21-letni uczestnik marszu narodowców został zatrzymany koło Stadionu Narodowego. Miał ze sobą naklejki oraz flagę i czapkę z logiem organizacji faszystowskiej. Już został skazany.
Cała współczesna, radykalna prawica nabrała sił przez przemilczanie, nienazywanie marszu faszystów marszem faszystów i łudzenie siebie, że to nieznacząca politycznie garstka. I to właśnie my, strona liberalno-demokratyczna, przespaliśmy tę chwilę, kiedy można było ostro zareagować.
Zaatakowany w czasie prorosyjskiego marszu Rodaków Kamratów prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych składa zgłoszenie do prokuratury. Był opluwany, kopany i szarpany, jednak policja długo nie reagowała. W sądach na rozpatrzenie czekają kolejne dziesiątki spraw wobec członków niebezpiecznego ruchu, a on sam ma kolejnych liderów.
Dwa nacjonalistyczne stowarzyszenia Roberta Bąkiewicza dostały w sumie 3 mln zł z publicznych pieniędzy. Są jednak wątpliwości, czy te miliony zostały przyznane zgodnie z przepisami.
"Celem było wzbudzenie w społeczeństwie kategorycznego sprzeciwu wobec pojawiających się w trakcie zgromadzenia "Marsz Niepodległości" wskazanych powyżej symboli i haseł propagujących niebywale szkodliwą i niedemokratyczną ideologię" - zawyrokował Sąd Najwyższy, uniewinniając kobiety, które w 2017 roku usiadły na trasie pochodu nacjonalistów.
Na Marszu Niepodległości młody fotograf zrobił zdjęcie, na którym mężczyzna w polskich barwach narodowych pokazuje gest "Heil Hitler". Już trzy dni później autor fotografii zeznawał jako świadek na komendzie. W 2017 r. po podobnym incydencie policji tak się nie spieszyło.
Nie możemy pozwolić, by faszyzm był fetowany w jednej z najważniejszej instytucji kultury pod płaszczykiem patriotyzmu - zapowiadają warszawscy aktywiści.
Warszawska prokuratura uznała, że niektóre hasła, napisy i okrzyki wznoszone podczas Marszu Niepodległości w 2017 r. wypełniają znamiona przestępstwa. Ale ich autorzy mieli zamaskowane twarze i nie można ich zidentyfikować. Rzecznik praw obywatelskich składa zażalenie.
Na Uniwersytecie Warszawskim odbędzie się międzynarodowa konferencja naukowa "Badania nad faszyzmem".
Kiedy przyzwyczaimy się do tego, że ktoś o innej karnacji skóry jadący wieczornym autobusem z dużym prawdopodobieństwem może zostać pobity i opluty, bo "tak już w Polsce jest", ułatwiamy powrót faszyzmu takiego, jaki znamy z relacji historycznych, z terrorem państwowym i eksterminacją politycznych oponentów.
Olga Semeniuk, warszawska radna PiS, twierdzi, że naklejka z symbolem Polski Walczącej i napisem "Przeciw faszyzmowi" to "opluwanie katolików i chrześcijan".
Na kamieniu przy ul. Reymonta w Otwocku, upamiętniającym zamordowanych przez hitlerowców Żydów, pojawiły się swastyki.
- Żądamy rozwiązania ONR-u. Jeżeli będzie się u nas rozwijał, będzie drugi hitleryzm. Nie możemy na to pozwolić - drżącym głosem mówiła Hanna Stadnik, żołnierka z pułku "Baszta", sanitariuszka w powstaniu warszawskim.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.