Uber mnie oszukał - mówi Adam Aduszkiewicz, który z żoną wracał z kolacji autem tej korporacji. - Skoda fabia dowiozła nas pod dom. W miłej atmosferze. W niedzielę dostałem wiadomość, że w samochodzie spożywałem alkohol i zanieczyściłem pojazd, kierowca musiał go czyścić. Doliczono mi do rachunku 100 zł.
Zbigniew B., były prezes spółki Dorex, która miała wybudować galerię handlową w centrum Otwocka, trafił do więzienia za oszustwa podatkowe związane z "wielką dziurą" w centrum miasta.
85-latka z Bielan odebrała telefon od mężczyzny podającego się za jej syna. Kobieta uwierzyła, że musi zapłacić 80 tys. zł, aby bliska jej osoba nie trafiła do więzienia za udział w wypadku. W efekcie padła ofiarą oszustwa i straciła wszystkie oszczędności.
Pokrzywdzona kobieta wyliczyła straty na dużo większą kwotę, bo razem z samochodem straciła też gotówkę, sprzęt komputerowy i dwa najnowsze iphone'y, które były w aucie. Jak się potem okazało, przygodny znajomy podarował jeden z nich żonie.
Piękne mieszkania w świetnej lokalizacji w Warszawie i niskiej cenie. Gdzie jest haczyk? Mężczyzna, który je oferuje, nie jest ich właścicielem.
Policja zatrzymała 20-latkę, która podając się za pracownicę banku, okradła metodą na "zdalny pulpit" mieszkankę Otwocka. Kobiecie ubyło z konta niemal 40 tys. zł.
Od początku zaplanowane oszustwo czy próba skoku na kasę, gdy biznes zaczął się sypać? Emeryci z całej Polski stracili pieniądze, wykupując usługi medyczne, z których nigdy nie mogli skorzystać. Firma obiecywała im najlepszą opiekę medyczną w Polsce. Teraz zniknęła.
Zaczęło się od telefonu od oszusta, który udawał pracownika banku. Choć mówił z obcym akcentem, nie wzbudził podejrzeń mieszkańca Białołęki. Namówił go do zainstalowania aplikacji, dzięki której zyskał dostęp do konta bankowego.
Czy amerykański marynarz pracujący przy wydobyciu ropy może mieć problemy finansowe? W taką historię uwierzyła kobieta, która przekazała oszustowi potężną sumę pieniędzy. Jej historia jest przestrogą.
Trzech nastolatków sfingowało policyjną akcję, żeby okraść z dorobku życia sędziwego mieszkańca Mokotowa. Prawie im się udało. Młodocianych przestępców na gorącym uczynku zatrzymali prawdziwi funkcjonariusze.
Pani Maria odebrała telefon, że jej córka potrąciła ciężarną kobietę i musi w jej imieniu wpłacić kaucję. Straciła dużą kwotę pieniędzy i cenną biżuterię. - To nie była przypadkowa osoba wybrana z książki telefonicznej. Złodzieje wiedzieli o niej zbyt wiele - twierdzi Katarzyna, córka okradzionej kobiety.
Trójka nastolatków z Warszawy wyłudziła kilkadziesiąt tysięcy złotych metodą "na policjanta". Choć mieli od 15 do 17 lat, to udało im się przekonać 59-letnią kobietę, która przekazała im pieniądze, że są oficerami CBŚ.
93-letni Eugeniusz Gadomski jest poszukiwany przez stołeczną policję od 24 lat. To prawdziwy kameleon - regularnie zmienia swój wygląd, a policji w dalszym ciągu nie udało się go schwytać.
Zaczyna się niewinnie, od wpłaty tysiąca. Nawet się nie obejrzysz, a oszuści czyszczą ci konto z oszczędności życia. Syn pana Stanisława postanowił się zemścić.
Senior z Pragi-Północ oddał oszustowi 200 tys. zł. Policja poszukuje sprawcy przestępstwa.
W Warszawie coraz trudniej wynająć mieszkanie, z czego korzystają oszuści. Wystawiają oferty dużych mieszkań w niskiej cenie, pobierają opłaty za rezerwację i znikają.
Policjanci z Otwocka zatrzymali nowego "Tulipana". 34-latek zdobywał zaufanie kobiet, pożyczał od nich pieniądze, a następnie znikał. Grozi mu do 8 lat więzienia.
W mieszkaniu na Saskiej Kępie, do którego Ewa przyjechała z walizką, okazało się, że "pomoc w domu" to usługi seksualne dla właściciela. Gdy próbowała uciec, mężczyzna przydusił ją do ściany. Obmacywał, wcisnął jej rękę w majtki. - Chcę ostrzec inne dziewczyny - mówi.
Menedżer ds. finansów osobistych jednego z banków w Warszawie wykradł dane 34 klientów i przekazał je swojemu wspólnikowi, który używał ich do fałszowania dowodów osobistych i wyłudzania kredytów.
Policjanci z Warszawy zatrzymali 40-letniego mężczyznę podejrzewanego o wyłudzanie danych od kupujących na popularnym portalu ogłoszeniowym. W jego mieszkaniu znaleziono setki kart SIM i narkotyki.
- W ciągu godziny od umieszczenia ogłoszenia w portalu sprzedażowym dostałem na WhatsAppie podejrzaną wiadomość - opowiada nam nasz czytelnik. Stołeczni policjanci zatrzymali sześć osób, które są podejrzane o oszustwa phishingowe.
Policjanci ostrzegają przed oszustami działającymi metodą na tzw. zdalny pulpit. W taki sposób 630 tys. zł stracił 38-letni mieszkaniec Piaseczna.
Podpisywała umowę przedwstępną, zgarniała zaliczkę i znikała. W ten sposób kobieta próbowała sprzedać wynajmowane przez siebie mieszkanie w Warszawie przynajmniej czterem osobom.
Niby udzielali pożyczek osobom w potrzebie, a tak naprawdę kupowali od nich mieszkania. Warszawska policja zatrzymała sześć osób, wszystkim prokuratura przedstawiła m.in. zarzut oszustwa i prania brudnych pieniędzy.
Grupa oszustów działała metodą "na policjanta" w Warszawie i okolicach. Potrafili tak zmanipulować starszymi ludźmi, że sami wyrzucali pieniądze przez okno.
Internetowi oszuści opracowali nowy sposób wyłudzania pieniędzy: odpisują na ogłoszenie, że chcą kupić towar, ale nie wysyłają ani grosza. To sprzedający traci wszystkie pieniądze na koncie.
43-letni mężczyzna podawający się za pracownika gazowni wchodził ludziom do mieszkań i zakręcał gaz. Za naprawę usterki chciał 600 zł.
"Pana pieniądze na koncie są zagrożone, policja je panu zabezpieczy" - zapewniał starszego mężczyznę 21-latek. Senior bez wahania przekazał mu swoją kartę
Policja donosi o nowej metodzie oszustwa - wyłudzaniu opłaty rezerwacyjnych za kupno nieistniejących mieszkań, których zdjęcia są ściągane z internetu. Tak działała dwójka naciągaczy, których zatrzymała policja z Bielan.
Zbrodnie były finałem. Najpierw oszuści szukali ofiar: osób schorowanych, w kłopotach finansowych. Gdy wkradli się w ich łaski, szli do notariusza, by móc wyłudzić mieszkania. Potem podawali zatruty alkohol.
Mężczyzna uwierzył, że ma przekazać 50 tys. zł na kaucję dla znajomej. Pieniądze miał pobrać 20-letni pośrednik. Wpadł w zasadzkę, zatrzymali go śródmiejscy policjanci.
Myślisz, że dzwoni pracownik banku i prosi o podanie danych przez telefon? Niekoniecznie. Dzięki specjalnemu oprogramowaniu oszuści zmieniają numer telefonu lub nazwę połączenia, które widzimy na wyświetlaczu.
Funkcjonariusze CBŚP, ABW i KAS dzięki wspólnym działaniom zatrzymali 20 osób podejrzanych o wyłudzenie podatku VAT. Karuzela podatkowa zorganizowanej grupy przestępczej uszczupliła Skarb Państwa o 1,5 mld zł.
Przedstawia się jako specjalista departamentu bezpieczeństwa banku. Brzmi jak fachowiec od bankowości. Najpierw straszy, że klientce ktoś próbował skraść pieniądze, potem namawia do zainstalowania na telefonie aplikacji, tzw. zdalnego pulpitu. Można przez nią stracić wszystkie pieniądze.
Oszust z Warszawy w oficjalnych dokumentach nie żył. Sprawa jego przekrętów stała się głośna w wakacje. Okazało się, że mężczyzna miał kompana, który ukrywał się, ale wpadł, gdy po dłuższym czasie przyjechał do domu w Warszawie.
Oszustwo na pracownika banku. - Z reguły jestem nieufna. Nikomu nie podaję danych, nie otwieram linków i podejrzanych maili. Tym razem prawie dałam się okraść - przyznaje pani Joanna, klientka banku ING.
Mimo że została ostrzeżona przez policję, wciąż przelewała pieniądze oszustowi, który podawał się za "amerykańskiego lekarza wojskowego z Jemenu". Straciła 56 tys. zł. Część tej kwoty to kredyt.
Skarbnik Konstancina-Jeziorny miał zlecić przelew na rachunek bankowy, który nie należał do gminy. W ten sposób zniknęło 5 mln zł, których urzędnicy szukają od kilku miesięcy. Burmistrz Kazimierz Jańczuk złożył wniosek o odwołanie skarbnika.
Oszustwo wyszło na jaw już po podpisaniu umowy przedwstępnej na zakup mieszkania i wpłacie przez kupującego 20 tys. zł zadatku. Mężczyźnie grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Dwaj mężczyźni zostali zatrzymani pod jednym z bankomatów na Pradze-Południe. W skradzionym samochodzie, którym przyjechali, policjanci znaleźli złotówki, dolary, korony czeskie, hrywny i ruble. Są zatrzymani
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.