Zebrała już kilkadziesiąt ton śmieci. I nie zatrzymuje się. W sobotę, 18 września w Warszawie organizuje wielkie sprzątanie kopca Powstania Warszawskiego. Autorka i podróżniczka Anna Jaklewicz opowiada o tym, jak książką zachęca ludzi do czyszczenia polskich lasów i miast.
Jest okazja, by zobaczyć, co ludzie uznali za zbędne, czasami wstydliwe, a co stało się sztuką.
Co tydzień jest to samo: w sobotę i niedzielę urokliwy zakątek centrum Warszawy w okolicy Muzeum Narodowego i Giełdy tonie w śmieciach. Czy w najbliższy weekend się to zmieni?
- Ludzie śmiecą na całym świecie, ale czegoś takiego nie widziałem w centrum Madrytu, Londynu czy Paryża - mówi Sławomir Kamiński, fotoreporter "Wyborczej", zszokowany tym, co zobaczył przy Muzeum Narodowym i Giełdzie Papierów Wartościowych.
Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba to rycerz, który uratował Warszawę przed drożyzną w opłatach za śmieci? Nie dajmy się nabrać, nawet jeśli zostanie nam trochę więcej pieniędzy. Tu chodzi o to, że temat śmieci łatwo wykorzystać do uderzenia w przeciwników politycznych.
Za śmieci w Warszawie nie zapłacimy więcej niż 150 zł miesięcznie. Zmiana w przepisach stawia tamę opłatom nawet wtedy, gdy mieszkańcy zupełnie nie liczą się ze zużyciem wody.
Nowe śmieciarki dla Warszawy spełniają rygorystyczne normy emisji spalin. - Ale nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Właśnie zakończyliśmy testy pojazdu z napędem elektrycznym - mówił prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania podczas prezentacji 19 nowych bezpyłowych śmieciarek.
Mimo że śmietnik nad Wisłą można spotkać częściej niż sarnę, odpady są zostawiane poza koszami - w lasach, przy ścieżkach pieszo-rowerowych czy na plaży. Dlatego Zarząd Zieleni Warszawy oraz Dzielnica Wisła zapraszają mieszkańców do akcji "Wznieś się #NadWisłą".
- Zrobiono nam getto. Od dwóch tygodni nikt nie odbiera śmieci, a fetor czuć na klatce - skarżą się mieszkańcy ul. 1 Sierpnia we Włochach. Drogę wjazdową na osiedle zagrodziły słupki.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie stwierdził nieważność uchwały Rady Warszawy w sprawie powiązania opłat za śmieci ze zużyciem wody.
Bilety w Warszawie. Radny Śródmieścia proponuje, by mieszkańcy mogli w recyklomatach za zawrócone butelki doładować kartę miejską. Czy to realny pomysł?
Jeżeli worek jest biodegradowalny, a jego zawartość naturalna, zdawać by się mogło, że powinien wylądować wśród odpadów bio. Tak jednak nie jest. Dlaczego?
Czy wszystkie odpady nazywane kompostowalnymi są rzeczywiście tak traktowane przez firmy zabierające śmieci od warszawiaków? I od czego to właściwie zależy?
Wszyscy to widzimy na co dzień. Pomidory pakowane w plastikowe pojemniki i jeszcze w dodatkową folię. Okręcone w plastik ogórki. Kiwi w sztucznym pudełku opakowanym w siatkę. Pasta do zębów w tubce włożonej w kartonik. Płacimy za to, że ktoś wyprodukował śmieci, a potem krocie za ich utylizację. Kto zatrzyma to błędne koło?
Będą zmiany w opłacie śmieciowej w Warszawie. Po tym, jak stolica wprowadziła opłatę powiązaną z wodą, rząd postanowił wprowadzić górny jej próg. Nie będzie już rachunków w wysokości 200, 300 albo i 700 zł miesięcznie.
Worki na śmieci z kodami kreskowymi. Co wyrzucił do śmieci Nowak? A ilu butelek pozbył się Kowalski? I czy obaj segregują śmieci zgodnie z zasadami? W Wołominie nic już się nie ukryje.
W warzywniaku można zemdleć z wrażenia: efekt bobu po 60 złotych za kilogram czy malin po 75 zł. Ale wysokie ceny warzyw to nie wina zimnej wiosny. Inflacja w Polsce jest jedną z najwyższych w Europie. Drożeje niemal wszystko. Prąd, śmieci, spożywka.
By wyliczyć opłatę za śmieci, jedna ze spółdzielni mieszkaniowych na Ursynowie musi ustalić liczbę osób w mieszkaniu. Brzmi absurdalnie, bo w Warszawie stawka śmieciowa jest powiązana ze zużyciem wody, a spółdzielcy mają wodę z miejskich wodociągów. A jednak.
Zawieszone zajęcia w szkołach i na uczelniach, praca zdalna, zamknięte hotele i gastronomia. To wszystko sprawiło, że od kwietnia 2020 r. odbiorcy wody z tych branż zużyli jej mniej. A co z przykręcaniem kurków po wprowadzeniu nowych opłat za śmieci?
Warszawiacy opowiadają o nowych przypadkach dziur w systemie opłat za śmieci. Ratusz przewiduje poprawki w uchwale, a na razie przyjmuje zgłoszenia od mieszkańców. O cieknących spłuczkach, horrendalnych rachunkach spowodowanych podlewaniem ogródków i braku opcji zmniejszenia opłaty.
Bezradność zmusiła mnie do zwrócenia się do państwa o pomoc i radę, co z tym zrobić - pisze do nas czytelniczka Magdalena Szymańska. Chodzi o notoryczne zaśmiecanie Fortów Bema.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska w rozpoczętej właśnie kampanii reklamowej przekonuje warszawiaków, że opłaty za śmieci są w stolicy "jednymi z najwyższych w Polsce". Ratusz nie zaprzecza. Ale radzi ministerstwu, żeby zabrało się do zmian w prawie, które pozwolą obniżyć koszty ponoszone przez mieszkańców.
Mieszkańcy Mokotowa próbują zatrzymać budowę spalarni odpadów na Siekierkach. Według planów ma to być druga największa spalarnia w Polsce.
Na nowe opłaty za śmieci skarżą się tym razem mieszkańcy Białołęki. I nie chodzi o wysokie wskazania licznika wody. Mieszkańcy chcą rozliczać się ze zużycia wody, bo oszczędzają. Ale nie mogą, bo wpadli w lukę w przepisach.
- Po zmarłej mamie zostało mi duże zużycie wody i słony rachunek za śmieci - opowiada pan Krzysztof. Nie on jeden będzie miał problem z "dziedziczeniem licznika". Wspólnoty mieszkaniowe w Warszawie szukają sposobu, jak obniżyć rachunki.
- Chyba jestem warszawskim rekordzistą. To absurdalnie wysoka stawka! - mówi pan Tadeusz. Ma horrendalnie wysoki rachunek za śmieci, choć praktycznie ich nie produkuje. Skąd więc taka kwota?
Mnożą się pytania dotyczące nowego systemu opłat za śmieci w Warszawie. Jeden z czytelników dziwi się, że ma do zapłaty więcej, niż wyliczył na podstawie wskazań licznika. Odpowiedź nie ucieszy warszawiaków.
Politycy prawicy chcą ratować warszawiaków przed podwyżkami opłat za wywóz śmieci. Niech uratują wszystkich przed ogromnymi kosztami gospodarki odpadami. I obciążą nimi producentów opakowań.
Jest reakcja z rządu na nowe opłaty za śmieci w Warszawie. Pięć miesięcy po tym, jak radni uchwalili nowe stawki, wiceminister klimatu Jacek Ozdoba zapowiada przepisy, które ograniczą podwyżki.
Już jutro wchodzą w życie nowe stawki opłat za śmieci w Warszawie. Na osiedlach wrze, mieszkańcy dyskutują o rachunkach. A urzędnicy tłumaczą, że ratusz nie ma wyjścia. Miasto do śmieci dokładać nie może, a gospodarka odpadami jest bardzo kosztowna.
Nowe opłaty za śmieci wejdą już za kilka dni. Warszawiacy dowiadują się, ile przyjdzie im płacić za wywóz odpadów. Znamy konkretne stawki: 151 zł na trzy osoby, ale bywa, że za dwie nawet 404 zł.
Nie ma już przeszkód, by pół miliona ton warszawskich śmieci pojechało w Polskę. Chcą je przerabiać zakłady z Nowego Targu i Zabrza, z okolic Wrocławia i Bełchatowa. Który wygra wyścig po odpady ze stolicy. Zależy od zaproponowanej ceny, bo to jedyne kryterium.
Ponad pół miliarda złotych - tyle Warszawa musiała dołożyć w zeszłym roku do śmieci. Dlatego władze miasta nie ustąpią z nowych stawek. Według wiceprezydenta Michała Olszewskiego mogłoby być taniej, ale potrzebny jest ruch ze strony rządu.
Dlaczego prawie 13, a nie 9 zł od metra sześciennego zużytej wody? Ponad 60 warszawskich spółdzielni mieszkaniowych apeluje do prezydenta Rafała Trzaskowskiego, by przemyślał podwyżki opłat za śmieci. Miasto nie ustępuje.
Kto przerobi śmieci warszawiaków po 1 kwietnia? Chętne są odległe składowiska i sortownie, m.in. na Dolnym Śląsku, ale podpisanie umów się odwleka. Konkurencja wytyka, że o kontrakt z MPO stara się firma, która z tą komunalną spółką startuje wspólnie w przetargu.
Ponad 30 tysięcy ciężarówek rocznie ma dowozić śmieci do nowej spalarni odpadów RDF na Siekierkach. Radni i mieszkańcy są oburzeni, że nikt nie poinformował ich o inwestycji i nie konsultował decyzji. Zapowiadają protesty.
Firmy śmieciarskie, które na co dzień ze sobą w Warszawie konkurują, mówią jednym głosem i są przeciwko miastu. Idzie o pieniądze warszawiaków.
- Recykling mamy na bardzo niskim poziomie. Recyklomat, w którym można by oddać butelki i dostać kupon na zakupy w sklepie, pomógłby podnieść poziom wykorzystania surowców wtórnych - przekonują pomysłodawcy nowego przepisu.
Radni Prawa i Sprawiedliwości żądają wyjaśnień w sprawie unieważnionej przez sąd uchwały o opłatach za śmieci w Warszawie. Pytają, co zrobi prezydent, gdy okaże się, że trzeba będzie zwrócić miliony złotych.
Komplikują się sprawy opłat za śmieci w Warszawie. I nie chodzi o ich powiązanie ze zużyciem wody. Ratusz ma nowy problem: sąd unieważnił aktualnie obowiązujące stawki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.