Z całej Polski dobiegają niepokojące doniesienia o niezidentyfikowanej chorobie wśród kotów. U zwierząt zaobserwowano objawy neurologiczne i oddechowe. Śmiertelność jest wysoka. Lekarze weterynarii wciąż szukają przyczyn choroby.
Mieszkaniec Otwocka w gabinecie weterynaryjnym zażądał, by uśpiono jego psa. Gdy weterynarka odmówiła, rzucił się na nią z pięściami. Do ataku dołączył również pies, który nie miał kagańca.
- Mój pies ma niedoczynność tarczycy. Codziennie bierze leki, rano i wieczorem, i będzie je brał do końca życia - mówi Ania z Pragi, opiekunka 6-letniego samojeda Griszki. Utrzymanie psa kosztuje ją miesięcznie ok. 800 zł. - A to jest "tylko" ta niedoczynność, całe szczęście. Nie daj Boże, jak dojdą inne schorzenia i operacje - wzdycha.
W ubiegłym roku w województwie mazowieckim odnotowano 110 przypadków wścieklizny u zwierząt. Teraz w Warszawie i w 15 powiatach województwa odbędzie się odłów dzików na szczególnych zasadach.
Sałatka jarzynowa, resztki karpia, dania z chińskiej knajpy - takie rzeczy mieszkańcy Warszawy wyrzucają przez okno. Marnowaniem jedzenia można przecież wywołać skandal obyczajowy, a truciem zwierząt - niekoniecznie.
Ok. 20 martwych gołębi znaleziono w Górze Kalwarii. Truchła ptaków wysłano do laboratorium.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.