Najpierw nagle umarła żona. Zaraz potem on dowiedział się, że jest śmiertelnie chory. Próbuje więc zadbać o swojego 8-letniego syna i przygotować do życia, gdy jego już zabraknie.
Ulicami Warszawy przeszedł protest rodziców, głównie ojców, choć były też kobiety. Wszyscy sprzeciwiali się izolowaniu dzieci po rozwodzie. Chcą opieki naprzemiennej, sprawiedliwego traktowania przez sądy ojców i matek oraz skutecznego egzekwowania prawa.
Edyta "zaufała aplikacji bardziej niż córce", Ewa sprawdza, gdzie jest jej córka, zanim do niej zadzwoni, a 19-letniej Kasi nie przeszkadza to, że jej rodzice mają ciągły dostęp do tego, gdzie się znajduje.
- Nawet moja mama przestała nas pytać, czy zajdziemy w ciążę. Westchnęła tylko ostatnio: może lepiej nie rodzić.
- Kilka razy groził, że popełni samobójstwo. Wyzywał mnie, a kiedy nie wytrzymywał, ze złości bił mnie w twarz, rzucał butem i dusił - mówi Justyna. Ale Sąd Apelacyjny jej nie wierzy i każe z dziećmi wrócić do Islandii, gdzie mieszkała z ich ojcem.
- Nie ruszę, dopóki ta pani nie wysiądzie! - ogłosił pasażerom kierowca autobusu, wskazując kobietę, która wsiadła z wózkiem dziecięcym. Dlaczego? Bo w autobusie już był jeden wózek. Prośby pasażerów nie zdały się na nic.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.