Jesienią szykuje się w Warszawie starcie dwóch gigantów ogólnopolskiej polityki. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zmierzy się w wyborczym pojedynku z Jarosławem Kaczyńskim, prezesem Prawa i Sprawiedliwości. Co to oznacza dla liderów pozostałych partii?
Oskar Szafarowicz, młody polityk związany z młodzieżówką Prawa i Sprawiedliwości, ustawił przy stacji metra Centrum "stragan Tuska". Chciał zakpić z szefa Platformy Obywatelskiej. Wyszło odwrotnie.
Donald Tusk i Szymon Hołownia wspólnie przemawiają na Paradzie Równości: - Nie jesteście ideologią. Zasługujecie na szacunek.
Sprawa śmieci porzuconych w Gnojnie po warszawskim marszu opozycji robi się coraz bardziej tajemnicza. Ale z drugiej strony sporo się już wyjaśniło. Po uruchomieniu medialnej nagonki na organizatorów, w tym na prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, śmieci nagle zniknęły. Jeden z transparentów został zidentyfikowany.
Kampania wyborcza nie będzie marszem, tylko biegiem przez płotki. A rząd PiS zadbał, by opozycja miała ich do pokonania więcej.
Tysiące tęczowych flag i rzesze młodych - to marsz 4 czerwca. Co się stało, że nagle politycy, którzy dekadę temu mówili, że nie są od "przeprowadzania rewolucji obyczajowej", przestali się bać symboli ruchu LGBT?
- Obóz władzy wygląda, jakby był zmęczony rządzeniem, a Polacy najwyraźniej są zmęczeni obozem władzy. Ale to nie znaczy, że opozycja już ma z górki - mówi znany socjolog.
Donald Tusk o piątej rano wrzucił do sieci filmik, na którym dziękuje służbom porządkującym ulice w Warszawie po marszu 4 czerwca.
Pół miliona manifestantów w Warszawie. Setki tysięcy w całej Polsce. Niedziela, 4 czerwca, była wielkim zrywem demokratycznej opozycji i wspierających ją obywateli. Przedstawiamy skrót najważniejszych wydarzeń.
Bezprecedensowe tłumy wzięły udział w warszawskim marszu 4 czerwca. Uczestników było setki tysięcy, według szacunków ratusza - nawet pół miliona. Donald Tusk liczył, że taka demonstracja siły natchnie wyborców opozycji wiarą w zwycięstwo.
Absolutnie niedopuszczalne jest ukazywanie naszej formacji w takim kontekście, jak ma to miejsce w najnowszym spocie Prawa i Sprawiedliwości pn. #marsznienawisci - protestuje Rafał Jankowski, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów.
Sztabowcy PiS i prorządowe media dwoją się i troją, by dyskusję o marszu 4 czerwca zepchnąć na zarzut rzekomego podszycia go nienawiścią. Na wszystkich uczestników marszu PiS próbuje rozciągnąć etykietkę "wulgarnych chamów",
- Jeszcze miesiąc czy tydzień temu ludzie szukali argumentów, które miały przemawiać przeciwko 4 czerwca. Dzisiaj jest inaczej: ci sami ludzie szukają argumentów za - mówi jeden z polityków opozycji. Sprawdzamy, jak partie demokratyczne szykują się na marsz 4 czerwca w Warszawie.
Liczny udział w marszu 4 czerwca może być sygnałem dla rządzących, że mają do czynienia z silnym społeczeństwem obywatelskim. To okazja, aby pokazać władzy, że możemy wrócić na ulice w mniej pokojowych nastrojach, jeśli rządzący nie powstrzymają się przed zamachem na uczciwe wybory.
- Czy pan sobie wyobraża, że mnie by tam nie było? To jest po prostu obywatelski obowiązek - mówi Anna Przedpełska-Trzeciakowska, uczestniczka powstania warszawskiego, wybitna tłumaczka literatury amerykańskiej i angielskiej, która weźmie udział w marszu 4 czerwca w Warszawie.
Pisarka Sylwia Chutnik i aktorka Krystyna Janda zachęcają do udziału w marszu, który 4 czerwca przejdzie ulicami Warszawy. - Trzeba pójść, spojrzeć sobie nawzajem w oczy i poczuć siłę - mówi Janda.
Ci, którzy jeszcze kilka dni temu nie przypuszczali, że pójdą w marszu 4 czerwca, zmieniają zdanie. Nieoczekiwanie okazuje się, że to prezydent Duda robi frekwencję na marszu.
W rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów z 4 czerwca 1989 r. w Warszawie odbędzie się marsz opozycji demokratycznej. Zebraliśmy w jednym miejscu wszystkie najważniejsze informacje, z którymi trzeba się wcześniej zapoznać.
Posłanka Magdalena Biejat zadeklarowała, że wybiera się na marsz 4 czerwca. - Będą na nim wyborcy Lewicy, będą działacze Lewicy - mówiła w TVN24.
Na marsz 4 czerwca zaprasza znany aktor Janusz Gajos. Politycy Platformy Obywatelskiej zapowiadają, że w demonstracji w Warszawie weźmie udział 200 tys. osób.
- Naszych wyborców nie interesuje, kto kogo zaprosił na marsz 4 czerwca, tylko przekaz o jedności sił demokratycznych. Ludzie są zmęczeni debatą o tym, czy mam dobre relacje z Tuskiem, czy będzie jedna lista opozycji, czy Szymon Hołownia lubi Włodzimierza Czarzastego - mówi w wywiadzie dla "Wyborczej" Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Donald Tusk zwołał na 4 czerwca ponadpartyjny marsz "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami". Do stołecznego ratusza wpłynęło ponad 20 zgłoszeń zgromadzeń publicznych, które mają się odbyć w Warszawie dokładnie tego samego dnia.
Przez 8 lat władza niszczyła ten kraj, demokrację i praworządność, zniszczyła Trybunał Konstytucyjny. Czas temu powiedzieć: "Dość!" - mówili politycy towarzyszący Rafałowi Trzaskowskiemu. Wezwali Polaków do Warszawy na organizowany przez Donalda Tuska marsz 4 czerwca.
Dziękuję tym, którzy to słowo mieli w sercu, ale i na koszulkach i na protestach - mówił Donald Tusk na uroczystości z okazji odsłonięcia muralu w Warszawie z hasłem "Konstytucja". Zagrzewał przeciwników PiS do wyborczej walki i do tłumnego udziału w demonstracjach.
Nie pałamy sympatią do Platformy. Ale to ostatni moment, żeby opowiedzieć się po którejś ze stron, a mówiąc dokładniej: przeciwko PiS - mówią działaczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, które zdecydowały się dołączyć do marszu, na który wezwał Donald Tusk.
Donald Tusk oficjalnie ogłosił start kampanii i wskazał szefową sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej. Posłowie mają jeździć w teren, mówić o drożyźnie, aferach PiS i nagłaśniać pomysły takie jak "babciowe". Do wyborców poszedł też przekaz, że ugrupowanie to zgrana drużyna, która ma jednego lidera
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej zapowiedział w sobotę marsz "za europejską Polską". Termin manifestacji nie jest przypadkowy.
Całkowicie nieprawdopodobne - tak Tomasz Siemoniak, poseł KO, skomentował pytanie o to, czy Rafał Trzaskowski może po wyborach zostać premierem. To niejedyna taka wypowiedź w ostatnim czasie. Politycy Platformy wskazują inne, oczywiste, nazwisko.
- Nie wiem, co musiałoby się wydarzyć, żebym nie zagłosowała na Lewicę - mówi mi 27-letnia Magda, pracownica działu HR w banku. Śledzi to, co publikuje europoseł Robert Biedroń w Brukseli czy poseł Maciej Gdula w Warszawie.
Według najnowszego sondażu to Rafał Trzaskowski powinien zostać liderem opozycji, a po wygranych wyborach objąć stanowisko premiera.
Z kilku źródeł "Wyborcza" dowiedziała się, że najbliższa współpracowniczka Rafała Trzaskowskiego ma stać na czele sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej. Kim jest osoba, która ma wygrać Donaldowi Tuskowi wybory?
Zmieniła się retoryka, ale mieszkanie wciąż ma być towarem. Kupionym na kredyt albo najmowanym od właściciela, który kupił je jako lokatę kapitału. Tak można streścić mieszkaniowe pomysły Donalda Tuska.
Tusk sięgnął po hasło, które jeszcze parę lat temu głosiły tylko stowarzyszenia lokatorskie, a jeszcze rok temu wyśmiewali członkowie jego własnej partii. Bo zmienił się społeczny klimat wokół mieszkań i to hasło stało się nośne. Ruch wzbudził nerwowość Lewicy, która wcześniej postawiła na ten temat.
Wyborcze starcie liderów partii mobilizuje wyborców. Hołownia musi zmierzyć się z pozostałymi liderami partii w Warszawie. Mimo że dojdzie tu do bratobójczej walki na opozycji - ocenia politolog
- Szef Platformy Obywatelskiej powinien zaprezentować Trzaskowskiego jako potencjalnego kandydata na premiera, a sam pozostać na stanowisku przewodniczącego partii - mówi w rozmowie z "Wyborczą" dr Jarosław Kuisz.
- Oświadczenie ma rozwiać wątpliwości po sondażu - tłumaczy Rafał Trzaskowski. Mówi o zaskakującym sondażu sprzed kilku dni, w którym jego ruch TAK! dla Polski został przedstawiony jako alternatywa dla istniejących partii, w tym KO. Pytanie brzmi: czyje wątpliwości chce rozwiać Trzaskowski.
Rejon Siedlec, które w tym tygodniu odwiedził Donald Tusk, przez lata był twierdzą PiS. Ale to się zmienia. Demografia dwóch prędkości sprzyja zmianom politycznych sympatii.
Sławomir Nitras - jeden z najbliższych politycznych współpracowników Rafała Trzaskowskiego - ma zorganizować tysiące ludzi do pilnowania wyborów. Takie zadanie powierzył mu Donald Tusk.
Naszym kandydatem na premiera jest Donald Tusk. Nie widzę nikogo innego, kto byłby w stanie podjąć tę rolę, najtrudniejszą w polskiej polityce, związaną z realną władzą - powiedział Tomasz Siemoniak. A na prezydenta Polski jego zdaniem najlepiej nadaje się Rafał Trzaskowski.
Założony przez Trzaskowskiego ruch samorządowy Tak! Dla Polski ma mieć status koalicjanta KO i swoich kandydatów na listach do Sejmu - taka wiadomość gruchnęła w środę. Ale w Warszawie ze świecą trzeba szukać działaczy tego ruchu. Szeroko znany jest tylko jeden z nich.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.