Alicja połknęła w nocy garść tabletek. 13-letnia podopieczna miejskiego domu dziecka nie żyje. Prokuratura prowadzi śledztwo. Wiele wskazuje na to, że w placówce stosowana była przemoc.
Sprzedaż lemoniady przez dzieci wywołała w Warszawie skrajne emocje. Pojawiają się oskarżenia o nielegalny handel i narażenie cudzego zdrowia.
W Szkole w Chmurze działa żłobek, do której na razie uczęszcza jedno dziecko. Firma szuka osoby, która mogłaby w nim pracować. Wymagania? Trzeba być elastycznym i nie narzekać, kiedy zmienią się plany.
- Możecie przychodzić z dziećmi poniżej 13 lat. Wystarczy skłamać, że dziecko ma 13. Nie są w stanie zweryfikować wieku dziecka - napisał klient kociej kawiarni na Mokotowie, która w zeszłym roku ogłosiła, że nie będzie wpuszczała dzieci. Właścicielka lokalu postanowiła wprowadzić kolejne zdecydowane ograniczenie, aby uniknąć prób oszustw.
W liceach jeszcze jest ścisk ze względu na kumulację roczników, ale już w przedszkolach w niektórych dzielnicach zdarzają się puste sale. Fala demograficzna w Warszawie pada. Rodzi się coraz mniej dzieci, także w dzielnicach peryferyjnych, jak Białołęka czy Wilanów.
Według śledczych artysta wykorzystał seksualnie nieletnią podczas warsztatów muzycznych, których był prezesem.
Edyta "zaufała aplikacji bardziej niż córce", Ewa sprawdza, gdzie jest jej córka, zanim do niej zadzwoni, a 19-letniej Kasi nie przeszkadza to, że jej rodzice mają ciągły dostęp do tego, gdzie się znajduje.
Mieszkaniec Ochoty został razem z dziećmi wyproszony z autobusu z powodu roweru swojej córki, który miał zajmować zbyt wiele miejsca. Sęk w tym, że chodzi o malutki jednoślad bez pedałów. Mężczyzna prowadzi spór z miastem w tej sprawie, a całą sytuację nazywa "kafkowską".
Praska prokuratura oskarżyła motorniczego tramwaju. Robert S. jest podejrzany o nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym zginął czteroletni chłopiec. W trakcie jazdy mężczyzna miał korzystać z telefonu i słuchawek.
"Blok mieszkalny nie jest miejscem na tego typu działalność. Hałas ciągnie się po całej klatce. I tak przez większość dnia" - alarmuje znany muzyk. Mieszkańcy szukają sposobu, by pozbyć się uciążliwego sąsiedztwa.
Prokuratura kończy postępowanie w sprawie Happy Feet, punktu opieki nad dziećmi do lat trzech. Dwóm opiekunkom przedstawione zostały zarzuty znęcania się nad maluchami.
Spacerująca z psem kobieta poinformowała funkcjonariuszy policji o makabrycznym odkryciu, którego dokonała na Pradze-Północ.
Na jednej ze śródmiejskich ulic omal nie doszło do tragedii. Matka pozostawiła troje dzieci w zamkniętym samochodzie, który na słońcu bardzo szybko się rozgrzał.
Lekarzom z oddziału chirurgii oraz dyrekcji Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie udało się osiągnąć porozumienie w kwestii płac.
Trzy osoby poniosły śmierć w tzw. szkieletorze w al. Krakowskiej. Ostatnio to modne miejsce spotkań młodzieży. - Najlepiej zamurować do pierwszego piętra - uważa komendant komisariatu policji. Sam sprowadził z dachu dwójkę nieletnich.
Kryzysowa sytuacja na oddziale chirurgii w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. Brakuje pełnej obsady dyżurów i to już od 1 czerwca. Lekarze chcą podwyżek. W tej chwili trwają rozmowy z dyrekcją szpitala.
- Jeśli wrócą, sąd rodzinny zadecyduje, czy przywrócić im władzę rodzicielską i czy dzieci będą mogły wrócić do rodziny biologicznej - mówi Eliza Kuna, prawniczka, która ocenia sytuację zniknięcia rodziców małoletnich dzieci.
Adam i Aneta Jagła, rodzice, którzy zostawili dwójkę nastoletnich synów z listem pożegnalnym, mieli ostatniej nocy przed wyjazdem spotkać się ze znajomym.
- W ostatnim czasie były matury, młodzież miała wolne, więc całe wycieczki przychodziły do szkieletora. To taka cicha bomba, coś się za chwilę tam stanie - mówi jeden z mieszkańców dzielnicy Włochy. W weekend po dachu biegały grupki dzieci, interweniowała policja. Nie tylko dach jest niebezpiecznym miejscem.
Co roku wiosną rodzice przedszkolaków w Warszawie ustawiają się w blokach startowych. Czeka ich wyczerpujący maraton, którego stawką jest zapewnienie dziecku miejsca w dyżurującej placówce podczas przerwy wakacyjnej.
Pasażerka miejskiego autobusu trzymała małą córkę na kolanach. Kierowca wypraszał ją na przystanek, jeśli nie umieści dziecka w wózku. - Mógł ocenić sytuację jako potencjalnie niebezpieczną - usłyszeliśmy w ZTM. Nasza czytelniczka nie posiada się z oburzenia.
Dzień przed zabiegiem powiedziałem żonie, że idę na wazektomię. To było jak wizyta u dentysty, tyle że wyrywanie ósemki bardziej bolało - mówi 41-letni Wojciech.
Pękł przymus: ekonomiczny, społeczny. Skoro już nie musimy mieć dzieci, to okazuje się, że nie wszyscy chcą. Są ludzie, którym odwlekanie tego kroku, a nawet całkowita rezygnacja przychodzą z łatwością - mówi 50-latka, która nie ma dzieci. I nie żałuje.
Mikołaj popchnął koleżankę z klasy, dotykając jej piersi. O rodzicach powiedział w szkole, że są skłóceni. Że do taty przychodzą nowe dziewczyny, a on się z nimi zamyka. I że nazwał go cipką.
Bycie mamą to duże wyzwanie w każdym wieku. Chcemy im zapewnić odpowiednią pomoc w dojrzewaniu do najważniejszej i najtrudniejszej roli w życiu - mówi Martyna Wojciechowska. Jej fundacja zaczęła budowę domu, w której samotne młode matki taką pomoc otrzymają.
250 zł od osoby za obiad w restauracji, ale została już tylko wnęka. Prezenty? Hulajnoga elektryczna, laptop, drukarka 3D. I jeszcze prezent dla księdza, jest nawet strona w internecie z darami dla kapłana, np. pudełko na zegarki albo karafka do wina. Ile kosztuje posłanie dziecka do pierwszej komunii w Warszawie?
- Jechałem 300 km i odchodziliśmy z kuratorem z niczym spod drzwi Iwony, raz popłakałem się na schodach - mówi Adam. Mimo wyroku sądu, od ośmiu miesięcy nie może spotkać się z synem.
W piątek, 24 marca doszło do pożaru przy ulicy Wąwozowej 18 na Kabatach. Ogień pojawił się w saunie basenowej. - Zostało z niej pogorzelisko - mówi strażak.
- Niestety, autoagresja, zgrzytanie zębami nie miną w ciągu kilku dni, ani nawet tygodni. Czeka nas bardzo ciężka praca. Idziemy do dentysty, bo od zgrzytania tak zjechał sobie zęby, że nie ma szkliwa - opowiada Angelika Domańska po powrocie synka Bruna do domu.
Angelika Domańska ponad trzy tygodnie walczyła o powrót swojego niespełna 5-letniego syna do domu. Chłopczyk z głębokim autyzmem 1 marca decyzją sądu został umieszczony w domu dziecka. - Jestem przeszczęśliwa, czuję wielką ulgę - mówiła, tuląc Brunona.
Co dorośli robią dzieciom? Wszystko. Łamią rączkę niemowlakowi. Dają sporadyczne klapsy i biją pasem. Wykorzystują seksualnie. Ale też totalne zaniedbują. Rodzic nie zapewnia lekarza, nie podaje lekarstw, nie dba o higienę dziecka. Co nam mówią Niebieskie Karty o przemocy w rodzinach w Warszawie.
Za nieumyślne spowodowanie śmierci 3,5-letniej córki mieszkańcowi gminy Sońsk (okolice Ciechanowa) grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Policja zatrzymała dwóch 14-latków z Ursynowa, którzy grozili innym dzieciom atrapami broni. Zaczęło się od kradzieży telefonów komórkowych oraz pieniędzy, ale młodzi bandyci w planach mieli napady na sklepy i mieszkania.
W niedzielę przez Bielany w Warszawie przeszedł marsz solidarności z Angeliką Domańską i jej synem Brunonem, który został odebrany matce i trafił do domu dziecka. Uczestnicy podkreślali, że sprawa jest polityczna, a teraz Bruno cierpi tortury.
Od ponad tygodnia czteroletni Bruno, syn aktywistki Angeliki Domańskiej, przebywa w domu dziecka. W niedzielę, 12 marca, osoby poruszone tą historią będą protestować przeciwko działaniom służb i urzędników. Na plakacie zaś znalazło się wymowne hasło: "Najmłodszy więzień polityczny w Polsce".
Ujawniamy: Policja wiedziała, że dziecku nie zagraża niebezpieczeństwo ze strony matki. Mimo to wysłała do sądu wniosek o zabezpieczeniu 4-letniego, chorego na autyzm Bruna, w domu dziecka
Wystarczyła doba w domu dziecka, żeby stan 4-letniego Bruna z autyzmem, odebranego matce przez policję za wpis na Facebooku, się pogorszył. Angelika Domańska z prawnikami szuka sposobu, jak wyciągnąć syna z domu dziecka. - On tam nie może zostać - przekonuje.
Angelika Domańska samotnie wychowuje syna z głębokim autyzmem oraz z wadami serca. Policji jest znana z licznych protestów o prawa człowieka, ale od kilku miesięcy nie zajmuje się działalnością aktywistyczną. - Nagle policjanci zainteresowali się moim komentarzem wyrwanym z kontekstu i mój Bruno trafił do domu dziecka - opowiada.
Porwał 5-miesięczną córkę zawiniętą w kocyk i wyłączył telefon. Uciekał z becikiem wzdłuż torów, policyjny pies stracił trop po 7 km. Policja znalazła ojca, ale Nikoli już nie.
Po przyłożeniu specjalnej karty do czytnika w systemie zostanie odnotowana dokładna pora przyjścia przedszkolaka do placówki oraz jego wyjście. A potem rodzice i opiekunowie dostaną powiadomienie, ile trzeba będzie zapłacić za opiekę nad dzieckiem w przedszkolu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.