- Kilka razy groził, że popełni samobójstwo. Wyzywał mnie, a kiedy nie wytrzymywał, ze złości bił mnie w twarz, rzucał butem i dusił - mówi Justyna. Ale Sąd Apelacyjny jej nie wierzy i każe z dziećmi wrócić do Islandii, gdzie mieszkała z ich ojcem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.