- Wieczorem wraz z dziewięcioma innymi zatrzymanymi została wywieziona z Warszawy - mówi przyjaciel kobiety i dodaje, że nie mogła się nawet spotkać ze swoim adwokatem.
"Używanie siły fizycznej i pałek przez nieumundurowanych funkcjonariuszy budzi moje poważne zaniepokojenie" - pisze rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar w piśmie do komendanta stołecznej policji.
Baliśmy się, że policja nas pobije. Ludzie z domu przy Wareckiej podstawili nam drabiny, pomagali przejść przez płot otaczający ich budynek. Prosili tylko, żeby im kwiatów nie podeptać - opowiada uczestniczka środowego protestu na pl. Powstańców Warszawy pod siedzibą TVP Info.
- To, co mnie najbardziej zaskakuje, to totalny brak poszanowania reguł przez policję - mówi prof. Monika Płatek. - Wczorajsza sytuacja kojarzy mi się z poligonem. To były ćwiczenia poligonowe na spokojnych obywatelach, przypomnienie, jak się ich traktowało w stanie wojennym.
Kilkadziesiąt osób zebrało się w czwartek, 19 listopada, przed sądem w al. "Solidarności" w Warszawie w sprawie zatrzymań podczas demonstracji Strajku Kobiet. Mają transparent "Nie damy się zastraszyć". Policja zakuwała ludzi w kajdanki i wynosiła spod sądu.
Tomasz Gutry, fotoreporter postrzelony przez policję na Marszu Niepodległości, będzie domagał się od policji odszkodowania. - Bardzo wysokiego. Adwokat powiedział, że to może być nawet milion złotych. To ma być kara, mają to odczuć - mówi.
Porażająca jest różnica w reakcji policji na pokojowy marsz Strajku Kobiet w porównaniu z niedawnym Marszem Niepodległości. Policjanci prowokowali i dążyli do konfrontacji z protestującymi. Jak w najgorszych dyktaturach tajniacy, wpuszczeni w tłum, bili ludzi.
Fizycznie już czuję się dobrze, ale jestem załamana. Policjanci przestają uznawać mandat posła jako coś, co powinni respektować. Brutalnie zatrzymują demonstrujących. Bezprawnie, bo prawo do demonstracji można ograniczyć tylko ustawą - mówi warszawska posłanka Partii Razem Magdalena Biejat
497 osób wylegitymowanych, 320 wniosków do sądu oraz 277 notatek wysłanych do sanepidu, a do tego ponad 20 osób zatrzymanych - takie jest podsumowanie wczorajszej manifestacji Strajku Kobiet w Warszawie.
- Negocjacje z rządem? Były wczoraj. Do tej pory jestem poparzona. Bo rząd negocjuje gazem - mówi Marta Lempart, inicjatorka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. - Dostałam gazem od panów, którym pan Kaczyński nakazał pacyfikację naszej demonstracji.
W tłum protestujących przy ul. Wareckiej wpadli wczoraj policyjni tajniacy z pałkami teleskopowymi. Ludzie spanikowali. Krzyczeli, że atakują ich naziole.
"Użycie środków przymusu bezpośredniego nie miało podstaw" - skomentował środowe działania policji prezydent Warszawy.
Dwóch obywateli Gruzji podejrzanych o kradzieże metodą "na kolec" zatrzymali policjanci z Ursynowa przy rondzie Waszyngtona. Podczas pościgu oddali strzały ostrzegawcze.
Przemysław Czarnecki, poseł Prawa i Sprawiedliwości, miał zranić gościa wieczoru sylwestrowego w swoim mieszkaniu w Wilanowie w Warszawie. Akt oskarżenia trafił do sądu.
Napastnik to sąsiad rodziców chłopca, ze strzeżonego osiedla. Już wcześniej wielokrotnie sprawiał problemy. - Jakby to dotyczyło mnie, to może bym to znosił. Ale tu chodzi o mojego syna. I ja tego nie odpuszczę - mówi ojciec zaatakowanego dziecka.
Nie zastał prezesa w domu, więc próbował zostawić list w skrzynce pocztowej. Ale pilnowało jej czterech policjantów.
Na Marszu Niepodległości młody fotograf zrobił zdjęcie, na którym mężczyzna w polskich barwach narodowych pokazuje gest "Heil Hitler". Już trzy dni później autor fotografii zeznawał jako świadek na komendzie. W 2017 r. po podobnym incydencie policji tak się nie spieszyło.
Takimi słowami premier Mateusz Morawiecki podsumował działania policji podczas Marszu Niepodległości. Choć mówił też, że niektóre z nich były odpowiednie. Bagatelizował jednak wydarzenia, do jakich doszło na trasie przemarszu.
36-letni pseudokibic podejrzany o podpalenie mieszkania podczas Marszu Niepodległości ma już zarzuty. Złożył wyjaśnienia, nie przyznał się do winy.
Kiedy osoby w białych skafandrach miały przystąpić do odkażania terenu przy gmachu TVP w Warszawie, podeszło do nich dwóch policjantów. Nie wiedzieli jednak, co zrobić z nieproszonymi gośćmi, więc wezwali posiłki.
Rzucali w policjantów kamieniami, racami i butelkami. Podpalili mieszkanie, zniszczyli wiaty przystankowe, stację Veturilo. Policja poszukuje uczestników Marszu Niepodległości.
Pod Sejmem trwa demonstracja przeciwko projektowi ustawy anty-LGBT autorstwa Kai Godek oraz zabawa w rytmie techno w obronie praw kobiet. Ale jednym z tematów wiodących są działania policji.
Policjanci z Warszawy razem z funkcjonariuszami z Białegostoku zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o podpalenie mieszkania znanego artysty Stefana Okołowicza, do którego doszło 11 listopada. Zatrzymany 36-latek jest powiązany ze środowiskiem pseudokibiców.
Robert Bąkiewicz wciąż przekonuje, że na Marszu Niepodległości doszło do prowokacji policji i Antify, Antoni Macierewicz chwali polskich patriotów, a PiS mówi, że trzeba wyjaśnić, czy nie doszło do prowokacji. To nagranie powinno rozwiać wszelkie wątpliwości.
Ponad sto osób protestowało w piątek wieczorem w Pruszkowie w ramach kolejnej manifestacji Strajku Kobiet. W okolicy domu Roberta Bąkiewicza policja otoczyła zgromadzonych.
Po zamieszkach, w które przerodził się tegoroczny Marsz Niepodległości, kolejne partie polityczne składają wnioski o jego delegalizację. Od środy osobne wnioski złożyły: Nowoczesna, Lewica i Polska 2050.
Po niedzielnej mszy Jarosław Kaczyński osobiście kontrolował, czy policjanci patrolują okolice kościołów w Warszawie. Długo nie mógł uwierzyć, że funkcjonariusze mają oko na świątynie. Taką informację od kilku dni powtarzają sobie policjanci z Żoliborza.
Stołeczna policja poinformowała, że sąd zgodził się na tymczasowy areszt dla mężczyzny podejrzanego o napaść na policjantów w trakcie Marszu Niepodległości.
Grupa narodowców siłuje się ze znakiem drogowym. I w końcu go powala. Inni rzucają race w kierunku policjantów. Za amunicję służą też kamienie. Takie sceny widać w nagraniach z Marszu Niepodległości, które policja opublikowała na Twitterze.
Policjanci na Marszu Niepodległości mieli użyć broni głodkolufowej bez zgody dowódcy operacji - podał portal rmf24.pl. Jedna z kul z takiej broni zraniła fotoreportera w twarz.
- Grupa uczestników marszu miała pałki teleskopowe, gaz, paralizatory. Takich rzeczy nie przynosi się na pokojową demonstrację! - mówi dr Krzysztof Liedel, były policjant i ekspert ds. bezpieczeństwa. Według niego Marsz Niepodległości to była zaplanowana konfrontacja.
Empik wydał oświadczenie w sprawie "kolejek" pod swoim salonem na Nowym Świecie. I zachwycił wpisem internautów.
Prokuratura wszczęła śledztwo, a stołeczna policja opublikowała ujęcia z kamer w związku z pożarem w kamienicy na trasie Marszu Niepodległości. Widać na nich zakapturzonych i zamaskowanych bandytów, którzy rzucali racami w budynek. Czy to wystarczy, by znaleźć sprawców podpalenia mieszkań?
- Nie zostawię tej sprawy - mówi poseł Michał Szczerba. Jego zdaniem Robert Bąkiewicz powinien odpowiedzieć za szkody powstałe w związku z Marszem Niepodległości, ale też za sprowadzenie niebezpieczeństwa w czasie nielegalnego zgromadzenia.
W tym gronie wymieniła Roberta Winnickiego i Krzysztofa Bosaka. - Na rondzie Dmowskiego przemawiali z platformy i musieli słyszeć pogróżki wobec policji. Ale nie zareagowali - komentuje Renata Kim.
Komenda Stołeczna Policja podsumowała środowy marsz narodowców i zamieszki, do jakich doszło na ulicach Warszawy.
Po spustoszeniu miasta przez uczestników Marszu Niepodległości i zamieszkach, które wybuchły, komendant stołecznej policji wydał oświadczenie. Nawiązuje w nim także do bulwersującej sytuacji, w której ranny został jeden z fotoreporterów relacjonujących marsz.
To powinien być ostatni Marsz Niepodległości. Zobaczyliśmy tych "patriotów", te "rodziny z dziećmi". I oby nigdy więcej.
Po spustoszeniu centrum miasta przez uczestników Marszu Niepodległości narodowcy apelują w internecie o wpłaty na jego organizację i rozsiewają teorie spiskowe o podpalonym mieszkaniu.
Mamy nagranie, na którym widać, jak policjant w kasku bije pałką leżącą kobietę. Policjanci spałowali też dziennikarzy i fotoreporterów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.