Aktywistka Babcia Kasia, czyli Katarzyna Augustyniak, została zatrzymana przez policję podczas niewielkiego protestu przed kościołem św. Krzyża. Ma zarzut naruszenia nietykalności i znieważenia funkcjonariusza.
- Cieszę się, że sprawca nie pozostanie bezkarny. Liczyłem jednak na wyższy wyrok. Zwłaszcza że z jego powodu będę się przeprowadzać i wszędzie noszę ze sobą gaz pieprzowy - mówi Stanisław, aktywista Trans-Fuzji, który zgłosił groźby na policję.
- Znaleźliśmy przy nich farbę i szablon motyla - informuje oficer prasowy policji w Śródmieściu.
Dziewczyna wyszła z domu 9 grudnia, do tej pory nie wróciła i nie nawiązała kontaktu z rodziną.
Przy Sanguszki policjanci, strażacy i pracownicy pogotowia wodno-kanalizacyjnego szukają mężczyzny, który - według relacji świadka - podniósł właz od studzienki i wszedł do kanału burzowego.
Stołeczna policja notorycznie przegrywa w sądach z uliczną opozycją. Z pomocą przychodzi jej więc sanepid, który bez sądu może nałożyć na protestujących kary, oraz skarbówka - zajmująca pieniądze na ich kontach.
Mężczyzna miał na ciele liczne ślady obrażeń, był roztrzęsiony, płakał. Twierdził, że został pobity w radiowozie. Ale śledztwa w tej sprawie nie będzie. - Nie pamiętam sytuacji, żeby sprawa tak doniosła spotkała się z taką reakcją prokuratury - komentuje Przemysław Kazimirski z biura RPO.
"Tęczowa torba bawełniana, która towarzyszyła mi podczas wielu manifestacji przeciwko odbieraniu nam wolności i godności" - taki opis towarzyszy torbie wystawionej przez Katarzynę Augustyniak na aukcję dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Jest prokuratorskie śledztwo w sprawie umieszczenia na polskiej fladze błyskawicy - symbolu Strajku Kobiet. Flaga wisiała na balkonie mieszkania w Ursusie. Zdjęli ją policjanci.
W Łazach pod Warszawą doszło do napadu rabunkowego. Policja poszukuje sprawców.
Najpierw przyszło dwoje policjantów, ale wezwali dwóch kolejnych. Przyjechała też żandarmeria wojskowa w trzyosobowym składzie. A wszystko z powodu polskiej flagi ze znakiem błyskawicy Strajku Kobiet, która wisiała na balkonie.
Do obywatelskiego zatrzymania doszło w poniedziałkowe popołudnie. - Kierowca audi wydmuchał ponad dwa promile - informuje policja.
Młody mężczyzna dopiero po 24 godzinach został przesłuchany i wypuszczony na wolność. Zarzut: zniszczenie mienia.
Do groźnego wypadku doszło w nocy na Pradze Północ. Jadący ulicą Radzymińską samochód marki Volkswagen przewrócił się na dach. Kierowca uciekł, szuka go policja.
Otil, Ogi, Oro i Ondo - tak wabią się policyjne psy, które już niedługo rozpoczną służbę w Komendzie Stołecznej Policji. Rok po tragicznym wypadku, w którym poprzednie poparzyła wrząca woda z uszkodzonego ciepłociągu.
Rzecznik komendy stołecznej policji podsumował działania policji przy okazji protestów z niedzieli, 13 grudnia. Mówił o nożu przy pomniku Ofiar Katastrofy Smoleńskiej, napaści na funkcjonariusza policji i zatrzymaniu kobiety, która zaatakowała posłankę torebką.
Po "spacerze" na Żoliborz - w okolicę domu Jarosława Kaczyńskiego - uczestnicy i uczestniczki protestu przenieśli się pod Pałac Kultury i Nauki, gdzie zaplanowano świetlny pokaz. Tymczasem policja spisuje uczestników i uczestniczki niedzielnego strajku, a spontaniczne protesty wybuchają pod komendami policji.
Nie ma mowy o spontaniczności, bo zgromadzenie zapowiedziane było tydzień wcześniej - napisał do redakcji rzecznik KSP Policji. Chodziło o zapowiedź na Facebooku. Przedstawicielka RPO, którą poprosiliśmy o komentarz, wytłumaczyła, że rzecznik jest w błędzie.
Dzień przed 39. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego przed domem wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego osoby przebrane za milicjantów podjęły próbę internowania go i przewiezienia do Arłamowa.
Zamiast przyznać, że doszło do sytuacji niedopuszczalnej - funkcjonariusz złamał rękę protestującej dziewczynie - stołeczna policja przerzuca winę na protestujących.
Złamanie przez policjanta ręki jednej z aktywistek to następstwo wcześniejszego złamania przez nią prawa - tak wynika z odpowiedzi, którą otrzymaliśmy ze stołecznej policji. Do brutalności policjanta policja się nie odnosi
Nie dają pouczeń, przynoszą najwięcej pieniędzy z mandatów. A tych, którzy się stawiają, oskarżają o naruszenie nietykalności. Ostatnio prysnęli gazem w twarz kobiecie z Chin. Dowody, do których dotarliśmy, wskazują, że bezpodstawnie.
Jaka była Ania? - Pomocna, wrażliwa - mówią znajomi. - Pamiętam, jak wstążeczki przypinała, kiedy trzeba było przystroić szkołę - mówi jej była nauczycielka. - Grzeczny, wesoły, normalny chłopak - a to sąsiedzi o Kubie, który udusił Anię paskiem, a ciało zakopał w lesie.
Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji rozbili międzynarodowy gang, który w rejonie Warszawy prowadził nielegalne uprawy konopi. Zatrzymali sześć osób narodowości wietnamskiej, zlikwidowali dwie plantacje.
Na trasie krajowej S7 na północ od Warszawy samochód osobowy zderzył się autokarem, a sygnalizator świetlny runął na dwa inne samochody. Jedna osoba została ranna. Droga w kierunku Gdańska jest zablokowana.
W piwnicy bloku przy ul. Zarankiewicza na Okęciu policjanci ujawnili przedmioty przypominające granaty. Mieszkańców bloku ewakuowano.
39-letni mężczyzna i 13-letnia dziewczyna jechali jedną windą. Mężczyzna miał w ręku niebezpieczne narzędzie i groził dziecku śmiercią.
Grupa ludzi z bloku przy ul. Mickiewicza na Żoliborzu udostępniła swoje mieszkania na spektakl "Dziady", w którym podśmiechiwano się z Jarosława Kaczyńskiego. Teraz nachodzi ich policja. Żąda też od wspólnoty nagrania z monitoringu.
Podczas zażartej dyskusji o stanowisku w sprawie działań policji wobec Strajku Kobiet radny Prawa i Sprawiedliwości oświadczył, że posłowie opozycji zachowywali się na demonstracjach "jak małpy". Potem radni uchwalili budżet miasta na 2021 r. Trwało to 11 godzin.
Policjanci zatrzymali pięć osób zamieszanych w kradzież trzech samochodów. Wpadli podczas kontroli drogowej i przez zdjęcia aut w komórkach
"Oczywiście policjant, który to zrobił, był tego świadomy. Wrzucił mnie do radiowozu, a potem uciekł, abym nie dostała jego danych" - donosi jedna z manifestantek, której - jak uważa - policjant złamał rękę.
Policja zatrzymała 23-latka, który, jak twierdzą mundurowi, chciał zdetonować samochód pod jednym z warszawskich komisariatów, by zabić policjantów.
Podczas środowego protestu, ktory zaczął się pod kancelarią premiera zatrzymanych zostało kilka osób. Część z nich przewieziona została na komisariaty. Ostatnią policję wypuściła po północy.
Prezydent Warszawy ma stawić się w komisariacie. Policjanci chcą mu zarzucić wykroczenie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chodzi o wydarzenia jeszcze z czerwca.
W kobietę na przejściu dla pieszych wjechał na ul. Grenadierów kierowca skody. Piesza została zabrana do szpitala. Drugi wypadek to zderzenie z karetką na skrzyżowaniu ul. Targowej z Ząbkowską.
O zatrzymaniu kobiety poinformował kolektyw Szpila. Policja potwierdza jedynie, że zatrzymanie miało miejsce, ale nie podaje szczegółów sprawy.
Żona udawała prostytutkę, mąż jej ochroniarza. Ostatecznie nie dochodziło do seksu, tylko do kradzieży.
Strażnicy nie rozumieli po angielsku. Nagle jeden z nich wyjął gaz i prysnął nim prosto w jej twarz. Świadek stwierdził, że zrobił to z uśmiechem na ustach - mówi pełnomocniczka poszkodowanej Chinki.
Ciało było zakopane w lesie w rejonie miejscowości Osiny. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że dziewczyna miała mieć na szyi zaciśnięty pasek.
Barbara Nowacka stanęła między funkcjonariuszami a demonstrantami, wyciągając rękę na 10 cm od twarzy policjanta. To bulwersujące. Zwróciłem się do marszałek sejmu o udzielenie jej upomnienia - tak minister spraw wewnętrznych rozgrzesza policjanta z użycia gazu pieprzowego wobec posłanki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.