Mariusz Kamiński, szef resortu spraw wewnętrzych, wydał oświadczenie po zamieszkach na Marszu Niepodległości. Zapewnił, że policja zareagowała w sposób proporcjonalny
Podczas starć chuliganów z policją na rondzie de Gaulle'a ucierpiał Tomasz Gutry, fotograf "Tygodnika Solidarność". Pierwsze, o co zapytał, to to, czy jego zdjęcia dotarły do redakcji. "Sytuacja nie powinna się wydarzyć" - przyznaje resort spraw wewnętrznych i zapowiada dochodzenie
Deskorolkarz został potrącony na skrzyżowaniu przy Stadionie Narodowym, gdzie grupy narodowców starły się z policją po Marszu Niepodległości.
Marsz Niepodległości to był przykład, co może się stać, kiedy zgromadzenie organizuje ktoś, kto nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa. Nikt nie panował nad agresywnym tłumem - mówił rzecznik stołecznej policji.
W policję poleciały kamienie, petardy i butelki. Mundurowi odpowiedzieli gazem. Są ranni po obu stronach. Od wrzuconej racy zapaliło się mieszkanie. A według zapowiedzi organizatorów miał to być zupełnie inny i spokojny Marsz Niepodległości.
Zauważalna zmiana policyjnej taktyki w stosunku do protestujących w obronie praw kobiet wywołała wysyp politycznych komentarzy.
Komenda Stołeczna Policji podsumowała swoje działania podczas poniedziałkowych (9 listopada) protestów, które rozpoczęły się pod ministerstwem edukacji. Skierowała do sądu 55 wniosków o ukaranie. Jedna osoba została zatrzymana.
Komendant stołeczny policji polecił podwładnym bardziej zdecydowane działania w stosunku do protestów organizowanych przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. W przeddzień Marszu Niepodległości, o którym w tym poleceniu nie ma słowa.
Policjanci z Lesznowoli złapali dwóch mężczyzn, którzy okradli ratowników medycznych w czasie, kiedy ci udzielali pomocy medycznej. Grozi im po 5 lat więzienia.
Dwie pary markowych butów, aparat fotograficzny, czarną czapkę, tablet, smartfon oraz laptop ukradli z ursynowskich mieszkań dwaj bracia i ich nieletni wspólnik. To tylko część z ich łupów udało się odzyskać.
W dwa dni uzbierano ponad 30 tys. zł dla policjantów z Żoliborza zawieszonych po happeningu przed domem Jarosława Kaczyńskiego. Czy przy każdym braku reakcji policjantów na wykroczenie będą oni zawieszani w czynnościach? - pyta RPO komendanta stołecznego policji.
Pogotowie coraz częściej dostaje zgłoszenia o chorych na COVID-19, których życie jest zagrożone. W efekcie przy innych zgłoszeniach ratowników muszą zastępować strażacy, a nawet policjanci.
- To bezprawne represje oraz unik przed gniewem politycznych zwierzchników - przekonuje poseł KO Michał Szczerba, który wstawił się za policjantami, którzy nie upilnowali płotu posesji Jarosława Kaczyńskiego, a protestujący zawiesili na nim hasło "Wypierd...".
Zawieszonych w czynnościach zostało kilku funkcjonariuszy, w tym zastępca komendanta żoliborskiego komisariatu.
W hotelach w Warszawie zakwaterowani zostali żołnierze Żandarmerii Wojskowej. Według MON przyjechali pomagać w walce z pandemią koronawirusa.
Mężczyzna chciał, by sprzedawca zwrócił mu pieniądze za wadliwy towar. Kiedy sprzedawca się nie zgodził, klient zdemolował sklep. Wyjął nóż i pociął mu twarz, brzuch i ręce. Szuka go policja.
Warszawskie sądy rejonowe przygotowują się na "wzmożony napływ" prokuratorskich wniosków o areszt a także skarg na policyjne zatrzymania. Mobilizację sędziów i adwokatów zarządziła prezes Sądu Okręgowego w Warszawie.
Mężczyzna zatrzymany po protestach w Warszawie miał na ciele liczne ślady obrażeń, płakał. Twierdzi, że został pobity i wyzwany przez policjantów - to relacja przedstawicieli Rzecznika Praw Obywatelskich, którzy bez zapowiedzi stawili się w komendzie przy Wilczej i rozmawiali tam z zatrzymanym.
Komendant główny policji gen. Jarosław Szymczak podsumował środowe (28 października) protesty Strajku Kobiet: na ulice wyszło 430 tys. osób w 410 protestach.
Hasło Strajku Kobiet - "Wyp..." - zawisło na ogrodzeniu domu Jarosława Kaczyńskiego. Policjanci nie reagowali.
Klientka sklepu Auchan na Pradze-Południe zwracała uwagę pracownikom, że wiele osób nie nosi maseczek. Kiedy nie doczekała się reakcji, zadzwoniła po policję.
Pracownicy Wydziału Psychologii UW zainicjowali apel do rektora prof. Alojzego Nowaka o otwarcie bram kampusu. Tak by protestujący, w razie ataku policji, mogli się tam schronić. Policjanci, bez zgody rektora, nie mogą wchodzić na teren uczelni.
25-letnia Izabela ma zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy policji i udziału w zbiegowisku. Prokuratura chciała, by śródmiejski sąd aresztował ją na dwa miesiące. Sąd nie uwzględnił tego wniosku.
Policja złapała kierowcę bmw, który potrącił dwie osoby podczas poniedziałkowej blokady ulicy Puławskiej. Innym szarżującym na pieszych na razie się udało.
Łącznie w czasie poniedziałkowego protestu stołeczni policjanci zatrzymali sześć osób, w tym kierowcę bmw, który potrącił uczestniczkę blokady.
- Cezary K. został zatrzymany dziś rano w jednej z podwarszawskich miejscowości. Ma to związek ze śledztwem prowadzonym od miesięcy - poinformował nas rzecznik prokuratury.
Pięć minut dała policja protestującym na pl. Trzech Krzyży na rozejście się. Młodzi ludzie nie posłuchali. Policja wkroczyła do akcji.
Tylko w samej Warszawie w poniedziałkowe popołudnie wzburzony tłum wstrzymał ruch w kilkunastu newralgicznych punktach. Nie wszędzie kierowcy wytrzymywali nerwowo.
Narodowcy strzegli w niedzielę kościołów przed kobietami protestującymi przeciwko zakazowi aborcji. Kilka poturbowali. Policja tłumaczy, że to prywatna sprawa Kościoła, a Kościół - że występowali w słusznej sprawie. A narodowcy powołują właśnie Straż Narodową.
Policja podsumowała sobotnie zamieszki antyszczepionkowców i kibiców w centrum Warszawy. Szamotanina trwała kilka godzin i spraraliżowała ulice.
Po tym, jak przez Warszawę przeszły fale protestów, Komenda Główna Policji opublikowała tajemniczy wpis, z którego wynika, że w reakcji na krytykę internautów policjanci mogą przestać wykonywać swoją pracę.
- Chcemy zwrócić uwagę na militaryzację policji i zwiększenie jej uprawnień poprzez ustawy antyterrorystyczne. Autorytarne podejście władzy do obywateli widać podczas pacyfikacji protestów w obronie praw do aborcji - mówi kuratorka wystawy "Chronimy was przed wami samymi".
Tym razem nikt nie został zatrzymany. Ale ponad 100 osób dostatnie kary z sanepidu za złamanie zakazu zgromadzeń. Policja podsumowała piątkowe protesty.
Prokuratura przedstawiła już Marcinowi K. zarzuty i chciała nawet tymczasowego aresztu dla funkcjonariusza. Sąd się nie zgodził. Uznał, że wystarczy... dozór policji.
Tysiące ludzi brały udział w proteście przeciwko zakazowi aborcji w Warszawie. - Jak bezprawie, to bezprawie. W poniedziałek blokujemy kraj - zapowiedziały jego organizatorki. A pod adresem rządzących: - Wypierdalać!
Kiedy nie słuchają argumentów, pozostaje nam wykrzyczeć: "Wyp...ć" - mówi pisarka Sylwia Chutnik. W czwartek, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, protestowała przed domem Jarosława Kaczyńskiego. Dziś też tam idzie.
Protest przeciw zakazowi aborcji w Warszawie. - Policjanci chcieli wymusić na żonie podpisanie oświadczenia, że naruszała nietykalność cielesną policjanta - mówi mąż zatrzymanej pisarki Julii Holewińskiej.
Protest w obronie prawa do aborcji w Warszawie. - Żadne rozporządzenie ani ustawa nie jest ważniejsze niż konstytucja, która gwarantuje wolność zgromadzeń. Policja nie miała prawa mówić, że zgromadzenie jest nielegalne - twierdzą prawnicy, z którymi rozmawialiśmy o nocnych protestach w Warszawie.
- Byłam świadkiem brutalnego potraktowania człowieka, który został wyniesiony z tłumu, przeniesiony do samochodu policyjnego, w którym, mimo że nie stawiał oporu, był przez funkcjonariusza przyduszany i zakuty w kajdanki - relacjonuje posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Konwój przywiózł Jacka S. na rozprawę do Sądu Rejonowego w Pruszkowie. Wystarczyła chwila, a cała podłoga w toalecie była we krwi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.