kontroli sanitarnej, nikt nie sprawdzał, czy pasażerowie posiadają wymagane przepisami wyniki testów na koronawirusa" - pisze do "Stołecznej" czytelniczka, która przyleciała do Warszawy. Sprawdziliśmy, dlaczego do takiej sytuacji doszło.
Andrzej Tomczak, przed "dobrą zmianą" wieloletni współpracownik TVP, dostał 10 tys. zł kary od sanepidu po tym, jak w maju 2020 r. poszedł zobaczyć warszawski protest przedsiębiorców. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie karę unieważnił.
W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym zarejestrowano 100 skarg na kary nałożone przez sanepid za naruszanie pandemicznych obostrzeń. W większości do tej pory rozpatrzonych spraw sąd przyznaje rację obywatelom.
Fundacja Instytut Społeczeństwa Obywatelskiego prowadzi zbiórkę pieniędzy dla osób ukaranych przez sanepid za udział w pokojowych zgromadzeniach krytykujących władzę w czasie pandemii. - Będziemy ratować, dopóki starczy zrzutki - zapowiadają.
Stołeczna policja notorycznie przegrywa w sądach z uliczną opozycją. Z pomocą przychodzi jej więc sanepid, który bez sądu może nałożyć na protestujących kary, oraz skarbówka - zajmująca pieniądze na ich kontach.
Jak dowodził w sierpniu były już minister edukacji, budynki nie zarażają i szkoły mogą spokojnie pracować. Wystarczyło kilka tygodni, a na zdalne lekcje wysłano uczniów szkół ponadpodstwowych, a sam premier zaczął właśnie mówić, że tych ze starszych klas podstawowówek czeka to samo.
Przybywa zachorowań na COVID-19. Warszawski sanepid zaleca więc, by w szkołach zakrywać nos i usta w trakcie odpowiedzi przy tablicy, wstawić pustą ławkę między nauczyciela a uczniów. Instruuje też, że pierwsze dochodzenie epidemiologiczne mają prowadzić dyrektorzy, a nie inspektorzy sanitarni.
Koronawirus w LO im. Jana III Sobieskiego w Warszawie. Po wykryciu siedmiu przypadków zakażenia COVID-19 dyrektorka szkoły prosiła sanepid o opinię w sprawie przejścia na naukę zdalną. Ale że jej nie dostała, sama zamknęła szkołę.
Takiego przyspieszenia jeszcze nie było, od wczoraj ratusz odnotował jedenaście nowych przypadków zakażenia koronawirusem w szkołach. Z powodu COVID-19 nie ma zwykłych zajęć w szkole muzycznej w Rembertowie. Częściowo przeniesiono do sieci lekcje w czternastu placówkach.
Koronawirus w Warszawie i na Mazowszu. Liczba zakażeń w ciągu ostatniej doby przekroczyła 6 tys. potwierdzonych przypadków.
Kierownik pociągu i konduktorka z warszawskiej sekcji PKP Intercity mają koronawirusa. Kilku kolejnych pracowników czeka na wyniki, a do pracy nie przychodzi kilkadziesiąt osób. Przewoźnik i sanepid nie ujawniają, na których trasach i kiedy pracowali zakażeni.
Uliczny opozycjonista nie musi płacić 12,5 tys. zł kary na złamanie zakazu zgromadzeń. Sanepid cofnął karę, bo policjanci nieskutecznie doręczyli decyzję.
- Policjanci mieli potrzebę, aby podkręcić atmosferę, i to zrobili - komentuje jeden z uczestników protestu. Posypały się mandaty, wnioski do sądu i sanepidu. Protestującym pomagali parlamentarzyści.
Mieszkanka Warszawy została ukarana przez sanepid za niezachowanie odpowiedniej odległości w miejscu publicznym.
Co najmniej do czterech osób znanych z protestów ulicznych w sobotę przed południem zapukała policja. Funkcjonariusze, zamiast listonoszy, roznosili mandaty przyznane przez sanepid.
Stołeczna policja przekazała do sanepidu dokumentację osób biorących udział w zeszłotygodniowym proteście przedsiębiorców. Ten wlepia kary finansowe za nieprzestrzeganie przepisów o zapobieganiu epidemii.
Ponad 2,6 mln zł kar nałożyli inspektorzy sanitarni na Mazowszu na osoby, które nie przestrzegały obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa. Najgorliwiej łamanie przepisów odnotowywali policjanci w Warszawie. Według sanepidu, mniej niż jeden przypadek na sto zasłużył tu na finansową karę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.