Jeden głos oddany w okręgu warszawskim znaczy proporcjonalnie mniej niż w innych okręgach. Ale mimo to może być cenny - w 2019 r. zabrakło zaledwie 1850 głosów, by posłanką nie została Małgorzata Gosiewska z PiS, a jej mandat przejęłaby lewica.
Zdumiewająca szarża Kaczyńskiego po miesięcznicy przykuła uwagę. Wydawało się, że to absolutnie niemożliwe, by najpotężniejszy polityk w Polsce uczestniczył w przepychance ulicznej i dość niezdarnie rozprawiał się z tabliczką przy wieńcu.
W ciągu ostatnich miesięcy rząd przekazał lub zapowiedział dotacje na ponad 400 mln zł na rozmaite inwestycje w podwarszawskim Otwocku. To na pewno umocni pozycję prezydenta miasta z PiS. Ale czy będzie miało wpływ na wybory parlamentarne?
- W możliwym scenariuszu PiS po przegranych wyborach się rozpada. Przypomnę, że w 2011 roku przed pierwszym posiedzeniem Sejmu powstała Solidarna Polska - mówi prof. Jarosław Flis.
- To degradacja dzielnicy, działanie skrajnie sprzeczne z polityką kulturalną prezydenta miasta - mówiła radna Agata Diduszko-Zyglewska pod Pracownią Wschodnią przy pl. Hallera, którą czeka wyprowadzka. Bronią jej też mieszkańcy Pragi.
Przed halę, w której odbędzie się przedwyborcza debata TVP, wybierają się zwolennicy i opozycji, i PiS. Po godz. 17, gdy przed budynkiem zebrało się kilkaset osób, w okolicy zaczęły się problemy w ruchu.
Czy szykuje się kolejna awantura o upamiętnienie Lecha Kaczyńskiego? Najnowszy pomysł dotyczy tablicy na kopcu Powstania Warszawskiego.
W poniedziałkowej debacie wyborczej nie weźmie udziału prezes PiS Jarosław Kaczyński. A TVP organizuje ją nie w swojej siedzibie na Woronicza, tylko w hali ATM w Wawrze.
Na prawicy trwa licytacja na to, kto poda niższą liczbę uczestników Marszu Miliona Serc. PiS próbuje w ten sposób odwrócić uwagę od faktu, że nie jest w stanie tak zmobilizować wyborców jak zrobił to Donald Tusk.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości czy rządowe media nerwowo reagują na Marsz Miliona Serc zwołany przez Donalda Tuska w Warszawie. Ryszard Terlecki powiedział, że to "spęd pustych serc".
1350 nazwisk, konkretne kwoty, konkretne stanowiska, powiązania. I porażający obraz zawłaszczenia państwa przez partię rządzącą. To tylko fragment ponurej rzeczywistości. Czytelnicy zasypują nas kolejnymi informacjami.
Są radnymi, a jednocześnie pracują w państwowych spółkach. Czasami w kilku równocześnie. To także biznesmeni, których kariery powiązane są z PiS. Niektórzy zarabiają nawet po kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Oto pisowska lista płac z Warszawy
1350 nazwisk. Są tu radni i posłowie PiS, są ich rodziny, dobrzy znajomi. Na konkretnych przykładach pokazujemy, jak partia rządzącą zawłaszcza państwo na każdym poziomie.
Dziennikarze lokalnych redakcji "Wyborczej" zebrali informacje o 1350 osobach, którym dzięki PiS żyje się dostatniej. Na tej liście są ludzie zarabiający astronomiczne pieniądze, i tacy, którzy dorabiają co miesiąc po kilkaset złotych. Ujawniamy pierwszą jej część, kolejne - w czwartek, 28 września
Na Marszu Miliona Serc w Warszawie 1 października pojawią się liderzy Nowej Lewicy. PiS szykuje odpowiedź.
"Twoje dzieci będą drastycznie gwałcone wiertarką", "Murzyński ch... ci w d...", "Szczam na ciebie" - to fragmenty tylko z niektórych mejli, które od paru dni dostaje posłanka KO Kinga Gajewska, która została zatrzymana przez policję w trakcie wiecu Mateusza Morawieckiego w Otwocku.
- Posłanka Gajewska sama była sobie winna, że policja ją zatrzymała do wylegitymowania. Nosiła czapkę i czarne okulary - przekonywał radny PiS. A drugi dodał: - Już nie róbcie z niej Popiełuszki.
Ochroniarz siłą wyłączył nagrywanie odpowiedzi premiera Morawieckiego na pytanie o podatek od nadmiarowych zysków dla Orlenu. - Czułem strach - relacjonuje młody aktywista z Grupy Wschód. Nagranie z głośnego wiecu w Otwocku trafiło do internetu.
- To, co się wydarzyło, jest kwintesencją państwa, które od ośmiu lat buduje PiS - mówi "Wyborczej" posłanka Kinga Gajewska (KO). W ten sposób komentuje działania policji wobec niej w czasie spotkania premiera Morawieckiego z mieszkańcami Otwocka.
- Tusk w swoim życiu słowa prawdy nie powiedział. Może jeden raz, kiedy podawał numer konta w Brukseli, żeby mu pieniądze przelewali - przekonywał we wtorek wieczorem premier Mateusz Morawiecki w Otwocku. Sam słynie z tego, że - delikatnie mówiąc - często mija się z prawdą.
Łapówki za wydanie wiz do Polski polskim oficjelom miał dawać Saikat B., hinduski biznesmen mieszkający od ponad dwóch dekad w Polsce. "Wyborcza" dotarła także do zwiastuna serialu internetowego, który powstał najpewniej po to, aby uwiarygodnić przyjazd nad Wisłę "filmowców Wawrzyka".
- Słoiki, które zjechały do Warszawy, chcą wszystkim udowodnić, że nie mają z Polską nic wspólnego. To przez nich, tak zwanych Europejczyków, PiS przegrywa w stolicy - słyszę na Szmulkach, gdzie partia Kaczyńskiego od lat jest numerem jeden.
- Mamy cztery razy więcej chętnych niż miejsc w komisjach - mówi pełnomocnik wyborczy Koalicji Obywatelskiej w Warszawie. Warszawiacy są gotowi jechać w Polskę bronić przejrzystości wyborów.
Dziwię się, dlaczego tak doświadczony polityk jak Tusk nie powtórzył - przy zachowaniu odpowiednich proporcji - manewru PiS z Beatą Szydło, która w 2015 r. została kandydatką na premiera. To największa zagadka tych wyborów.
Według Jarosława Kaczyńskiego prezydent Warszawy ma zastąpić na ostatniej prostej Donalda Tuska i zostać kandydatem Koalicji Obywatelskiej na stanowisko premiera. Straszy, że to "skrajny lewak". Inni politycy PiS i "Wiadomości" TVP przyłączyły się do ataku na Rafała Trzaskowskiego. Czyżby panika na Nowogrodzkiej?
Pięć pytań referendalnych na tematy komunikacyjne zaproponowali radni Prawa i Sprawiedliwości. Pytania ułożono tak, by sugerowały odpowiedź, podobnie jak pytania referendum, które odbędzie się razem z wyborami parlamentarnymi. I też miały wyborczy podtekst.
Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości, startujący do Sejmu z warszawskiej listy Prawa i Sprawiedliwości, w mediach społecznościowych użył wizualizacji nowego stadionu Skry. Czy miał do tego prawo, skoro nie zapytał nawet o zgodę ratusza, na którego zamówienie powstała grafika?
Premier Mateusz Morawiecki odwiedził Siedlce. Straszył, że opozycja podniesie wiek emerytalny i otworzy granice dla migrantów. Straszył też Tuskiem i powrotem bezrobocia. I dramatycznie zaapelował do wyborców: - Niech się naród polski obudzi, w Polsce lokalnej zwłaszcza!
Kino Oaza w Otwocku usunęło z wrześniowego repertuaru pokazy najnowszego filmu Agnieszki Holland "Zielona granica". - To próba cenzury - komentuje lokalny polityk. Miastem rządzi cudowne dziecko PiS-u.
Radny Prawa i Sprawiedliwości chce wejść do Sejmu i zająć się bezpieczeństwem kraju. Polityczce Lewicy zależałoby na doprowadzeniu do rozdziału państwa od Kościoła, a radna Koalicji Obywatelskiej zajmie się legalizacją prawa do aborcji.
Jarosław Kaczyński przedstawił nowy program wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. Wbrew dotychczasowej narracji partii o tym, że wina za nadużycia reprywatyzacyjne w Warszawie spada na administrację Hanny Gronkiewicz-Waltz, w tym dokumencie wskazano innego winnego. Skąd ta wolta?
- W mojej wsi zostało 14 gospodarstw z 31 - mówi Witold Konarski, sołtys Buszyc, jednej z wsi przeznaczonych do wyburzenia pod budowę CPK. - Spółka po cichu wyceniała majątki, a potem utajniała umowy. Każdego wyciągali po kolei.
Koalicja Obywatelska w Tarnowie zaprezentowała 100 konkretów na 100 dni rządów. PiS w Końskich przedstawił 8-punktowy program wyborczy. Konwencje największych ugrupowań relacjonujemy na żywo.
Korty stoją bezczynnie od lat, miejsce niszczeje. Kto podejmuje takie decyzje? - pyta Piotr Gliński, lider warszawskiej listy PiS do Sejmu. Zdążył w ostatniej chwili, żeby ponarzekać - władze Pragi-Południe na dniach zamierzają wyłonić nowego dzierżawcę kortów.
Kto liczył, że minister zdrowia ujawni w Garwolinie szczegóły programu "Dobry posiłek" dla szpitali, będzie rozczarowany.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w poniedziałek, 4 września, program inwestycji w bloki z wielkiej płyty. Nie zająknął się, że jest niemal identyczny z tym, który miał być sfinansowany z unijnych pieniędzy zapisanych w Krajowym Planie Odbudowy. Dostęp do tych pieniędzy blokuje PiS.
W sobotę od rana Prawo i Sprawiedliwość organizowało w całej Polsce konferencje prasowe, na których liderzy okręgów prezentowali listy wyborcze do Sejmu. W wielu miejscach decyzje zapadały w ostatniej chwili.
Posłanka Aleksandra Gajewska i poseł Arkadiusz Marchewka z KO sprawdzili, ile kosztowały zorganizowane przez PiS pikniki promujące program 800 plus, które od lipca odbywają się na terenie całej Polski. - To złodziejstwo w biały dzień - mówiła podczas konferencji prasowej Aleksandra Gajewska.
- Przecież widzi pan, co u nas się dzieje - macha ręką warszawski działacz PiS, nawiązując do "eksportu" do innych okręgów Jarosława Kaczyńskiego i Mariusza Kamińskiego. - Na liście dużo się miesza i przesuwa, pojawia się wiele nazwisk - mówi drugi działacz
Wybory 2023. PiS o narodowcu Robercie Bąkiewiczu, który zrzucił kobietę ze schodów, mówi dziś "kulturalny, sympatyczny człowiek". Bo zasili radomską listę PiS. Dlaczego nie warszawską, skoro działa w stolicy i tutaj jest najbardziej znany ze swoich ekscesów?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.