W scenerii tej restauracji można by nagrać remake przeboju sprzed lat, tym razem w wersji: "Czas terapii, terapii, terapii to czas". A co w menu?
Marcin zarabia dużo więcej niż przeciętny warszawiak, ale bank nie dał mu kredytu na mieszkanie. Justyna i Tomek podobnie, ale usłyszeli, że "nie nadają się do niczego". W Warszawie dobre zarobki nie wystarczają, żeby kupić mieszkanie. Trzeba mieć coś jeszcze.
- Kupują mieszkania za gotówkę, jeżdżą luksusowymi samochodami, a palą papierosy na placu zabaw - słyszę w Miasteczku Wilanów. Sprawdzam, jak mieszkańcy matecznika warszawskiej klasy średniej przyjęli sąsiadów z Ukrainy.
Wyprzedzają rówieśników o kilka długości. Nie muszą brać kredytów i zarzynać się ich spłatą. Od razu ustawieni, zajmują się karierą. Dziadkowizna to też łatwy pierwszy krok do budowy kapitału.
W Warszawie czym innym jest godność mieszkanki willi na Starym Mokotowie czy Wilanowie, a czym innym mieszkanki zdewastowanej kamienicy na Pradze Północ, która do toalety musi chodzić na półpiętro. Gdybyśmy to uśrednili, dostalibyśmy statystykę, a nie prawdziwy obraz ludzkiego życia.
Kto marzy o tym, żeby rzucić pracę, mieć cały czas wolne i spędzać życie na łowieniu ryb? Milioner, pracownik korpo czy może robotnik?
Przez cztery godziny leśnej kąpieli przeszliśmy trzy kilometry. Po kilku dniach zacząłem zadawać sobie pytanie, czy to nie jest fanaberia.
Dlaczego dziś wielkomiejska klasa średnia nie jada ziemniaków? Czy może spędzić wakacje nad Bałtykiem? I dlaczego koniecznie musi posiadać balkon przy mieszkaniu
Mroczna kraina przemienia się w jedno z lepszych miejsc do życia w Warszawie. Ceny mieszkań dobijają do 25 tys. za metr, klasa średnia zachwala: - Wszędzie blisko. Mamy miasto 15-minutowe
Talerze wychodzą z zaplecza precyzyjnie wystylizowane, pozbawione drobnomieszczańskich sentymentów i raczej konceptualne. Jeśli białe szparagi, to sztuki trzy.
- Drakońskie prawo aborcyjne, klimatyczny koniec świata, przeludnienie. A poza tym z chłopakiem sami lubimy być dużymi dziećmi z hajsem: mieć pieniądze na podróże, designerskie przedmioty - mówi Monika. Pytam, dlaczego warszawska klasa średnia nie decyduje się na dzieci.
Z młodszych od siebie, którzy kończyli pracę równo o godz. 17 szydzili, że to roszczeniowe dzieciaki. Teraz uderza się w pierś i przyznaje, że to te "roszczeniowe dzieciaki" miały rację, a nie oni.
- Nie szanowali ani nas i naszej pracy, ani tego, co kupują. W śmietnikach znajdowaliśmy nowe ubrania, elektronikę, a nawet gotówkę - mówi Piotr, który pracował jako konsjerż w apartamentowcu na Nowym Żoliborzu.
Rata kredytu hipotecznego zżera nawet jedną średnią pensję miesięcznie, w sklepach jest drogo, ale na wakacje trzeba pojechać. Czego jeszcze nie odmawia sobie warszawska klasa średnia w czasach kryzysu?
Kawa kosztuje u nas 17 zł. Chcą tu zrobić drugie Miasteczko Wilanów - skarży się nowa mieszkanka industrialnego kompleksu Soho przy Mińskiej. Mieszkanka okolicy od dekad: - Pięknie się nasz Kamionek zmienia. Jaki food hall zrobili w dawnych zakładach optycznych!
Boją się cały czas. Że któreś z nich straci pracę i nie będą mogli spłacić kredytu. Że wymarzony dom pójdzie na sprzedaż i trzeba będzie zmienić radykalnie życie. Tak inflację przeżywają młode warszawskie pary z klasy średniej. A single?
Nowi klienci pojawiali się w miarę, jak rosła inflacja i stopy procentowe. Uznali, że wyciągną pieniądze z lokat i je zainwestują. Teraz pieniądze wiszą na ścianach ich mieszkań.
- O kimś, kto w Warszawie zarabia 4 tys. zł, nie powiemy, że jest biedny. Ale nie zalicza się też do klasy średniej. Co najwyżej aspiruje - mówi dr hab. Michał Brzeziński, ekonomista z UW.
Przez ostatnie 30 lat winda jechała w górę i brała prawie wszystkich, choć na różne piętra. Dzisiaj spada i ściąga część w dół. Z czego zrezygnujemy w kryzysach? Czego boimy się najbardziej? I jacy będziemy, gdy te kryzysy przeminą?
Młodzi ludzie znajdą się w bezalternatywnym świecie. Nie będzie ich stać na kupno mieszkania, a jednocześnie koszty wynajmu będą wysokie. Będą musieli je ponieść, bo nie ma innych opcji. Frustracja będzie rosła. Czym to się skończy?
Trzeba prawnie wymusić na właścicielach, by udostępnili na tani wynajem swoje pustostany kupowane w celach spekulacyjnych. Skończyła się pewna formuła ideologiczna. Nie ma możliwości, żeby spełnić potrzeby mieszkaniowe w sposób czysto rynkowy - mówi wieloletnia działaczka lokatorska Zenobia Żaczek.
Na mieszkaniowy kredyt nie stać już klasy średniej. Trzydziestokilkulatkowie, zarabiający średnią krajową, wynajmują pokoje, bo nie są w stanie wynająć nawet kawalerki. Dlaczego zatem hasło "Mieszkanie prawem, nie towarem" wywołało takie emocje?
- W tym roku zamiast wyjazdu zimą w Tatry zostaje mi wspinaczka na Kopę Cwila - ironizuje Piotr z Ursynowa. To przez inflację i drożyznę. Według twórców Polskiego Ładu należy do klasy średniej, bo zarabia niewiele ponad 4,1 tys. zł na rękę. Da się za to zrealizować w Warszawie średnioklasowe aspiracje?
Mieszkanie na kredyt, wakacje za granicą, dobry samochód, wieczory na Zbawixie albo nad Wisłą, zajęcia pozalekcyjne dla dzieci. Czy to wszystko skończy się wraz z recesją?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.