Jeśli w święta Bożego Narodzenia pierogów i barszczu okazało się za dużo, Jadłodzielnie Warszawskie przyjdą z pomocą. W stolicy działają 42 punkty jadłodzielni, do których możemy przynosić zapakowane produkty i dania, tak by mógł skorzystać z nich ktoś inny.
- Nie szanowali ani nas i naszej pracy, ani tego, co kupują. W śmietnikach znajdowaliśmy nowe ubrania, elektronikę, a nawet gotówkę - mówi Piotr, który pracował jako konsjerż w apartamentowcu na Nowym Żoliborzu.
Sałatka jarzynowa, resztki karpia, dania z chińskiej knajpy - takie rzeczy mieszkańcy Warszawy wyrzucają przez okno. Marnowaniem jedzenia można przecież wywołać skandal obyczajowy, a truciem zwierząt - niekoniecznie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.