Pacjenci leczący się z uzależnienia od narkotyków padają ofiarą przemocy i wymuszeń ze strony grup przestępczych. Część opioidowych leków na Pradze-Północ trafia na nielegalny rynek.
Szpitalny Oddział Ratunkowy w Szpitalu Bielańskim jest przeciążony, lekarze przyjmują średnio 130 pacjentów dziennie. - Leżałam na kozetce przykryta kurtką, ale i tak miałam szczęście, bo inni siedzieli na korytarzu - opowiada pacjentka.
- Miałam lęki, okaleczałam się, nie byłam w stanie spać. Doktor powiedział mi, że następnego dnia mam opuścić szpital. Zbyt szybko. Chcę o tym mówić, by nikogo innego to nie spotkało - opowiada Nadia, była pacjentka Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Czy szpital mógł ją wypisać wbrew jej woli?
Najpierw była depresja, potem choroba afektywna dwubiegunowa. - Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, rodzina też nie wiedziała. Dlatego teraz chcę towarzyszyć innym w podróży zwanej zdrowieniem - mówi Zofia Pieńkowska, asystentka zdrowienia. - Pokazuję na siebie i mówię: zobacz, to minie
"Zależy nam, aby szerzyć w społeczeństwie świadomość, że ADHD to zaburzenie neurorozwojowe, które nieleczone ma bardzo negatywny wpływ na Pacjenta i otoczenie. Zachęcamy do większej empatii i zrozumienia wobec osób neuroatypowych" - pisze zespół PsychoMedic.pl.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie przejęła dwa śledztwa w sprawie narażenia na utratę życia lub zdrowia pensjonariuszy w ośrodku rehabilitacji w Szymanowie. Prokuratorzy mają też zbadać sytuację pracowników i podopiecznych ośrodka oraz ustalić przyczyny nagłego zamknięcia placówki.
Jest postępowanie w sprawie "praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów" wobec spółki Rehabilitacja Konstancin. Jej ośrodek został zamknięty tak nagle, że rodziny musiały pilnie zabierać pacjentów. Sprawa jest już w prokuraturze.
Prywatny ośrodek rehabilitacji pod Warszawą, który zostawił pacjentów na lodzie, zostanie wykreślony z rejestru placówek medycznych. Po naszej interwencji wojewoda wysłał tam natychmiastową kontrolę. Pacjent, którego nie miał kto zabrać z likwidowanej nagle placówki, został przewieziony do szpitala.
Nie było żadnej rehabilitacji, lekarza, pielęgniarki. Brakowało ciepłej wody. Na turnus rehabilitacyjny, który się nie odbył, rodzice wydali ostatnie pieniądze - opowiada córka pacjenta. Tak wyglądały ostatnie dni ośrodka prowadzonego przez spółkę Rehabilitacja Konstancin. Został zamknięty z dnia na dzień, bliscy pozabierali pacjentów. Poza jednym, który nie ma rodziny.
Zwykła plomba 350 zł, leczenie kanałowe 1200 zł. Ceny w gabinetach stomatologicznych w Warszawie wręcz szokują. Dentyści ostrzegają: od nowego roku będzie drożej.
To ponad 680 mln zł z ministerialnego konkursu na modernizację placówek, które przyjmują najmłodszych pacjentów.
- Mogli przecież napisać, że w ciągu dwóch-trzech lat nie mają wolnych terminów, z prośbą, bym szukała pomocy gdzie indziej. Ta decyzja mnie zszokowała - mówi pani Anna, która dostała odpowiedź na skierowanie do szpitala z terminem wizyty w 2036 r.
Odleżyny, zapalenie dróg moczowych, bo pampers na czas niezmieniony, odwodnienie, bo nie miał kto podać szklanki wody. Tabletki na uspokojenie, żeby był święty spokój. Co się dzieje w szpitalach zamkniętych przed rodzinami chorych?
To nawet fajne: szybko i bez tłoku można załatwić receptę przez telefon. Gdy jednak za teleporady biorą się kardiolodzy i chirurdzy, strach się bać.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.