Deweloperka rozpycha się w mieście, ale nie wszędzie tak samo równomiernie. Oglądamy miejsca, które w ostatnich latach zmieniły się najbardziej. Niektóre nie do poznania.
Scenariusz może być taki: deweloper zakłada spółkę córkę z kapitałem 5 tys. zł, która buduje blok, sprzedaje mieszkania i... znika. - Jeżeli deweloper wie, jak grać takimi spółkami, może nie wypłacać roszczeń z tytułu kar umownych lub rękojmi i uchodzi mu to na sucho - słyszę.
- Po zamknięciu fabryki FSO wróciły ptaki. Ale nie jest łatwo tu żyć - słyszę na Śliwicach, które miały być drugim Żoliborzem, a zostały niezwykłą enklawą mieszkaniową w dzielnicy przemysłowej. Teraz czeka je rewolucja, największa w Warszawie najbliższych lat.
- Kupują mieszkania za gotówkę, jeżdżą luksusowymi samochodami, a palą papierosy na placu zabaw - słyszę w Miasteczku Wilanów. Sprawdzam, jak mieszkańcy matecznika warszawskiej klasy średniej przyjęli sąsiadów z Ukrainy.
Mieszkańcy nowych bloków w Ursusie zszokowani wyborem komisji nazewnictwa dla centralnego punktu na ich osiedlu. Kto spamięta dziewięć wyrazów w skomplikowanej nazwie?
Śniadanie prosto do łóżka to zazwyczaj weekendowa przyjemność. W tym mieszkaniu może się okazać codziennością. W pozycji leżącej można też gotować. Na ten "komfort" trzeba wydać fortunę.
Napływ nowych mieszkańców był jedną z głównych przyczyn wzrostu cen mieszkań w stolicy. Jak sytuacja się zmieni, skoro za kilka lat liczba jej mieszkańców zacznie spadać?
Ludzie wydają oszczędności życia, biorą kredyty, które spłacają do emerytury, a w zamian dostają mieszkania, które są bublami - o tym, jak walczyć z nieuczciwymi deweloperami opowiada Przemysław Szulc ze Stowarzyszenia Stop Patodeweloperom.
- Jak jest ciemno, to przyświecam latarką, ale trochę strach chodzić, bo w krzakach mieszkają dziki - mówią na Osiedlu Piecyka, które powstało bez dostępu do drogi publicznej. Kontrolerzy ratusza piszą wprost "o uprzywilejowanym traktowaniu inwestora".
Ceny mieszkań w Warszawie biją kolejne rekordy. Pytamy ekspertkę, co będzie za rok. Czy warto się łudzić, że będzie taniej?
W Warszawie w rok ceny mieszkań wzrosły o jedną piątą. Wolniej rosną w mniejszych miejscowościach. Wygląda na to, że część popytu na mieszkania zaczyna się przelewać do miasteczek położonych dalej od stolicy, w drugim kręgu aglomeracji.
Wystarczyły cztery lata, aby tutejsze ceny podskoczyły dwukrotnie. Dlaczego mieszkania w mieście położonym 50 km od centrum Warszawy kosztują nawet 9 tys. zł za metr?
Mieszkańcy nowych osiedli Chrzanowa na obrzeżach Warszawy patrzą z okien na budowę metra, ale nie mają ani jednej porządnej ulicy. Ratusz wydał właśnie pozwolenie na jej budowę, a pieniądze wyłożą deweloperzy. Radni znaleźli zaś patronkę nowego odcinka. Przez przypadek.
Podatkiem katastralnym od lat 90. straszy się w Polsce dzieci. A może wystarczy mu zmienić nazwę? Pytamy, co jest nie tak z polskim rynkiem nieruchomości i dlaczego mieszkania u nas tylko drożeją bez umiaru, podczas gdy w innych krajach czasami też tanieją.
Minister rozwoju i technologii zatwierdził zmiany pakietu przepisów, które, jak przekonywał, ukrócą tzw. patodeweloperkę. Nowe zasady wejdą w życie w kwietniu 2024 r. Ale co dokładnie zmienią?
Ceny mieszkań na rynku pierwotnym w Warszawie biją rekordy. Drożeją coraz szybciej - tylko w ostatnim kwartale aż o jedną ósmą. Ale Narodowy Bank Polski kierowany przez Adama Glapińskiego przekonuje, że są coraz bardziej dostępne dla nabywcy.
Średnia cena mieszkania w Warszawie to już 16 tys. zł: w miesiąc wzrosła aż o 7,2 proc. Deweloperzy nie nadążają za popytem, w ofercie jest najmniej mieszkań od dwóch dekad.
W Warszawie tańsze mieszkania znikają nawet na peryferiach. Najniższe, choć i tak wysokie ceny na rynku pierwotnym, są w Wesołej, w Wawrze i w Rembertowie. Ale tam oferta mieszkaniowa jest bardzo mała.
Zdaniem śledczych przy wydawaniu decyzji o budowie apartamentowca w Rembertowie miało dojść do przestępstwa. W areszcie jest były wiceburmistrz Pragi-Południe. Co mówią o sprawie sąsiedzi inwestycji?
Po przeprowadzeniu procedury wyłączenia lasu z gospodarki leśnej i przekształcenia go w tereny budowlane jego wartość - obecnie niewielka - rośnie dramatycznie. Jedynym beneficjentem tej zmiany będzie obecny właściciel. Gmina nic z tego nie będzie miała - alarmuje prof. Grzegorz Gorzelak.
Dla mieszkańców mur wokół ich osiedla to jeden z symboli tej inwestycji. Oni mówią, że się przewrócił, gdy mocniej zawiało. Deweloper odpowiada, że mur się nie przewrócił, tylko przechylił i dlatego został położony.
Szef resortu rozwoju z PiS na konferencji przed blokiem przyklejonym niemal do ściany sąsiedniego szeregowca zapowiedział wstrzymanie budowy. Choć pozwolenie na nią wydał wojewoda mazowiecki z PiS, minister winą za nieprawidłowości przy inwestycji obarcza stołeczny ratusz.
Po miesiącach marazmu rynek mieszkaniowy wykazuje oznaki ożywienia. Coraz więcej osób składa wnioski o kredyt mieszkaniowy, ceny mieszkań rosną. - Ale wolniej niż inflacja - pocieszają analitycy.
Jak powstał blok, opisany przez "Stołeczną", z którego można dotknąć ściany sąsiedniego budynku? Minister z PiS grzmiał o patodeweloperce, ale zgodę na tę budowę, wbrew ratuszowi, wydał wojewoda z PiS. Inne urzędy też nieraz stawały po stronie deweloperów w sporach ze stołecznym magistratem.
Nadużywanie przez deweloperów przepisów o miejscach do parkowania dla niepełnosprawnych, żeby zmieścić na terenie inwestycji więcej miejsc parkingowych, Ministerstwo Rozwoju i Technologii zaklasyfikowało jako "patodeweloperkę". I przedstawiło przepis, który ma to ukrócić.
Mikroogródki robią karierę w Warszawie. Powodów ich popularności jest kilka.
W ciągu pięciu lat liczba mieszkań kupionych przez Ukraińców wzrosła ponadczterokrotnie. U niektórych warszawskich deweloperów w 2022 r. stanowili już 10 proc. klientów. Są też znaczącą grupą wśród wynajmujących mieszkania.
Jak deweloperzy manipulują klientami, by wcisnąć średniej jakości mieszkania? Czy Miasteczko Wilanów jest patodeweloperką? Czy na PRL-owskich osiedlach żyje się lepiej niż na tych zbudowanych już w czasach wolnego rynku?
Społecznicy biją na alarm w sprawie rezerwatu przyrody "Stawy Raszyńskie". Państwowa instytucja ogłosiła przetarg na liczącą ponad hektar działkę. Część gruntu to rezerwat, część to jego otulina. Mieszkańcy boją się, że grunt przejmą deweloperzy i go zabudują.
Znowu pobiliśmy rekord w liczbie wybudowanych w Polsce mieszkań! - ucieszył się minister rozwoju Waldemar Buda. Spotkało się to z falą krytycznych komentarzy, bo zabrzmiało tak, jakby to rząd budował mieszkania. Do tego budownictwo mieszkaniowe spada w odmęty kryzysu niewidzianego od lat.
Kilkanaście tysięcy ludzi może zamieszkać w blokach o wysokości do pięciu pięter na łąkach na Czerniakowie. Deweloperzy już kupują działki. Najpierw musi jednak powstać układ kanałów, odprowadzających wodę do jeziorka. Ale ratusz zerwał umowę na ich zaprojektowanie, zarzucając inżynierom partactwo.
Na skraju Służewca miało powstać drugie Miasteczko Wilanów, ale deweloperzy urządzili swoje skrawki bez planu. Teraz 8 tys. mieszkańców ma piekło: jeden autobus w korku na wąskiej ulicy, urywający się chodnik, goście nie mają gdzie parkować, a po ulewach trzeba wzywać beczkowozy.
To był bogaty rok, jeśli chodzi o urbanistyczne i architektoniczne absurdy w Warszawie. Wybraliśmy garść tych najciekawszych w subiektywnym przeglądzie.
Pracujemy nad nisko oprocentowanym kredytem dla tych, którzy kupują pierwsze mieszkanie - mówi wiceminister rozwoju. To mogłoby częściowo odbudować popyt, bez którego pierwotny rynek mieszkaniowy zaczyna zamierać.
Mimo że pierwotny rynek mieszkaniowy popada w letarg, dużym zainteresowaniem cieszyła się licytacja miejskiej działki na Marymoncie. Cenę wywoławczą ustaloną na 20 mln zł, ośmiu uczestników aukcji przebijało wielokrotnie. Co tam powstanie?
Załamanie na rynku kredytów mieszkaniowych sprawiło, że deweloperzy ograniczają działalność. Rozpoczynają mniej budów, a także wycofują ze sprzedaży już wprowadzone na rynek inwestycje. Część z nich już na niego nie wróci.
- Pierwotny rynek mieszkaniowy spada w przepaść - mówi obrazowo o kredytach mieszkaniowych analityk. Deweloperzy narzekają na nadmierne - ich zdaniem - obostrzenia, a nadzór finansowy odpowiada im: - Tnijcie swoje marże.
Ostatnia impreza w historii klubu przy ulicy Burakowskiej skończyła się po godzinie siódmej rano. Jego dotychczasowi najemcy mają tydzień na zabranie swoich rzeczy, później miejsce zostanie zrównane z ziemią.
Doszliśmy do ściany na rynku pierwotnym. Już niedługo mieszkania przestaną drożeć - przewidują analitycy rynku. W części miast ceny już przestały rosnąć. A ci co kupowali mieszkania na wynajem, coraz częściej chcą je sprzedać
Deweloper pomalował klocek za 250 tys. zł i twierdzi, że spełnia swoją społeczną rolę. Jednocześnie zamurowuje okna wychodzące na bloki socjalne, by oszczędzić swoim mieszkańcom widoku na biedę. Teoria skapywania (farby!) i w tym przypadku nie przyniosła oczekiwanych skutków.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.