Nikomu nie zarzucam nieuczciwości. Po prostu stomatolodzy patrzą na rentowność gabinetu. Po co mają zmieniać system, w którym mogą zarobić kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie?
Właściciel firmy, która doradza lekarzom, jak mają pracować, żeby zarabiać więcej, tłumaczy nam, dlaczego Polacy u stomatologów płacą tak dużo.
- Razem z żoną mamy miesięcznie 13 tys. zł. Żyjemy na styk, wszystko wydajemy. Nawet 500 zł w miesiącu nie jesteśmy w stanie odłożyć - mówi Robert, 35-latek z Warszawy.
O problemach bytowych studentów mówią już nie tylko oni sami, ale także pracownicy naukowi. Na ich apel do władz uczelni rektor właśnie odpowiedział.
Według władz Uniwersytetu Warszawskiego wystarczy wybudować nowoczesne budynki, a uczelnia przeskoczy kilkaset miejsc w światowych rankingach. Dla tych władz ubożsi studenci nie istnieją - pisze w liście do "Wyborczej" student. To jego reakcja na naszą rozmowę o planach inwestycyjnych UW.
- Mam mieszkanie z ciemną kuchnią, w której nie działa zlew, a płacę czynsz jak w luksusowym apartamentowcu. Od zeszłego roku wzrósł prawie o 40 proc. - opowiada pani Julia.
Do wielu restauracji ustawiają się kolejki chętnych, by usiąść do stołu i złożyć zamówienie. Dlaczego więc przedsiębiorcy w tej branży mówią, że Warszawa to pole minowe dla gastronomii?
Marek z Warszawy: - W skali roku myślę, że mam realnie z 10 proc. mniej w budżecie. Tyle dobrego, że benzyna nieco staniała. Dużo jeżdżę samochodem, więc dla mnie to największy plus względem poprzedniego lata, gdy było ponad 7 zł za litr.
Oskar Szafarowicz, młody polityk związany z młodzieżówką Prawa i Sprawiedliwości, ustawił przy stacji metra Centrum "stragan Tuska". Chciał zakpić z szefa Platformy Obywatelskiej. Wyszło odwrotnie.
Premier Mateusz Morawiecki życzy powodzenia ósmoklasistom, którzy dziś, 23 maja, pisali egzamin. I zachęca: po teście idźcie na lody. Sprawdzamy, o ile zdrożała gałka lodów w Warszawie od 2015 roku.
W ciągu dwóch lat szafka pod telewizor czy stół do jadalni podrożały o jedną czwartą. Ceny mebli ostro idą w górę i nie widać końca podwyżek. To efekt polityki Lasów Państwowych.
W Warszawie już można kupić czereśnie. Kupiłam jedną, by sprawdzić, ile trzeba zapłacić za miłość do tych owoców.
- Znalazłem stary paragon z Lidla. Dokładnie po roku, tego samego dnia, zrobiłem tam te same zakupy, żeby sprawdzić, jak naprawdę rosną ceny. Jak zobaczyłem paragon, przeżyłem szok - opowiada nasz czytelnik z Ochoty.
Szefowa resortu klimatu Anna Moskwa w wywiadzie dla Polsat News stwierdziła, że robi zakupy w sklepie, w którym "ceny się nie zmieniły". Dziennikarze szybko jej słowa zweryfikowali.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej zapowiedział w sobotę marsz "za europejską Polską". Termin manifestacji nie jest przypadkowy.
Inflacja w marcu wyniosła ponad 16 proc., ceny jedzenia rosną najszybciej od 20 lat, a w Warszawie trwa bal na Titanicu. W weekendy przed restauracjami ustawiają się długie kolejki, w kawiarniach brak wolnych stolików nawet w tygodniu.
Marakuja zamiast truskawek. Gałązki wiśni zamiast bazi. Palemki-króliczki i wysokie ceny, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić. Czy inflacja zmienia nasze tradycje i czy w tym roku Wielkanoc będzie skromniejsza niż w poprzednim?
Boją się cały czas. Że któreś z nich straci pracę i nie będą mogli spłacić kredytu. Że wymarzony dom pójdzie na sprzedaż i trzeba będzie zmienić radykalnie życie. Tak inflację przeżywają młode warszawskie pary z klasy średniej. A single?
Nie da się codziennie jeść kebaba albo pizzy - mówią klienci, których na restaurację nie stać, a fast food z sieciówki im się znudził.
Na pytanie o groźbę podwyżek cen jajek większość kupców z warszawskich bazarków odpowiada machnięciem ręki. "Nam to nie grozi" - twierdzą. Tylko nieliczni wieszczą, że problemy przyjdą. I to szybciej, niż się spodziewamy. Czyja przepowiednia się sprawdzi?
O 40 proc., w porównaniu z poprzednim rokiem, wzrosła liczba kradzieży w sklepach w roku 2022. - Wcześniej złodzieje kradli, żeby dobrze zarobić, teraz kradną dla siebie - mówi ekspert, który spodziewa się, że kradzieży rabunkowych w następnych miesiącach będzie jeszcze więcej.
- Raz w miesiącu robię listę rzeczy, które chciałabym kupić, gdybym była bogata. Czasami chciałabym sobie kupić coś nowego, tak po prostu, bez wyraźnej potrzeby - mówi Monika, mieszkanka Warszawy, która ma do wydania na miesiąc 3 tys. zł.
Właściciel pizzerii Ufo pierwszy placek drożdżowy z sosem pomidorowym i dodatkami podał w 1990 roku. Lokal przetrwał wiele zawieruch, w tym kryzys spowodowany pandemią. Ale teraz dobiły go podwyżki.
Sylwester 2022/2023 w Warszawie. Zostać w domu czy iść na domówkę? A może dać się ugościć Magdzie Gessler albo zawitać do Browarów Warszawskich, gdzie restaurację ma Robert Lewandowski? I ile trzeba mieć w portfelu, by na ten wieczór sobie pozwolić?
- Zakładam sweter i popijam ciepłą wodę z czajnika, pracując przy komputerze. Kiedyś tego nie robiłem, ale kiedyś nie było tak drogo - mówi Piotr.
Średnia cena koszyka produktów spożywczych wzrosła o 23 proc. względem zeszłego roku, a najtańszym sklepem wcale nie jest Biedronka. Poznaliśmy najnowsze wyniki rankingu sklepów spożywczych.
Gdzie ten kryzys? W galeriach handlowych i sklepach tłumy, jakby inflacji nikt się nie bał. A towar schodzi tak szybko, że czasami zaczyna go brakować. W sklepach pojawił się też nowy rodzaj klienta - idzie era smart shoppera.
- Pewnie, że to nie jest tanio, ale wie pani, ile teraz kosztuje prąd? - mówi mi sprzedawca grzańca w cenie 30 zł za duży kubek. Proponuje też tańsze opcje: 12 zł za mały kubek i 20 zł za średni. Sprawdzamy ceny na Jarmarku Bożonarodzeniowym na Starówce w Warszawie.
Warszawa zaczyna sprawdzać dochody mieszkańców lokali komunalnych. Kto przekroczy ustaloną przez miasto kwotę, będzie musiał oddać nadwyżkę.
- Marnotrawstwo energii w kryzysie energetycznym - mówi mieszkanka kamienicy na Woli. - Nie może przykręcić grzejników, a w pustostanach po sąsiedzku cały czas otwarte są okna.
Bar mleczny Malwa od 28 lat żywi mieszkańców Chomiczówki i podopiecznych bielańskiego OPS-u. Teraz właścicielka mówi, że przegrała z inflacją. W uratowaniu lokalu nie pomogło nawet pospolite ruszenie sąsiadów. Zdaniem właścicielki takim jak ona pomóc może tylko rząd, który jednak niewiele ma do zaproponowania.
Gdzie życie kosztuje najwięcej - w Warszawie, Krakowie, a może Poznaniu? Poznaniacy ostrzygą się taniej niż w stolicy, ceny wynajmu mieszkań najbardziej wzrosły w Krakowie i Wrocławiu, ale koszty ich eksploatacji najwyższe są w Warszawie. Jak to się ma do zarobków mieszkańców Warszawy i innych dużych miast w Polsce?
Studentka zastawiła laptop, bo właściciel mieszkania podniósł jej czynsz. Młody Ukrainiec zastawił sygnet, bo wypłata za tydzień. Matka niepełnosprawnego dziecka ratuje się chwilówkami. W czasach drożyzny coraz więcej warszawiaków korzysta z lombardów i chwilówek, nawet przedsiębiorcy i klasa średnia.
Na warszawskich cmentarzach toczą się rozmowy o pieniądzach. "Ten znicz za 90 zł? Rok temu było o połowę taniej". Znicze podrożały, podobnie kwiaty cięte i sztuczne. Nie ma popytu na znicze bardziej luksusowe.
Jedna kupuje cielęcinę w certyfikowanym mięsnym, na wakacje jeździ po całym świecie. Druga oszczędza na jedzeniu, wakacje to agroturystyka. Pierwsza mówi, że trzynastka i czternastka to kupowanie wyborców. Według tej drugiej PiS zatroszczyło się o takich jak ona. Obie emerytki są z Warszawy.
- Chcemy zwrócić uwagę na skandalicznie niską wartość złotówki, szalejącą inflację i brak skutecznych działań ze strony władz - mówi Bartek Kiełbowicz, artysta, który uczestniczył w spontaniczej akcji przed Ministerstwem Finansów.
Jak Warszawa pracuje na swoją miskę ryżu? Ile trzeba mieć pieniędzy, żeby zaspokoić najbardziej podstawowe potrzeby? Paweł: - Absolutne minimum to 6 tys. zł na rękę. Matylda: - 10,5 tys. zł pozwala mi czuć się bezpiecznie.
Sposoby na drożyznę. Kamil sprzedał używany samochód, bo te są teraz rekordowo drogie, pieniądze przeznaczył na spłatę końcówki kredytu mieszkaniowego. Jest o kilka tysięcy do przodu na odsetkach i waży dziesięć kilogramów mniej, bo do pracy jeździ rowerem.
Gdyby liczyć zamożność w butelkach wódki, Polacy byliby krezusami. Jeszcze na początku zeszłej dekady piwo było droższe niż cukier, obecnie jest dwa razy od cukru tańsze. Inflacja i drożyzna zdają się omijać rynek alkoholi.
Zarabiam teraz 15 tys. zł, aIe im więcej miałem, na tym mniej mi starczało - przyznaje Konrad, programista z Warszawy. - Dopiero wojna mną wstrząsnęła. Bo co będzie, jak stracę pracę? Teraz mam aplikację w telefonie z celem "Przetrwanie". Od maja odłożyłem 40 tys. zł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.