12 dzieci na salę, grupy dzieci nie mogą się stykać, usunąć przedmioty nienadające się do dezynfekcji - sanepid podał wytyczne dla otworzenia przedszkoli.
Sanepid z Wyszkowa poszukuje pasażerów, którzy w ubiegłym tygodniu podróżowali PKS-ami z Warszawy do okolic miejscowości Wyszków.
Ministerstwo Zdrowia informuje o 380 przypadkach zakażenia koronawirusem potwierdzonych w piątek. 77 z nich dotyczy szpitali na Mazowszu.
Bałagan z kwarantanną. Ci, którzy spędzili dwa tygodnie w domu, dowiadują się właśnie, że przed nimi kolejne dni albo i dwa tygodnie w odosobnieniu. Powód? Urzędnicy z opóźnieniem wprowadzili do systemu ich dane.
91 nowych przypadków zakażenia koronawirusem w ciągu ostatniej doby w Polsce. Na Mazowszu potwierdzono 40 nowych zakażeń.
Łukasz ma gorączkę i ból mięśni, Martyna wróciła z Niemiec z temperaturą, Aleksandra kontaktowała się z osobą zakażoną, a mama Igora już ma koronawirusa. Wszyscy nie mogą doprosić się testów.
W sanepidzie nocami świeci się światło. Pracownicy, w większości kobiety, nie zostali w domach z dziećmi i nie wychodzą z pracy o 16. Całą dobę wyszukują ludzi, którzy mogli mieć kontakt z zakażonymi koronawirusem, dzwonią do nich i odbierają tysiące telefonów od zaniepokojonych osób. Za chwilę będą potrzebować wsparcia.
Moja siostra od tygodnia jest chora, widziała się z zakażoną, która wróciła z Włoch. Od czwartku próbujemy skontaktować się z lekarzem - napisała do nas w środku nocy nasza Czytelniczka.
- Jak mamy osobę z potwierdzonym zakażeniem, to szczegółowo musimy ustalić, kto i kiedy kontaktował się z taką osobą. Jeżeli pacjent podróżował samolotem, zabezpieczamy karty lokalizacyjne pasażerów. Kontaktujemy się z domownikami, współpracownikami. Ze wszystkimi, z którymi zakażony mógł mieć bezpośredni kontakt - wylicza rzeczniczka sanepidu.
Dyrektorzy szkół, przedszkoli, żłobków, prezesi miejskich spółek, burmistrzowie i inni szefowie miejskich jednostek pytają pracowników, czy wrócili z krajów, gdzie grasuje koronawirus. I tworzą listy "osób do nadzoru" dla sanepidu.
Warszawiacy po powrotach z Włoch bombardują telefonami sanepid. Ale kontakt z inspektorami, którzy wyjaśnią, czy są powody do niepokoju, nie jest prosty.
Od miesięcy trwa gehenna mieszkańców bloku na Kabatach. Ich sąsiadka znosi do domu worki ze śmieciami, głównie ze starą żywnością. Jest fetor, ludzie się wyprowadzają. Urzędnicy rozkładają ręce.
W szpitalu zakaźnym w Warszawie podejrzanych o koronawirusa jest osiem osób. Dwie, które zostały tu przewiezione z przychodni z Marek, okazały się zdrowe.
Stare mięso dostaniesz już za złotówkę. Sanepid podejrzewa, że do ponownego obrotu zostały wprowadzone wyroby, które trafiły do firm utylizacyjnych.
Jedna osoba została przewieziona do szpitala. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną zatrucia. Sprawę bada sanepid.
Wyniki badań wody w Jeziorku Czerniakowskim pozwalają na otwarcie kąpieliska. Można już wchodzić do wody.
Od miesięcy z pustego mieszkania na Ursynowie wydobywał się fetor. Sąsiedzi zaalarmowali policję, bo podejrzewali, że mogą tam być ludzkie zwłoki.
Najnowsze podsumowanie mazowieckiego sanepidu: już 98 osób w województwie zachorowało na odrę lub jest w trakcie weryfikacji.12 zachorowań w ciągu tygodnia odnotowano w Warszawie.
W niedzielę wieczorem Państwowa Inspekcja Sanitarna wydała oświadczenie o kolejnym przypadku podejrzenia zachorowania na odrę.
Nie ma już lekcji w Folwarku Bródno. Sanepid kazał zamknąć filię szkoły podstawowej nr 52, w której niespodziewanie umieszczono pierwszoklasistów. Rodzice uczniów woleliby jednak inne rozwiązanie, ponieważ teraz pierwszaki mają lekcje do późnego wieczora.
W Warszawie może działać nawet kilkaset nielegalnych hosteli - alarmuje miejski radny. Ich właściciele nie mają zgód straży pożarnej ani sanepidu. Czasem w przerobionych mieszkaniach kapsuły do spania są ustawione po sam sufit
Od początku roku do końca listopada na tzw. żółtaczkę pokarmową zachorowało w Warszawie ponad pół tysiąca osób. W ubiegłym roku w całym województwie było zaledwie sześć takich przypadków. Czy to już epidemia?
Sanepid zakazał prowadzenia lekcji w kilku salach Szkoły Podstawowej nr 312. Uznał, że pomieszczenia są za niskie. Bez sal objętych zakazem po feriach lekcje będą trwały do późnego wieczora.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.