Klasa średnia praktycznie utraciła szanse na bilet do "wyścigu po własność". W ciągu następnych kilku lat wzmocni się jednocześnie proces powrotu młodych profesjonalistów do miejscowości rodzinnych - przewidują eksperci rynku mieszkaniowego.
Sięgnięto po klikalny, nośny medialnie temat, żeby powstało wrażenie, że rząd coś robi - takie recenzje zbierają rządowe propozycje przepisów walki z patodeweloperką.
Agencja nieruchomości kusi nietypowym ogłoszeniem całych bloków wystawionych na sprzedaż. - Nigdy czegoś takiego nie widziałem - przyznaje ekspert. Inny dodaje: - To akt desperacji dewelopera. Bomba wybuchła.
Czy kryzys mieszkaniowy to dobry czas dla tzw. fliperów, którzy kupują mieszkania po to, by po szybkim remoncie sprzedać je drożej? Internet zalały reklamy szkoleń, jak zarabiać na nieruchomościowych inwestycjach. Nawet 50 tys. zł na jednym tzw. flipie.
Inwestycję mieszkaniową za 200 mln zł szykuje stołeczny ratusz. Ogłosił konkurs na zaprojektowanie osiedla 300 mieszkań komunalnych na Okęciu, na miejscu dawnej rozlewni win Warsowin. Czy uda się znaleźć architektów, którzy spełnią listę oczekiwań miasta?
Przez siedem lat w Warszawie powstało mniej niż 1,2 tys. miejskich mieszkań komunalnych i TBS. Co zrobić, by budować więcej? Bo już nawet klasy średniej nie stać na prywatny najem i kredyty
Rosnące ceny mieszkań w Warszawie sprawiają, że ludzie coraz częściej decydują się na wyprowadzkę pod miasto. Sześć miejscowości jest szczególnie popularnych, w jednej z nich liczba ludności wzrosła prawie dwukrotnie. Czym przyciągają?
System najmu mieszkań komunalnych jest skrajnie niesprawiedliwy. Zarabiający najniższą krajową są za bogaci, by otrzymać przydział. Za to w lokalu komunalnym mieszka dobrze zarabiający prezes Sądu Apelacyjnego, który w dodatku ma własnościowy dom pod Warszawą.
Zarabiacie we dwójkę po 2,2 tys. na rękę? Jesteście za bogaci, by zamieszkać w lokalu komunalnym. Podobnie, gdy wynajmujecie już pokój większy niż 14 metrów. Działacze społeczni chcą przekonać warszawskich radnych, by te kryteria zmienić.
Jeszcze niedawno wynajmowali mieszkania, dziś są bez szans na drożejący najem i kredyt, dlatego decydują się na zajęcie miejskich pustostanów. - Nie pamiętam w swojej wieloletniej działalności takiej skali tego zjawiska - mówi działaczka lokatorska.
- Styczeń i luty to miesiące z najwyższymi wynikami wyszukiwań ofert sprzedaży mieszkań - mówi Karolina Klimaszewska, ekspertka Otodom. Z czego to wynika? I czy to także czas, kiedy kupujemy najwięcej mieszkań?
"Nietuzinkowa architektura" czy "slumsy"? Pierwsi lokatorzy wprowadzają się do Bliskiej Woli Tower, nowej inwestycji dewelopera zwanej prześmiewczo "Hongkongiem Warszawy". Ceny mieszkań sięgają tam 30 tys. za metr, a za wynajęcie kawalerki trzeba zapłacić nawet 5 tys. zł.
Do bloków, które Dom Development postawił na wpisanych do rejestru zabytków Kamionkowskich Błoniach Elekcyjnych, wprowadzają się lokatorzy, ale termin obiecanego przez inwestora remontu ul. Stanisława Augusta dzielnica przesuwa aż o dwa lata.
- To, że jesteśmy firmą, dla wielu klientów oznacza większą stabilność. Jesteśmy też bardzo elastyczni, generalnie nie mówimy "nie" - mówi Sławomir Imianowski, prezes Resi4Rent, potężnego inwestora w branży wynajmu instytucjonalnego. Jego firma właśnie dostała 50 mln euro unijnej pożyczki i oddała do użytku nowy budynek.
W dzielnicach takich jak Mokotów, Śródmieście czy Wola jest po ponad 20 tys. niezamieszkanych mieszkań - wyszło ze spisu powszechnego. W sumie w stolicy jest aż ponad 200 tys. takich lokali, czyli jedna piąta wszystkich. Jak to możliwe?
Pracujemy nad nisko oprocentowanym kredytem dla tych, którzy kupują pierwsze mieszkanie - mówi wiceminister rozwoju. To mogłoby częściowo odbudować popyt, bez którego pierwotny rynek mieszkaniowy zaczyna zamierać.
Deweloperzy reklamowali Miasteczko Wilanów folderami z końmi, bo to miało być osiedle dla wyższych sfer. Po kupno mieszkania ustawiały się kolejki w środku nocy i tworzono listy społeczne jak za PRL-u. Były narzekania na Biedronkę, bo nie pasuje do tego miejsca. To obrazki sprzed lat. A jak dziś mieszkańcy postrzegają Miasteczko Wilanów? Czy bawią ich żarty z "Lemingradu"?
Bez bieżącej wody i z toaletą na korytarzu - w Warszawie wciąż są takie mieszkania komunalne. W dodatku w ostatnim czasie jest ich coraz więcej. Dlaczego?
Za przeciętną pensję w Warszawie można kupić tylko 0,59 m kw. mieszkania. To regres do poziomu z 2011 roku. A będzie jeszcze gorzej.
Mieszkań na sprzedaż rynku pierwotnym czeka ponad 16 tys., jednak chętnych nie widać. Od lipca do września w Warszawie sprzedano jedynie 2102 mieszkania. Mimo tych wyników cena za metr kwadratowy w stolicy utrzymuje się na tym samym poziomie.
- To nie jest takie zwykłe osiedle - mówi ochroniarz pilnujący "najbardziej luksusowego miejsca w Warszawie". Deweloper zachwala: "Królewski prestiż". Domy kosztują tu grubo ponad pięć milionów, teren jest szczelnie ogrodzony. W Miasteczku Wilanów za płotem powstała enklawa bogactwa.
Gdyby nie my, te mieszkania nie pojawiłyby się na rynku - przekonuje przedstawiciel firmy Heimstaden, która zasiedla swoje pierwsze w Warszawie osiedle mieszkań na wynajem. Kupiła już w stolicy blisko dwa tysiące mieszkań. Rząd zapowiada podatek od takich hurtowych zakupów.
Zaczyna się budowa kompleksu mieszkaniowego w sąsiedztwie najwyższego wieżowca w Unii Europejskiej. Dwa dziewięciokondygnacyjne budynki staną na skwerze między blokami przy ul. Chmielnej. Deweloper podał ceny w przedsprzedaży.
Załamanie na rynku kredytów mieszkaniowych sprawiło, że deweloperzy ograniczają działalność. Rozpoczynają mniej budów, a także wycofują ze sprzedaży już wprowadzone na rynek inwestycje. Część z nich już na niego nie wróci.
Mieszkanie, na które wydali oszczędności życia, zostało sprzedane komu innemu, a nad małżeństwem z Chin wisi widmo komorniczej eksmisji. Nie ich jednych deweloper spod Warszawy wyprowadził w pole.
Anonimowe ulotki na osiedlu na warszawskim Kamionku. Ktoś podający się za budowlańca twierdzi, że nie dostał wynagrodzenia, więc w zemście zamurował w ścianach jajka i mrożone szczury, które zaczną śmierdzieć. - Zawiadomiliśmy policję i prokuraturę, to szantaż - mówi deweloper. Czy zamurowane szczury to prawda, czy blef?
Problemy z remontem lokali komunalnych. Z powodu inflacji i rosnących cen trzeba powtarzać przetargi na remonty. Lokatorzy czekają nawet po 16 miesięcy na wprowadzenie się do już wybranego mieszkania.
Członkowie szajki podawali właścicielom mieszkań skażony alkohol, a po ich śmierci przejmowali nieruchomości. Policja zatrzymała kolejne osoby, które miały współpracować z "gangiem trucicieli".
Naprzeciwko basenu SGGW deweloperzy zamierzają zbudować dwubryłowy blok z 11-piętrową dominantą. Zachwalają, że to świetny punkt Ursynowa. Nie dodają, że tuż obok bloku znajdują się rozdzielnia prądu wysokiego napięcia oraz myjnia samochodowa.
Teresa z 13-letnią córką kilka tygodni temu zajęła pustostan na Pradze-Północ. Jest dziennikarką, producentką filmową, pracowała w radiu. Jak to się stało, że dziś nie ma szans na normalne mieszkanie?
Należy umożliwić lokatorom wykupywanie mieszkań komunalnych - przekonywali na sesji wolscy radni PiS. Ich propozycja upadła. Jest sprzeczna z interesem społecznym, bo liczbę mieszkań komunalnych należy powiększać, a nie się ich pozbywać. Choć dokładnie odwrotnie twierdzi Jarosław Kaczyński
Zrobiliśmy analizy prawne i można sprzedawać miejskie działki, nakładając na deweloperów obowiązek przekazania nam części mieszkań - mówi wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski. Od dawna upominali się o to politycy i społecznicy.
Hurtowe zakupy mieszkań de facto podnoszą cenę dla zwykłych Polaków. Pracujemy nad podatkiem od takich zakupów - wyjawił premier Mateusz Morawiecki. - Błędna diagnoza, a proponowane rozwiązanie będzie nieskuteczne - ocenia ekspert rynku mieszkaniowego
Wszystkie mieszkania na osiedlu przy ul. Bokserskiej na Mokotowie hurtem kupił fundusz inwestujący w mieszkania na wynajem. Analitycy przewidują, że takich transakcji będzie więcej, bo zwykłych klientów nie stać na kredyt.
- To bardzo rynkowa cena, wcale nie wybujała. Tyle dzisiaj kosztują mieszkania w dobrych lokalizacjach - mówi mi agent nieruchomości, którego pytam o 37-metrową kawalerkę wystawioną na sprzedaż za 1,2 mln zł. Mieszkanie jest w stanie deweloperskim, nie ma w nim nawet podłogi, tylko beton i gołe ściany.
Deweloper sondował możliwość rozbiórki zabytkowych budynków, pozostałości po założonej ponad sto lat temu drożdżowni. Gdy dostał nakaz, by je zachować, postanowił, że trzy z nich odremontuje i zaadaptuje na nietypowe mieszkania. Nie będą tanie.
Blok jest gotowy od kilku miesięcy, ale 114 rodzin nie może dostać kluczy do mieszkań. Rozmowy z deweloperem nic nie dają.
Inwestor, który chce zbudować blok na miejscu biurowca na Żoliborzu Południowym, organizuje 6 września spacer konsultacyjny. Część sąsiadów inwestycji szykuje już protestacyjne transparenty. - Osiedle już jest mocno zabudowane, po co je jeszcze dogęszczać? - pytają.
Inwestor zaplanował budowę apartamentowca z dojazdem przez garaż sąsiedniego bloku. Zaniepokojeni mieszkańcy Woli oprotestowali decyzję dzielnicowego ratusza i zgłosili sprawę do wojewody, który nakazał deweloperowi zmienić projekt.
Sprzedaż mieszkań na rynku pierwotnym w Warszawie spadła do poziomu z apogeum pierwszej fali pandemii. Rynek kredytów mieszkaniowych zamarł, deweloperzy raportują, że nawet 70 proc. transakcji zawierają za gotówkę. Ci najwięksi nie zamierzają obniżać cen. Posuchę planują przeczekać.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.