Na końcu nowej linii tramwajowej przez ul. Gagarina stanęła przenośna toaleta przysłonięta bluszczem. Taką konstrukcję na środku skrzyżowania z Wisłostradą mijają mieszkańcy tej części Mokotowa.
To istotny dyskomfort dla pasażerów, którzy na swoje nieszczęście mają do wykonania potrzebę biologiczną "pierwszego" czy "drugiego stopnia" - pisze w liście do redakcji nasz czytelnik, pan Józef.
Modernizacje parków i placów zabaw mają milionowe budżety. Powstają przy nich flowparki, hamaki, siłownie plenerowe, wybiegi dla psów, ale nie toalety. - Naprawdę zdarzyło mi się sikać w krzakach - opowiada młoda mama
Park Akcji "Burza" urządzony na zboczach Kopca Powstania Warszawskiego wygrał tegoroczną edycję nagród architektonicznych tygodnika "Polityka". Jury chwaliło, że jest jak szwajcarski scyzoryk: łączy w sobie kilka funkcji. Przydałaby się jeszcze jedna: co z toaletą publiczną?
Stołeczny ratusz ma kłopot z przeprowadzeniem remontu toalety publicznej w Ogrodzie Saskim. Po trwających od dekady przygotowaniach nie wiadomo nawet, czy toaleta w tym miejscu w ogóle powstanie. W czym problem?
Przy toalecie na dworcu autobusowym Warszawa Zachodnia powiewa biało-czerwona flaga. To wyraźny znak, że sikanie ma tu wymiar narodowy.
Wchodzących na Nowy Świat witają opuszczone lokale w parterach. Kawałek dalej zaczyna się trefa imprez, a ostatnio doszedł nowy element - niebieskie, intensywnie pachnące toalety mobilne, które muszą omijać przechodnie. Nikt nie wie, co one tam robią.
Z toalety nie można skorzystać od 2019 r. Wilanów próbuje znaleźć chętnego do wynajmu, ale nikt dotychczas się nie zgłosił. Mieszkańcy chcą, aby dzielnica sama zajęła się własnym pawilonem.
Raban o brudną toaletę w poczekali dla bliskich osadzonych wszczęła Fundacja "Freedom-24". W toalecie męskiej był składzik na mopy, a w damskiej wręcz czarna umywalka. Sprawą brudnych toalet w Zakładzie Karnym w Siedlcach zajmuje się sanepid.
Jednej nocy zdewastowano aż sześć miejskich toalet automatycznych. Napastnicy grasowali od Powiśla po Pole Mokotowskie. Urzędnicy szukają świadków.
Brak toalet publicznych od dawna jest bolączką Warszawy. Dzielnica Śródmieście właśnie rozpoczyna pilotażową akcję, która ma ten problem rozwiązać. Nie zamierza jednak budować nowych toalet, a zachęcić prywatne biznesy, by udostępniali je dla przechodniów.
Uczniowie szkoły na Mokotowie wstrzymywali się z pójściem za potrzebą aż do powrotu do domu. Od używania szkolnej toalety odstręczał ich odór.
Na jedną toaletę publiczną przypada 5011 mieszkańców Warszawy. Wyliczono, że powinny być dostępnę co 15 minut marszu. Jest z tym jednak gigantyczny problem. Efekt? Trzeba chodzić po knajpach i prosić, żeby pozwolili się wysikać. Albo wejść do bramy.
- Dla mnie liczy się wyczucie genius loci - mówi dyplomatycznie dyrektor muzeum w wilanowskim pałacu. I zachęca architektów do udziału w konkursie na projekt pałacowej toalety publicznej.
Jedna za drugą wyrastają automatyczne toalety, które same się czyszczą i otwierają drzwi po 20 minutach. Kto się zasiedzi, usłyszy sygnał ostrzegawczy. Jednorazowy wstęp za złotówkę, ale koszt takiej wygódki wynosi więcej niż niejedno mieszkanie.
Cóż zrobić, czasem trzeba napisać o sikaniu. "Czy podziemne patio nowej Rotundy zamieni się w toaletę dla bezdomnych?" - pytał w tytule swojego tekstu Michał Wojtczuk.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.